Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2020

Wybór zła

Nazizm rośnie w siłę, komory gazowe coraz bliżej, podobnie jak powrót inkwizycji. Wczoraj w wyborach prezydenckich Polacy (nie dotyczy wyborców Roberta Biedronia, Władysława Witkowskiego i – przynajmniej niektórych – Rafała Trzaskowskiego) pokazali, że wolą nazizm od demokracji, zło od dobra, dehumanizację od człowieczeństwa, barbarzyństwo od cywilizacji, nihilizm od wartości, śmierć od życia, niewolę od wolności. Zwycięstwo Dudy Andrzeja (ma też realną szansę wygrać w turze drugiej – nie oszukujmy się!) oraz zbyt wysokie poparcie dla Bosaka Krzysztofa – obaj są kandydatami neonazistowskimi, przy czym ten drugi zaczął to ukrywać dopiero na użytek tej kampanii wyborczej – jednoznacznie na to wskazują, podobnie jak bardzo słaby wynik Roberta Biedronia, jedynego kandydata w pełni cywilizowanego. No, ale nie ma się co dziwić. Pana Biedronia uwalały media, nie tylko te PiS-owskie, ale również rzekomo liberalne i demokratyczne z TVN24 na czele. Ale do tego jeszcze wrócimy, ponieważ

Dlaczego poprę Roberta Biedronia

Już w najbliższą niedzielę pierwsza tura wyborów prezydenckich. Bezprawnie przełożonych, toteż ich konstytucyjność tak czy owak będzie kwestionowana, a wybrany kandydat – ktokolwiek nim się okaże – będzie miał słaby mandat. Tak czy owak, oczywiście pójdę oddać głos. Jak już wiecie z poprzednich notek tudzież moich wpisów na Facebooku, kandydatem, którego poprę, będzie Robert Biedroń. Powodów ku temu jest kilka. Po pierwsze, jest to człowiek, którego najzwyczajniej w świecie podziwiam. Od lat leją się na niego pomyje jako na geja, działacza LGBT, polityka lewicowego. Przeważnie chlustają one z prawej strony, ale nie brak też (co jest, moim skromnym zdaniem, zatrważające), lewicowców (a raczej ludzi za takowych się podających), co Roberta Biedronia nie tolerują. Z powodu tego, iż jest on politykiem głoszącym REALNIE postępową wizję Polski, pozostaje pan Biedroń solą w oku również liberałów. A mimo to, nieodmiennie emanuje pozytywną energią, dla wszystkich ludzi ma szacunek, na

Prezydent wrażliwy społecznie

Kampania wyborcza dobiega końca (no, chyba, że będzie druga tura, bo w takim razie przed nami jeszcze dwa tygodnie sączenia w nasze uszy różnorakich bredni i kłamstw). Zbyt merytoryczna nie była; zresztą pod tym względem poziom kolejnych kampanii się obniża. Niemniej jednak, pojawili się kandydaci, którzy poruszali tematy ważne dla zwykłego człowieka, czyli kwestie społeczne: mieszkalnictwo, edukację, służbę zdrowia, prawa pracownicze, itd. Innymi słowy, pośród całego steku bzdur słyszalne były dobre, mądre wypowiedzi w dziedzinie polityki społecznej. Najlepiej wypadł tu Robert Biedroń, który ma najbardziej rozbudowany program w tym zakresie (nie będę go teraz omawiał, zajrzyjcie, proszę, na stronę kandydata i oceńcie sami). Pojawiły się mniej lub bardziej profesjonalne komentarze, wedle których kwestie takie w ogóle w kampanii prezydenckiej nie powinny się pojawiać, prezydent bowiem nie ma konstytucyjnych kompetencji w dziedzinie polityki społecznej. Kandydaci, według takic

Problemy króla Kulla

Do moich ulubionych pisarzy, takich, co w największym stopniu wpłynęli na kształt mojej własnej twórczości literackiej, zalicza się Robert E. Howard (1906-1936), jeden z najwybitniejszych autorów amerykańskich, a przy okazji współtwórca gatunku fantasy. Jego dzieła (w zdecydowanej większości opowiadania) cechowały się wspaniałym, mrocznym klimatem, brutalnością, bardzo szybką narracją, charakterystycznym doborem słownictwa, a także nader ciekawymi bohaterami (o czym za chwilę). W dojrzalszym okresie swojej twórczości rozwijał Howard nad wyraz interesującą – i ogromnie pesymistyczną – filozofię dotyczącą bezsensu życia oraz konfliktów między barbarzyństwem a cywilizacją… i upadku tej ostatniej. Najsłynniejszym bohaterem wykreowanym przez Howarda był Conan z Cimmerii, popularnie znany Conanem barbarzyńcą. Oprócz niego na kartach opowiadań Howarda pojawiał się też walczący ze złem purytanin Solomon Kane, Pikt Bran Mac Morn czy też król Kull. I ten ostatni będzie punktem wyjścia do

Ci, co walą w Roberta

Środowiska polityczne związane z Koalicją Obywatelską, jak również wielu publicystów tudzież internetowych komentatorów, atakują Roberta Biedronia, kandydata Lewicy na prezydenta, za to, że rzekomo zadeklarował, iż w drugiej turze nie poprzez Rafała Trzaskowskiego. Wywołało to święte oburzenie, no i oczywiście zarzuty, jakoby lider Wiosny popierał Andrzeja Dudę, ksywa Adrian , znanego też jako PAD i Anżej. Jest to pełne fałszu szczucie, ponieważ Robert Biedroń niczego takiego nie mówił. Stwierdził za to, że przed pierwszą turą nie pora na jakiekolwiek deklaracje, a ponadto lewicowi wyborcy są na tyle inteligentni, że nie potrzebują wskazówek, na kogo głosować, ponieważ tak czy owak oddadzą głos według własnego rozumu. W pełni tę argumentację podzielam. Po pierwsze, nie wiemy, czy druga tura wyborów prezydenckich w ogóle się odbędzie. Całkiem możliwe, ze 28 czerwca jeden z kandydatów uzyska więcej niż 50 proc. ważnie oddanych głosów, czym zapewni sobie zwycięstwo już w pierws

Amerykanin i Grek

Jakiś rok temu usłyszałem następującą historyjkę, ponoć autentyczną, zaczerpniętą z reportażu czy filmu dokumentalnego: Pewien Amerykanin, spacerując po plaży w Grecji, spotkał młodego mężczyznę, siedzącego i spoglądającego w morze. Zapytał go, kim jest. – Jestem rybakiem – odpowiedział Grek. – Dlaczego więc nie łowisz ryb? – zdziwił się Amerykanin. – Już łowiłem. Wypływam rano na godzinę czy dwie, złowię dwie lub trzy ryby, jedną dla siebie, resztę na sprzedaż. A potem siedzę sobie na plaży, gram dziewczynom na gitarze i piję wino. – O nie, Greku, nie możesz tak robić! Ja ci tu zaraz napiszę biznesplan. Będziesz wypływał na cały dzień i łowił tyle ryb, ile dasz rady. Sprzedasz je wszystkie, a po jakimś czasie będzie cię stać na drugą łódź, potem trzecią… W końcu, jak będziesz ciężko pracował, będziesz miał całą flotę rybacką i duże pieniądze… – No dobrze – odpowiedział po chwili zastanowienia młody rybak – to będę bogaty. I co wtedy będę robił? – Wtedy będziesz

Miłość kontra nienawiść

Miłość to uczucie do drugiej osoby (człowieka lub zwierzęcia), bazujące na głębokim przywiązaniu, gotowości do poświęceń, oddaniu, itd. Według wielu filozofów, literatów, twórców czy artystów jest ona najpotężniejszą siłą na tym świecie (jakkolwiek są i tacy, co twierdzą, iż miłość przegrywa pod tym względem z pieniądzem). Nie da się jej opisać, trzeba ją poczuć. Pełną, bezwarunkową i stuprocentowo szczerą miłością odznaczają się zwierzęta, ze szczególnym uwzględnieniem psów oraz koni; u ludzi bywa różnie. W doktrynie chrześcijańskiej Bóg jest miłością (o czym większość fanatyków zdaje się zapominać). Generalnie, jeśli miłość zaistnieje, nikt ani nic nie powinno stawać na jej drodze. Nawet państwo. Przeciwnie, państwo jako instytucja opiekująca się obywatelami i gwarantująca im dobrostan, powinno pomagać w rozkwicie wspaniałego owego uczucia. Bez względu na to, jakie osoby je wobec siebie żywią. A w Polsce, niestety, jest z tym nie najlepiej. O ile bowiem para płci przeci

Naiwność wyborcza

Oczywiście każda obywatelka i każdy obywatel ma prawo popierać, kogo chce. Nie mam zamiaru wnikać tu w czyjekolwiek poglądy i wybory… no, chyba, że ktoś zamierza głosować na jawnego faszystę, bo wówczas stwarza ogromne zagrożenie dla ogółu społeczeństwa i ludzkiej cywilizacji. Bywa jednakowoż, że niektórzy wyborcy popisują się większą lub mniejszą naiwnością. O ile bowiem głosowanie na takiego chociażby Roberta Biedronia czy Władysława Kosiniaka-Kamysza w większości przypadków jest wynikiem świadomego namysłu oraz wynika ze zgodności światopoglądowej z oboma kandydatami, o tyle w wyborach prezydenckich startują też ludzie, oddanie głosu na których trudno logicznie wytłumaczyć. Częściowo można to powiedzieć o Rafale Trzaskowskim. Jasne, jeśli ktoś popiera Platformę Obywatelską lub którąkolwiek inną formację wchodzącą w skład Koalicji Obywatelskiej, to 28 czerwca poprze też obecnego prezydenta Warszawy. Nic w tym dziwnego ani złego. Trochę się jednak dziwię ludziom, którzy

Prawicowiec dla lewicowca

Wielu komentatorów – od publicystów do internautów – podnosi, że lewicowi wyborcy już w pierwszej turze zbliżających się wyborów prezydenckich głosować powinni na kandydata Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego, obecnego prezydenta Warszawy. I to pomimo faktu, że kandyduje również polityk jak najbardziej lewicowy, czyli Robert Biedroń. Główny argument pada tu taki, że pan Trzaskowski ma w swoim programie postulaty lewicowe. No to przyjrzyjmy się, cóż to szanowny kandydat proponuje: 1) likwidacja TVP Info i reorganizacja telewizji publicznej; 2) poparcie dla wprowadzenia związków partnerskich; 3) powołanie rzecznika kontroli państwowej w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego; 4) rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości; 5) powołanie nowej, niezależnej politycznie osoby na stanowisko ministra sprawiedliwości; 6) powołanie rzecznika kontroli państwowej, którego zadaniem będzie kontrolowanie „upolitycznionych służb”; 7) pozostawi

LGBT i kultura

Andrzej Duda, ksywa Adrian, wraz z PiS-owcami brutalnie zaatakował osoby LGBT, odzierając je w czysto hitlerowski sposób z godności i człowieczeństwa. Oczywiście, wszystkie cywilizowane środowiska polityczne (poza PO i Rafałem Trzaskowskim, co ciekawe… i niepokojące), z Lewicą i Robertem Biedroniem na czele, zareagowały, odbyły się liczne pokojowe akcje społeczne; wczoraj, przykładowo, pod Pałacem Prezydenckim o swoich doświadczeniach pięknie opowiadały mamy osób LGBT, w tym pani Helena Biedroń. Trwa dyskusja o tych ludziach i ich prawach, a także o tym, jak traktowani są oni w Polsce. Jasne, odezwali się też skrajni prawicowcy i inni homofobii. No i do tych ostatnich adresowana jest dzisiejsza notka. Otóż, jeśli gardzi się mniejszościami seksualnymi, czyli osobami o odmiennych niż hetero orientacjach oraz tożsamościach płciowych, to trzeba się liczyć z konsekwencjami. Także tymi dotyczącymi kultury; zasób dzieł, po jakie homofobi mogą sięgnąć, zauważalnie się bowiem zubo

Podyskutujmy o prawach człowieka

Wydarzenia w USA skłaniają do podjęcia na nowo ogólnoświatowej debaty o rasizmie. I bardzo dobrze, temat ów jak najbardziej trzeba poruszać. W Polsce tymczasem też mamy problem z nietolerancją, a nawet zanosi się, że wybuchnie na tym tle ideologiczna wojenka. Oto bowiem europoseł Bezprawia i Niesprawiedliwości stwierdził, że „Polska bez LGBT byłaby piękniejsza”, inny, do spółki z Andrzejem Dudą, czyli starającą się o reelekcję imitacją prezydenta, powiedział, że „LGBT to nie ludzie, lecz ideologia”, a jeszcze inny poniżył te osoby przy użyciu nazistowskich w swej istocie sformułowań. Wywołało to oczywiście reakcję w postaci pokojowych manifestacji, licznych postów i artykułów w internecie tudzież innych mediach, publicznych wypowiedzi polityków i działaczy partii oraz organizacji lewicowych z Robertem Biedroniem na czele. Dziś będzie pod Pałacem Prezydenckim demonstracja rodziców osób LGBT; wspaniale, gdybym miał dziecko, też protestowałbym przeciwko odzieraniu go z człow

Usuwany rasizm

Protesty w USA, wywołane zamordowaniem George’a Floyda, doprowadziły do wznowienia dyskusji na temat szeroko pojętego rasizmu. Zareagowali na nią nawet kapitaliści, konkretnie właściciele stacji telewizyjnych oraz powiązanych z nimi platform streamingowych. Niektóre z tychże reakcji są godne pochwały, np. widzom udostępnia się ZA DARMO antyrasistowskie filmy. Inne budzą pewne kontrowersje – z platform znikają na stałe lub tymczasowo, produkcje zawierające wątki rasistowskie. Los taki spotkał chociażby Małą Brytanię , brytyjski serial komediowy; jest to akurat absurd, ponieważ raczej wyszydza rasizm, zamiast go gloryfikować. Z kolei z platformy HBO Max zniknęło… Przeminęło z wiatrem , legendarny melodramat z 1939 roku, ekranizacja o trzy lata starszej powieści Margaret Mitchell. I film, i książka gloryfikują styl życia bogatych białych plantatorów z amerykańskiego Południa – czyli właścicieli czarnych niewolników – którym wojna secesyjna zepsuła interesy. W filmie pojawia

Perspektywy dla młodych

I znów będzie notka odnosząca się, przynajmniej w punkcie wyjścia, do wyborów. Cóż, nic dziwnego, wybory coraz wyżej… no, chyba, że Bezprawie i Niesprawiedliwość znów coś odwali. Tak czy owak, kandydaci intensyfikują swoje kampanie. Najlepiej wygląda ta prowadzona przez Robert Biedronia, który odwołuje się do autentycznych potrzeb społecznych. Na drugiem miejscu plasuje się Rafał Trzaskowski, powtarzający ładnie brzmiące ogólniki, reszta albo opowiada bzdury, albo szerzy nienawiść, albo i jedno, i drugie. Działania ich wszystkich mają jednak pewną cechę wspólną – odwołanie się do ludzi młodych. Kandydaci mają tu różne wizje, niemniej każdy z nich obiecuje młodzieży godne życie. Jedni mówią tu o dobrej, stabilnej pracy, inni o polityce mieszkaniowej (tu najlepszy pomysł ma Robert Biedroń), jeszcze inni zamierzają dać ludziom broń palną do ręki. Cóż, politycy umizgają się do młodego pokolenia przy każdej kampanii wyborczej, ale po wyborach szybko o nim zapominają. A gen

Szerszy kontekst

Po tym, jak policjant brutalnie zamordował czarnoskórego obywatela, George’a Floyda (25 maja 2020 roku), w Stanach Zjednoczonych wybuchły zamieszki, demonstracje oraz inne formy wystąpień społecznych; trwają one do tej pory, lecz przybierają łagodniejszą, bardziej pokojową formę. Sytuacja była i jest napięta; manifestacje tłumione były brutalnie przez policję (aczkolwiek trafiali się też policjanci, co przyłączali się do manifestujących), a prezydent Trump groził posłaniem na ich uczestników – których w propagandzie swej załganej uznał rzecz jasna za „wielkie zło” – wojska (wedle niektórych medialnych doniesień, faktycznie pojawiło się ono na ulicach). Jak pisałem niedawno, to, co dzieje się w USA, stało się przyczynkiem do rozwijającej się na świecie dyskusji o rasizmie i brutalizmie państwowego aparatu represji. Niestety, w polskich mediach głównego nurtu temat ów jest tylko jednym z wielu newsów; znacznie więcej mówiono, pamiętam, o koronawirusie w Chinach. A jeśli już si

Nie lepsi

Kampania prezydencka się rozkręca, kandydaci ruszyli w trasę, walcząc o elektorat, a w przypadku Rafała Trzaskowskiego, także zbierając popisy poparcia, konieczne do zarejestrowania kandydatury. W internecie z kolei pojawiają się coraz to różniejsze opinie na temat startujących polityków, od nader pozytywnych, wręcz ubóstwiających, po krytyczne, wręcz ocierające się o mowę nienawiści. Trafiają między nimi i takie, wedle których „wszyscy kandydaci będą lepsi niż Andrzej Duda i Krzysztof Bosak”. W tym względzie pozwolę sobie na małą polemikę. Oczywiście reelekcja urzędującej imitacji prezydenta byłaby tragedią, podobnie jak wygrana (lub choćby uzyskanie przez niego znaczącego poparcia) neofaszysty wierzącego w to, że Słońce krąży wokół Ziemi (geocentryzm, obalony w XVI wieku przez Mikołaja Kopernika, przypominam). Niemniej jednak, wcale nie jest powiedziane, że każdy z czterech ich znaczących kontrkandydatów byłby na prezydenckim stanowisku lepszy niż ci dwaj. Na pewno nie d