Życzenia na (ponure) święta

Tegoroczne obchody Bożego Narodzenia (choć oczywiście uszanować trzeba tych, co świętują Solstycja, Yule, jakieś inne święta… lub nie celebrują niczego i będą mieli po prostu weekend) zapowiadają się ponuro, znacznie w każdym razie bardziej, niźli w poprzednich latach. Z winy PiS-u, acz nie tylko.

Przecież to nieudolność (celowa?) i niekompetencja nie-rządu Jarosława Kaczyńskiego (dla niepoznaki z Morawieckim Mateuszem na czele), jak również zniszczenie przez jego mafię/sektę – w ślad za innymi ugrupowaniami prawicy postsolidarnościowej – polskiej służby zdrowia, spowodowały, że pod względem umieralności na COVID-19 (k)raju nad Wisłą plasuje się w ścisłej światowej czołówce; DZIENNIE choroba ta zabija u nas blisko osiemset osób! Acz przyznać trzeba, iż w wypadku obecnej fali współwinę za owe zgony ponoszą również antyszczepionkowcy, poprzez szerzenie antyintelektualnych bredni zniechęcający ludzi do szczepienia, czyli do ratowania życia sobie oraz innym.

Ci, co zmarli, mają lepiej… Za to ci, którzy ocaleli, w nadchodzące świąteczne dni zapewne boleśnie odczują brak najbliższych osób przy rodzinnym stole; są rodziny, które skurczyły się do zaledwie jednej osoby. Jeżeli zatem odczuwacie tę właśnie stratę (jeśli nie, to nie macie pojęcia, jakie to uczucie… i nie życzę Wam, byście się dowiedzieli), to możecie za fakt ów podziękować Morawieckiemu, Szumowskiemu, Niedzielskiemu i ich akolitom, a także oczywiście stojącemu nad nimi wszystkimi Kaczyńskiemu. Do grona tych, którym należy się nasza niewdzięczność za ofiary śmiertelne koronawirusa, zaliczają się również wspomniani wyżej antyszczepionkowcy, w tym ich polityczna reprezentacja w postaci neonazistów z Konfederacji.

Ale nie tylko tu leży przyczyna, dla której liczni spośród nas czuć się będą w tegoroczne Boże Narodzenie samotni. Żywi członkowie niejednej spośród polskich rodzin też się bowiem nie spotkają, z powodu innej choroby, znacznie gorszej niż ta wywoływana przez koronawirusa. Chodzi rzecz jasna o nienawiść, jaką od lat długich zarażają nas PiS-owcy, przedstawiciele innych partii i organizacji skrajnie prawicowych, jak również większość hierarchów oraz sporo duchownych katolickich. Dzieli ona ludzi, również w ramach familii; przez nią nawet osoby związane więzami bliskiego pokrewieństwa tudzież powinowactwa nie mogą w spokoju porozmawiać, chętnie za to by się wzajemnie pozagryzały. Nadto, jeżeli ktoś przyjmie oparty na nienawiści (np. na antysemityzmie, rasizmie, islamofobii, homofobii, szowinizmie, itd.) światopogląd skrajnie prawicowy (nacjonalistyczny, faszystowski lub nazistowski w licznych ich odmianach) i dzieli się nim, to może łatwo – nawet niekoniecznie celowo! – zniszczyć życie osób ze swojego otoczenia, w tym i członków rodzin. Tu taka refleksja, że od kontaktu – szczególnie, jeśli miałby być wymuszony np. tradycją lub zwyczajami – z takimi ludźmi znacznie lepsza się samotność, choćby i w święta. Lepiej cieszyć się nimi samemu, niż pozwolić prawakom z rodzinki zniszczyć swoje szczęście.

Uch, smutne to refleksje… no, ale taki rok mamy, a naszym państwem nie-rządzi wiadomo, kto. Mimo wszystko składam (już dziś, bo jutro notki nie będzie, następna dopiero 27 grudnia) Wam, Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy mojego bloga, serdecznie życzenia: zdrowych, spokojnych, bezpiecznych i pogodnych świąt, niezależnie, jakie obchodzicie. A jeśli nie celebrujecie żadnych, to udanego weekendu.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor