Plucie na mundur
Andrzej
Duda, ksywa „Adrian”, omyłkowo nazywany prezydentem RP, złożył
wczoraj swój podpis pod nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym,
która stanowi kolejny etap likwidacji trójpodziału władzy i
faszyzacji ustroju politycznego Polski. Przy okazji, swoim podpisem
Adrian po raz kolejny złamał Konstytucję, na którą, przypominam,
przysięgał, obejmując stanowisko; jest zatem krzywoprzysięzcą.
Ten
akt niszczenia sądownictwa wywołał masowe demonstracje pod
gmachami sądów w całej Polsce, a w Warszawie – pod Pałacem
Prezydenckim. I tam właśnie manifestanci zostali bardzo brutalnie
potraktowani przez policję, o ile nazwa ta formacji owej jeszcze
przystoi. Mianowicie, przeciwko pokojowej demonstracji użyty został
gaz.
Dzisiaj
przedstawiciele aparatu represji i nadzoru tłumaczyli się, że
absolutnie nie doszło do ataku na pokojowo nastawionych obywateli,
lecz że użycie gazu stanowiło obronę przed ludźmi, którzy
złamali prawo, nastając na policjantów, kopiąc ich i plując im
na mundury.
Jak
dokładnie było, na razie trudno ustalić, medialne komentarze są w
tej materii sprzeczne. Możliwe, że faktycznie pojawili się na
manifestacji ludzie, co opluli policjantów. A może to kłamstwo, z
pomocą którego PiS-owski (bo przecież nie polski) aparat represji
chce się wybielić? Nie rozstrzygam. Chcę wszelako poruszyć kilka
kwestii.
Jeśli
przeciwko pokojowej manifestacji, będącej słuszną i demokratyczną
odpowiedzią na jawne łamanie prawa przez osoby piastujące
najwyższe urzędy państwowe, używa się gazu, to pozostaje tylko
kwestią czasu, kiedy do manifestantów aparat represji zacznie
strzelać, posługując się ostrą amunicją. Następnie będą (już
się zaczynają, ale w Polsce są jeszcze niezawiśli sędziowie,
który uniewinniają oskarżonych) procesy polityczne i więzienia.
Początkowo będą to „zwykłe” więzienia, szybko wszakże
zostaną zastąpione obozami koncentracyjnymi, a w tych zainstaluje
się rychło komory gazowe, i tak powstaną obozy zagłady. Ja wcale
nie żartuję, wizję ową uważam za jak najbardziej realną.
Dalej,
z tego, co się orientuję, policjant ma obowiązek odmowy wykonania
rozkazu, jeżeli jego wykonanie oznaczałoby popełnienie
przestępstwa. A wyciąganie z tłumu niewinnych, pokojowo
nastawionych ludzi i pałowanie ich, czy też używanie gazu
przeciwko pokojowej i politycznie uzasadnionej demonstracji SĄ
przestępstwami, stanowią bowiem nadużycie siły.
Policja,
jak sądzę (tak, wiem, zabrzmi to naiwnie, zwłaszcza, że jestem
autorem powieści o państwie policyjnym), winna również stać na
straży prawa. Co ma z tym wspólnego ochrona politykierów, jacy owo
prawo łamią, druzgocząc przy tym i patologizując ład ustrojowy?
Mundurowi afirmują tym samym zalegalizowane bezprawie, z czego
powinni zdawać sobie sprawę.
No
i to nieszczęsne plucie na mundur. Cóż, zdecydowanie nie życzę
nikomu (poza oczywiście obecnie rządzącymi Polską faszystami)
oplucia. Policjantom też nie. Zasadniczo również nie mam nic
przeciwko funkcjonariuszom tej służby, rozumiem, że oni po prostu
wykonują swoją pracę, nadto policja jest strukturą hierarchiczną,
więc ci na dole drabiny nie mogą się wyłamać. Ale, drodzy
policjanci, musicie pamiętać, że jeżeli nadal będziecie
wykonywali bez szemrania rozkazy faszystowskich PiS-owców, jeśli
nie wypowiecie posłuszeństwa Kaczyńskiemu, Ziobrze, Brudzińskiemu,
Confetti i im podobnym ciemnym figurom, lecz pozwolicie się im
używać jako narzędzia do niszczenia opozycji i społeczeństwa
obywatelskiego, w waszą stronę DOPIERO POLECĄ plwociny. Może
nawet w nich utoniecie. Akcja rodzi przecież reakcję.
I
tyle w temacie.
Komentarze
Prześlij komentarz