Skutek szczucia i nienawiści
Dzisiejsza
notka miała być o tej wstrętnej konferencji, jaką na terenie
Polski zorganizować zamierzają USA, i przez którą (k)raj nad
Wisłą poniesie ogromne straty. Ale temat ten poruszę najpewniej
jutro, dziś skupię się na innej tragedii.
Chyba
wszyscy wiemy, do czego wczoraj doszło. Zatem krótko – podczas
gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świąteczne Pomocy,
konkretnie Światełka do nieba, na scenę wdarł się zamachowiec,
który poranił nożem prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Ciężko
ranny samorządowiec trafił do szpitala, gdzie operowany był przez
pięć godzin; żyje, ale wedle komunikatu lekarzy, nie odzyskał
dotąd przytomności. Oczywiście, mam szczerą nadzieję, że pan
Adamowicz jak najszybciej w pełni odzyska zdrowie. Niniejszym
składam również wyrazy współczucia jemu samemu i jego rodzinie.
Jak
na razie w całej sprawie jest wiele niewiadomych, które trzeba
wyjaśnić (choć na zerową prokuraturę i jojową policję za
bardzo w tym względzie nie liczę): dlaczego ochrona zareagowała
tak późno, dlaczego policja nie strzegła terenu imprezy, skąd
nożownik wziął plakietkę przedstawiciela mediów? Nie chcę tu
ferować żadnych wyroków, czekam na dalszy bieg wypadków.
Oczywiście
nie wiemy jeszcze, czym dokładnie kierował się sprawca, z dużą
dozą prawdopodobieństwa można wszelako założyć, że wczorajsza
tragedia jest skutkiem klimatu wzajemnej nienawiści i szczucia na
siebie Polaków, wywołanego przez wielu politykierów ideologicznie
sytuujących się na prawo od centrum, wielu hierarchów kościelnych
oraz duchownych podobnie ideologicznie usytuowanych, jak również
takichże mediów. Słowem, tych wszystkich, co normalny,
cywilizowany dialog, wymianę poglądów (a przypomnę, że na
świecie najprawdopodobniej NIE MA dwóch osób o identycznym
światopoglądzie, każdy bowiem człowiek ma swój indywidualny
obraz rzeczywistości, zmieniający się wraz z biegiem czasu
zresztą) i merytoryczną debatę zastąpili wymianą wyzwisk,
konfliktem i szczuciem. Tych, którzy wykopali przepełnione
nienawiścią rowy między Polakami, rowy, jakie często wydają się
nie do zasypania.
Nie
ma, moim zdaniem, przypadku w tym, że do zamachu doszło akurat na
pana Adamowicza (proszę poczytać:
https://strajk.eu/mlodziez-wszechpolska-chciala-smierci-adamowicza-wystawila-nawet-akt-zgonu/)
i akurat podczas finału WOŚP. Przeciwko wspaniałemu dziełu Jurka
Owsiaka – serdecznie pozdrawiam! – określone środowiska
polityczne oraz religijne (aczkolwiek są też księża, którzy
Orkiestrę popierają i wspierają także finansowo, za co należy im
się pochwała) od wielu lat prowadzą z roku na rok coraz
obrzydliwszą, coraz to bardziej załganą nagonkę, jaka od 2015
roku, czyli objęcia władzy w Polsce przez wiadomą formację,
przyjęła formę zinstytucjonalizowaną (vide odrażający, godny
porównania do hitlerowskiej propagandy, filmik w „publicznej”
telewizji).
Ale
nienawiść wymierzona jest nie tylko przeciwko Jurkowi Owsiakowi i
WOŚP. Rządzący, a i pewnie część tzw. opozycji, chcą, abyśmy
się WSZYSCY wzajemnie nienawidzili i zamiast rozmawiać, walczyli ze
sobą. Powód ku temu jest prosty – skonfliktowanymi, sterowanymi
nienawiścią ludźmi najzwyczajniej w świecie łatwiej się rządzi.
Jednakże
ci, co szerzą nienawiść, być może nie zdają sobie sprawy z
tego, jak potężną oraz destrukcyjną siłą ona pozostaje.
Ogarnięty nią człowiek jest zdolny do popełnienia każdej
zbrodni, zwłaszcza, jeśli działa w zbiorowości podobnych sobie.
Przykładami tego były, a często nadal są, chociażby czystki
etniczne, Holocaust, pogromy, terroryzm, itd. Nie zawsze da się
kontrolować tę siłę, dżin wypuszczony z lampy niekoniecznie
będzie chętny, by do niej wrócić. A wszystko wskazuje, że taki
właśnie dżin został przez polską prawicę, i to nie tylko
skrajną, uwolniony, teraz zaś coraz trudniej będzie go opanować i
powstrzymać. Nie po raz pierwszy tak się dzieje – w 1922 roku
klimat nienawiści wytworzony przez ówczesną Endecję doprowadził
do zamordowania przez szalonego zwolennika tej partii pierwszego
polskiego prezydenta, Gabriela Narutowicza.
I
nie oszukujmy się, zamach na Pawła Adamowicza również jest
najprawdopdobniej efektem atmosfery nienawiści i szczucia, jaką
przez ostatnie lata kreują politykierzy, część duchownych oraz
media. Mam nadzieję, że nie jest to początek wielkiej, masowej
rzezi, bo i do niej mogą doprowadzić masy, którym nienawiść
zatruła mózgi.
Komentarze
Prześlij komentarz