Dziedziczna nienawiść

Dziś znów pochylimy się nad tematem nienawiści, bo jest to coś, o czym warto pisać. Kwestia owa poruszana jest – ze zrozumiałych oczywiście względów – w ciągu ostatnich dni z podziwu godną intensywnością w mediach głównego nurtu – tych samych, które dla zysku zapraszają gości szerzących nienawiść, o czym pisałem wczoraj.
W tych wszystkich analizach brakuje wszelako informacji, że oparta na nienawiści postawa oraz bazujące na niej ideologie nie są bynajmniej żadną nowością. W Polsce patologia owa nie zaczęła się od objęcia przez PiS władzy w 2015 roku, ani nawet w 2005, kiedy to ta partia, a raczej mafia, po raz pierwszy dopchała się do steru rządów. Nie, pełne nienawiści, wrogości i agresji postawy, również polityczne, są równie stare jak ludzkość.
W Polsce instytucjonalizacji zaczęły one ulegać w drugiej połowie XIX wieku, kiedy to Roman Dmowski zabrał się za tworzenie podstaw ideologii Narodowej Demokracji (czyli endecji, która z demokracją jako żywo nie miała nic wspólnego, jej twórca bowiem ustrój ten potępiał), czyli polskiego nacjonalizmu. Głównymi składnikami tych wypocin były: chorobliwy antysemityzm (Dmowski popadł nawet w paranoję związaną z Żydami) oraz skrajna nienawiść wobec wszystkich innych doktryn i ugrupowań politycznych na czele z szeroko pojętą lewicą. Do tego dochodziła głęboka niechęć wobec Zachodu (zwłaszcza Niemców), politycznego (nie mylić z gospodarczym!) liberalizmu oraz, jak wspomniałem, demokracji. I równie głęboka niechęć wobec ludzi w ogóle.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku endecja włączyła się w życie polityczne odrodzonego państwa, ale odgrywała rolę nader destruktywną, chociażby poprzez blokowanie prospołecznych, demokratycznych zmian, takich jak reforma rolna. Endeckie media, czyli wówczas przede wszystkim tytuły prasowe, uprawiały zaś szczucie i szerzenie agresji na szeroką skalę, kreując klimat politycznej nienawiści. Podobnie czyniły powiązane z tą partią organizacje, np. Młodzież Wszechpolska (reaktywowana w III RP przez Romana Giertycha, niegdyś koalicjanta PiS-u, dziś natomiast wielkiego przyjaciela PO, że tak przypomnę). Właśnie ów klimat nienawiści doprowadził do zamordowania w 1922 roku Gabriela Narutowicza, pierwszego prezydenta Polski, wobec którego endecka propaganda prowadziła gigantyczną kampanię nienawiści i nawoływania do przemocy.
Mało tego, endeckie przesłanie nienawiści, wrogości wobec „obcych” i agresji w okresie międzywojennym skutkowało pogromami Żydów, a podczas II wojny światowej – masowymi mordami przedstawicieli tejże narodowości i religii, chociażby na Podlasiu, i współudziałem niektórych organizacja (Brygada Świętokrzyska NSZ dla przykładu) w Holocauście. Było to krwawe pokłosie szerzenia przez Dmowskiego i jego następców ideologii opartej na nienawiści, a także instytucjonalizacji tejże postawy.
I właśnie to powróciło po 1989 roku. A nawet wcześniej, bo już w latach 80. XX wieku, w ramach NSZZ „Solidarność”. W okresie, gdy „S” walczyła z ówczesną władzą, jej członkowie malowali krzyże na drzwiach Polaków przeznaczonych do zamordowania (na szczęście do tego nie doszło, za sprawą Wojciecha Jaruzelskiego, Lecha Wałęsy, Józefa Glempa i innych mądrych ludzi), a okrzyki „Wieszać Czerwonych!” były powszechne; niektóre odłamy tamtego ruchu były wprost antysemickie, nawołujące do wojny domowej i skrajnie prawicowe. Owszem, prawdopodobnie było to pewne ekstremum… ale właśnie ekstrema najbardziej rzucają się w oczy i zdobywają popularność.
Niestety, kontynuacja tejże negatywnej tendencji nastąpiła po 1989 roku, kiedy to (wówczas) umiarkowana prawica postsolidarnościowa (dzisiejsze PiS i PO) dopuściła do odrodzenia się skrajnej prawicy, np. wspomnianej Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego, ONR-u i tym podobnych organizacji lansujących nienawiść oraz prowadzących działalność opartą o agresję słowną i fizyczną.
A na przedwojennej endecji coraz mocniej wzoruje się Bezprawie i Niesprawiedliwość, które również w ostatnich latach wykreowało atmosferę nienawiści oraz przyzwolenia na przemoc. Jest to po prostu dziedziczenie patologicznych postaw, jakie zapoczątkował, w formie instytucjonalnej, Dmowski ze swoimi zwolennikami, i które odradzać się zaczęły podczas solidarnościowego zrywu w przedostatniej dekadzie ubiegłego stulecia.
Skutki są tragiczne: napady na obcokrajowców, fala hate’u, śmierć prezydenta Adamowicza… Co będzie dalej?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor