Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Opasły don i jego pazerni kamraci

Kardynał Stanisław Dziwisz – sekretarz Karola Wojtyły (1966-78) i Jana Pawła II (1978-2005), najprawdopodobniej ponoszący odpowiedzialność za masowe i w żadnym razie darmowe tuszowanie zbrodni pedofilskich popełnianych przez kler (w związku z czym nosi mafijną ksywkę don Stanislao ), metropolita krakowski (2006-16), który wsławił się niesłychaną nawet jak na kościelne standardy pazernością oraz dalszym tuszowaniem kleszej pedofilii, a od 2016 roku arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej, do tego wszystkiego handlarz relikwiami Jana Pawła II (krew z niego chyba szlauchem spuszczał, niczym wampiry w filmie Kołysanka Juliusza Machulskiego) – wygłosił kilka dni temu kazanie. Zostało ono źle przyjęte, zwłaszcza przez środowiska lewicowe i laickie, czemu dziwić się trudno. Jedni komentatorzy reagowali na słowa dona Dziwisza sarkazmem, inni oburzeniem. Obie reakcje są prawidłowe, jakkolwiek mojemu sercu bliższa jest ta druga. A co powiedział były papieski sekretarz? Ano, skierował do k

Reforma lub obóz

W internecie, na portalach społecznościowych chociażby, znaleźć można wiele ogłoszeń zamieszczanych przez Ukraińców szukających pracy lub Polaków, jacy im pomagają. Nic dziwnego; wielu z tych ludzi spodziewa się, że w Polsce zostaną raczej przez czas dłuższy, a może i na stałe (z powodu wojny niekoniecznie będą mieli do czego wracać), toteż chcą mieć źródło utrzymania, zwłaszcza, że na garnuszku u kogoś siedzieli wiecznie nie będą (zasoby pieniężne i inne naszych obywatelek oraz obywateli niosących pomoc Ukraińcom też nie są wszak niewyczerpane). Owszem, zdarzają się i tacy przybysze zza wschodniej granicy, co zatrudnienia podjąć nie chcą, a pewnie wielu jest takich, którzy jeszcze nie wyszli z szoku, toteż sami nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Niemniej, większość zamierza sobie urządzić życie, czyli między innymi pracować, posyłać dzieci do szkoły, itd. I dobrze. Miło też, że są Polacy, którzy im pomagają w tym zakresie. Wiem z kilku źródeł, że w pośrednictwo pracy dla Ukraińców angaż

Joe i Jan Paweł II

Pozostaniemy jeszcze dziś przy weekendowym przemówieniu, jakie Joe Biden wygłosił podczas swojej wizyty w Polsce. Wzbudziło ono wielką radość wśród zwolenników Platformy Obywatelskiej oraz wielu innych przeciwników PiS-u, ponieważ wspomniał, pochwalnie rzecz jasna, amerykański prezydent o Lechu Wałęsie, czym rzekomo miał mafii/sekcie Kaczyńskiego Jarosława „utrzeć nosa”. Niestety, sprawa nie wygląda tak wesoło, a szerzenie takiej właśnie interpretacji słów Bidena świadczy o naiwności. Bo fakt, Kaczyński Jarosław Lecha Wałęsy nienawidzi i gardzi nim. Chciałby bowiem przeprowadzić rewizję mitu dawnej „Solidarności”, w miejsce gdańskiego elektryka umieszczając swojego nieżyjącego bliźniaka, Lecha, jako jej przywódcę (swoją drogą, czy nie szkoda walczyć o status lidera ruchu, jaki doprowadził do setek tysięcy, a może i kilku milionów zgonów oraz zrujnowania polskiego przemysłu po 1989 roku?). Bracia Kaczyńscy politycznie wyrośli przy Lechu Wałęsie, gdyby nie on, zupełnie by się nie liczy

Przegląd pachołków

W miniony weekend przybył do Polski z oficjalną wizytą prezydent USA, Joe Biden. Spełnił tym samym marzenie PiS-owców, a także reszty prawicy postsolidarnościowej oraz licznych komentatorów wielbiących amerykańskich imperialistów. Wizyta jak wizyta – w sumie standard. Joe Biden spotkał się z przedstawicielami PiS-owskiego nie-rządu (ale nie widział się w cztery oczy z Kaczyńskim Jarosławem, co oznaczało, że albo nie zna REALNEJ struktury władzy w Polsce, albo sam WC Jaro bał się skompromitować w oczach swego pana i władcy) oraz rzekomo opozycyjnej PO, obejrzał co ważniejsze z puntu widzenia USA miejsca (np. bazy, w których stacjonują żołnierze imperialistyczni) i wygłosił przemówienie, na jakie zaproszono m. in. byłych prezydentów RP. Było ono – jak to zwykle w przypadku podobnych tekstów – mdłe niczym wypowiedź bohatera trzeciorzędnego amerykańskiego filmu, zawierało odwołania do Lecha Wałęsy i Jana Pawła II (czyżby analitycy z Białego Domu nie wiedzieli, że papież ów ma coraz gorsz

Na pomoc dla uchodźców

Odkąd nastąpiła (odbywająca się oczywiście w interesie USA) agresja Rosji na Ukrainę, Polacy zaczęli masowo pomagać uchodźcom znad Dniepru i Dniestru. W nader zróżnicowany sposób. Wielu ludzi przekazuje dary rzeczowe lub środki finansowe. Inni udostępniają własne mieszkania lub przynajmniej pokoje. Całe grupy wolontariuszy pracują na dworcach, ułatwiając uciekającym przed wojną przemieszczanie się po Polsce, inni pomagają im załatwiać sprawy urzędowe, zajmują się tłumaczeniami, itd. Organizowane są seanse filmów ukraińskich, przedstawiania teatralne i inne akcje kulturalne, dochód z których przeznaczany jest na wsparcie dla wschodnich sąsiadów. Sieci handlowe też prowadzą działania typu Złotówka Dla Ukrainy, wystawiają koszyki na towary dla Ukraińców. Wspaniałą inicjatywą jest Dinozaur z Centralnego. Przykłady można mnożyć. Warto jednak wspomnieć, że za świadczenie takiej samej pomocy bliskowschodnim tudzież afrykańskim uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej można iść siedzieć (segre

Wojny dwie

Supermocarstwo atomowe, rządzone przez oderwanego od rzeczywistości przygłupa, dokonuje, wespół z koalicjantami zanęconymi oszukańczą propagandą, inwazji na państwo uznane za wrogie. Trwają bombardowania – również przy użyciu zakazanych prawnie pocisków, np. ze zubożonym uranem – całe miasta obracane są w gruzy, giną tysiące ludzi, w tym kobiety i dzieci. Dochodzi do licznych zbrodni wojennych, okupacyjni żołnierze popisują się okrucieństwem wobec ludności cywilnej, a jednocześnie rabują, co tylko się da. Konflikt grozi militarną i polityczną destabilizacją całego regionu, w skrajnym zaś przypadku doprowadzić może wręcz do wybuchu III wojny światowej. Wszystko to jest oczywiście propagandowo uzasadnione szczytnymi celami, przekaz medialny krajów dokonujących inwazji od lat obrzydzał na całym świecie obraz ich ofiary. Tak naprawdę chodzi o położenie łapy na lokalnych surowcach i innych bogactwach, zwiększenie zysków koncernów zbrojeniowych, poprawę notowań polityków imperialistycznych t

Ludobójstwo bez wojny

Od kilku tygodni wszystkie prawie media informują nas dzień w dzień, że Rosja popełnia w Ukrainie zbrodnię ludobójstwa. Tak zapewne jest, wszak trwa tam wojna, a jednym z głównych elementów tej tragedii jest mordowanie ludzi na wielką skalę. Szkoda jednak, że ośrodki masowego przekazu milczą na temat innych zbrodni tego typu: w Jemenie, Syrii, Palestynie, Mjanmie (dawna Birma) i wielu innych miejscach świata. Może dlatego, że za większość z nich odpowiadają USA i/lub ich sojusznicy…? Nie trzeba jednak wojny między państwami bądź domowej, by ludobójstwo mogło zostać popełnione. W Polsce konfliktu zbrojnego nie było od połowy lat 40. ubiegłego wieku, a kolejnych ludobójstw od przeszło trzech dekad dopuszczają się amerykańskie marionetki, czyli prawica postsolidarnościowa. Ale po kolei. Ludobójstwo (termin prawniczy wprowadzony po II wojnie światowej przez polskiego prawnika, Rafała Lemkina) jest zbrodnią przeciwko ludzkości, polegającą na celowym wyniszczeniu całych lub części narodó

Alergia na demokrację

Oderwijmy się na chwilę od tematyki międzynarodowej i powróćmy na krajowe podwórko. Albowiem wiele czynników wewnętrznych zagraża Polsce. Już to Bezprawie i Niesprawiedliwość znów domaga się zmiany Konstytucji RP, nie wspominając o tym, że nie ustaje owa mafia/sekta w dążeniu do wywalenia (k)raju nad Wisłą z Unii Europejskiej (te jej działania zasługują wszelako na odrębną analizę), już to potężna inflacja oraz fiskalne skutki Polskiego Ładu (czy jak tam się to guano nazywa) walą w nas, obywateli, już to gospodarka się sypie, a służba zdrowia ledwo zipie… Nie-rząd popełnia zbrodnię na granicy polsko-białoruskiej, niszczy naszą przyrodę i wzdraga się przed (konieczną, co ukazuje chociażby wojna w Ukrainie) transformacją energetyczną. Masowe przybywanie uciekających przez wojenną pożogą obywatelek i obywateli Ukrainy wymagało będzie nad wyraz gruntownych reform rynku pracy, inaczej Polska stanie się jeszcze gorszym obozem koncentracyjnym niż ten, w jaką przekształcił ją Balcerowicz… a

Refleksja o imperializmie

Wielu ludziom – nie tylko o lewicowych zapatrywaniach – i to, dodać należy, ludziom niegłupim, Rosja wydawała się swoistą tamą dla zbrodniczego amerykańskiego imperializmu oraz światowego kapitalizmu. Było to złudzenie, ponieważ po rozpadzie ZSRR w państwie moskiewskim zapanował kapitalizm właśnie, i to w wydaniu naprawdę dzikim, oligarchicznym (tu mała dygresja – rosyjscy oligarchowie najlepiej czują się w USA, gdzie wspaniale im się robi interesy z lokalnymi kapitalistami, a gadki Joego Bidena o sankcjach spokojnie można umieścić w przegródce z propagandą i bajkami). Poza tym, po dojściu do władzy i wyprowadzeniu kraju z jelcynowskiej wielskiej smuty, Władimir Putin odnowił rosyjskim imperializm w wydaniu carskim, czyli dążącym nie tylko do przejęcia gospodarczej kontroli nad danym krajem/regionem/rynkiem, ale też do militarnego zajmowania określonych terytoriów. I właśnie to jego odnowienie dążeń imperialistycznych, czyli próba (raczej nieudolna, co widać po ataku na Ukrainę) odbudo

Winnych nie ukarzą

My tu żyjemy wojną w Ukrainie, a tymczasem… Największa lub jedna z największych katastrof humanitarnych trwa w Jemenie, i to od lat. Począwszy od 2015 roku toczy się tam krwawa wojna domowa, będąca następstwem wcześniejszych konfliktów religijnych (między sunnitami a szyitami – odłamy islamu) oraz plemiennych. Główne strony to: sunnicki rząd i niejednorodna opozycja: Huti (szyicki ruch polityczno-militarny), Al-Kaida Półwyspu Arabskiego, Państwo Islamskie i lokalne milicje. Co gorsza, w walkę zaangażowały się czynniki zewnętrzne. Władzę państwowe wspiera mianowicie Arabia Saudyjska i jej koalicjanci: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Bahrajn, Jordania, Katar i Maroko; politycznej oraz logistycznej (czyt.: uzbrojenia) pomocy dostarczają m. in. USA. Z kolei po stronie rebeliantów stoi Iran; dlatego jemeńska wojna określana jest jako „zastępcza” między nim a Saudami. Koalicja pod przywództwem Arabii Saudyjskiej nie tylko bombarduje Jemen (gdzieś kiedyś czytałem, że piloci dokonując

Bohaterowie i terroryści

Czy Ukrainiec z bronią w ręku broniący swojej ojczyzny przed rosyjską agresją, jest bohaterem? Oczywiście. Dokładnie na tej samej zasadzie bohaterami byli obrońcy Westerplatte czy Poczty Gdańskiej, członkowie oddziału majora Hubala, żołnierze Wojska Polskiego, Armii Ludowej, Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej, Armii Berlinga, lotniczych dywizjonów w Wielkiej Brytanii (303 był najsłynniejszym polskim, lecz niejedynym), oddziałów polskich na froncie zachodnim, itd.; wszyscy oni wszak stawili czoła hitlerowskiemu okupantowi. Tak samo i dzisiejsi Ukraińcy stawiają czoła wrogowi. Przeto świat uznaje ich za bohaterów – i słusznie. Niestety, znów wychodzi tu straszliwa hipokryzja szeroko pojętego Zachodu, identycznie, jak to było w sprawie ofiar wojen i uchodźców. Nie tylko bowiem Ukraińcy walczyli i walczą o swoją wolność, niepodległość, wyzwolenie spod okupacji. Tyle, że Ukraińców uznaje się za bohaterów, bo strzelają do Rosjan. Gdyby napadło ich jakieś państwo zachodnie, byliby „ter

Hitlerek i car

Kaczyński Jarosław, czyli oczywiście prezes Bezprawia i Niesprawiedliwości, przez licznych polskich komentatorów nazywany bywa „człowiekiem/agentem/marionetką Władimira Putina”. Jest to ujęcie całkowicie mylne, ponieważ Kaczyński to polityk postsolidarnościowy, a zatem marionetka amerykańska, ślepo tudzież bezwolnie realizująca imperialistyczne instrukcje płynące z Waszyngtonu. Takie działania jak osłabienie od wewnątrz Unii Europejskiej on i jego mafia/sekta podejmowały właśnie w interesie USA; to samo zresztą dotyczy fanatycznej rusofobii prezesa (oraz większości nadwiślańskich prawicowców). Jeśli zaś Putin korzysta na tym, że PiS nie-rządzi Polską, to niejako przy okazji. Rację za to mają ci komentatorzy, którzy wskazują na podobieństwa między sposobem rządzenia polskiego dyktatorka i rosyjskiego świeckiego cara. Tych bowiem jest naprawdę sporo. Poniżej kilka przykładowych. Główne stanowi rzecz jasna to, iż obaj politycy są antydemokratyczni. Niby pozwalają na wybory oraz funkcj

Forsa wrogów życia

Na facebookowych profilach polityków Lewicy pojawił się pomysł, by majątki oligarchów rosyjskich poszły na reparacje wojenne dla Ukrainy. Czy to w ogóle byłoby do zrealizowania, nie wiem, ale sama zasada jest słuszna. W końcu Władimir Putin to polityk (coraz bardziej skrajnie) prawicowy, zatem działający w interesie rosyjskich kapitalistów, czyli właśnie oligarchów, stanowiących klasę panującą, a zarazem pasożytniczo-wyzyskującą; atak na Ukrainę też jest realizacją tej zasady, przy czym wszystko wskazuje na to, że władze Rosji, formalne i realne, popełniły wielki błąd. W każdym razie, nie widzę przeciwwskazań, by na szczytny cel uszczuplić konta miliarderów. Nie tylko zresztą rosyjskich. Skoro bowiem wojna w Ukrainie toczy się w interesie USA, to niechże i amerykański kapitał wspomoże naddnieprzańskie państwo. No i Ukraińcy też będą musieli uporać się z własnymi oligarchami. To jednak kwestia przyszłości. Ale pomysł polityków polskiej Lewicy winien być rozszerzony na cały świat. Ko

Zwycięstwo bez walki

Niedawno zakończył się (o czym rzecz jasna pisałem) strajk w podpoznańskich zakładach Solaris – najdłuższy po 1989 roku. Robotnicy zwyciężyli dzięki solidarności i determinacji; uzyskali również polityczne wsparcie od parlamentarzystów oraz działaczy Lewicy. W zeszłym roku do podobnej sytuacji doszło w zakładach Paroc Polska, gdzie proletariat również wywalczył lepsze warunki zatrudnienia. Takich pracowniczych zwycięstw było zresztą w ostatnich miesiącach w (k)raju nad Wisłą więcej; wspomniałem o nich w jednej z notek. I bardzo dobrze! A teraz do listy przedsiębiorstw, gdzie pracownicy skutecznie zawalczyli o swoje, dołączyły Pudliszki. Od stycznia szykował się tam strajk, ostatecznie jednak obyło się bez niego. Ale po kolei. Owa firma, zajmująca się przetwórstwem owocowo-warzywnym (bez trudu znajdziemy na sklepowych pułkach jej sosy, ketchupy, itd.) ma bardzo długą tradycję, sięgającą roku 1920. Oczywiście po tragicznych przemianach gospodarczych, czyli restauracji w Polsce nieludz

Łapy precz od Ukrainek!

Oraz rzecz jasna wszystkich kobiet, które nie zgadzają się na seks, zwłaszcza tych w trudnej lub wręcz tragicznej sytuacji bytowej. Ale po kolei. Od początku wojny (tzn. obecnego jej etapu, polegającego na jawnym wkroczeniu wojsk rosyjskich na ukraińskie terytorium, bo sama wojna trwa od 2014 r. i obie strony popełniły straszliwe zbrodnie, jak to zawsze w tego typu sytuacjach bywa) do Polski przybyło grubo ponad milion uchodźców z Ukrainy. Trzeba przyznać, że jak na razie polskie społeczeństwo (podkreślam: SPOŁECZEŃSTWO, bo o PiS-owskim nie-rządzie powiedzieć się tego nie da) zdaje egzamin z humanitaryzmu (tu mała dygresja: liczni nasi obywatel zdali go również, pomagając bliskowschodnim i afrykańskim uchodźcom na granicy białoruskiej; na ludziach tych zbrodnię popełniają jednakowoż klerofaszyści z PiS-u). Skala pomocy, jakiej udzielany wschodnim sąsiadom, jest zaiste gigantyczna: wysyłanie darów rzeczowych i pomocy finansowej, organizowanie infrastruktury dla ludzi uciekających przed