Jarosław kopie Bohaterów

Politykierzy Bezprawia i Niesprawiedliwości, konkretnie ci, co odpowiadają bezpośrednio za funkcjonowanie Sejmu, czyli niejaki Marek Kuchciński i spółka, po raz kolejny dali popis obrzydliwości. Bo tak trzeba określić, to, co zrobili… jeśli w ogóle chce się w tej kwestii używać słów cenzuralnych.
Oto Kuba Hartwich i jego mama, pani Iwona, dowiedzieli się, że mają… zakaz wstępu na teren Sejmu aż do, bodajże, roku 2020. Wszystko oczywiście dlatego, iż są oni Bohaterami (koniecznie z wielkiej litery), a zarazem najbardziej rozpoznawalnymi postaciami niedawnego chwalebnego protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, jaki przez czterdzieści dni odbywał się w siedzibie izby niższej polskiego parlamentu. Jednocześnie pozostają oni bardzo znanymi i, o ile się orientuję, zasłużonymi działaczami na rzecz praw osób niepełnosprawnych, wyrastają również na symbole walki o demokrację w Polsce.
To wszystko PiS-owcom, rzecz jasna, nie może się podobać. Zwłaszcza, że chwalebny protest przyczynił się do zakwestionowania prospołecznego wizerunku Bezprawia i Niesprawiedliwości, pokazując, że jego politykierzy najsłabszych obywateli (k)raju nad Wisłą mają w głębokim poważaniu.
A niedawno Hartwichowie wraz z innymi działaczami udowodnili, i to w świetle kamer, że szybki dostęp do rehabilitacji, jaki wprowadziło PiS, jest fikcją, czyli kłamstwem. Co, jak przypuszczam, politykierów tegoż ugrupowania doprowadziło do białej gorączki.
Nietrudno się też domyślić, iż wydanie owego zakazu zaaprobować musiał Jarosław Kaczyński, gdyż bez jego zgody w tym środowisku politycznym nie dzieje się nic.
A pan Kaczyński podobno mściwy jest i pamiętliwy. Podejrzewam, że wielu jego akolitów bynajmniej się pod tym względem od niego nie różni.
Bo w zakazie dla pana Kuby i pani Iwony chodzi właśnie o zemstę. Zemstę za to, iż postawili się wszechwładzy Wodza Jarosława, nadto uczestnicząc w chwalebnym proteście, zasiali wątpliwości w sercach części przynajmniej wyborców PiS-u – tych, co głosowali na tę partię skuszeni jej programem socjalnym i deklarowaną wrażliwością społeczną. Rzecz jasna, cecha ta w ugrupowaniu prawicowym nie występuje, ale nie każdy wyborca musi o tym wiedzieć.
Dalej, Jarosław Kaczyński jest człowiekiem o umyśle typowego despoty. Ktoś taki nie toleruje ŻADNEGO sprzeciwu, reaguje wściekłością, kiedy rzeczywistość, również w dziedzinie ludzkich zachowań, rozwija się w innym kierunku, niż on by sobie tego życzył. Każdego, kto sprzeciwia się jego decyzjom lub buntuje się przeciw jego władzy, z automatu traktuje jako wroga; najzwyczajniej w świecie boi się on wszelkiego rodzaju buntowników, uważając ich – w sumie nie bez racji! – za zagrożenie dla swojej pozycji politycznej i władzy. Dla każdego dyktatora opozycjoniści wyrastający w oczach (choćby części) społeczeństwa na bohaterów stanowią śmiertelne zagrożenie, toteż dyktator robi wszystko, by się ich pozbyć. Jarosław Kaczyński zamordować Kuby i Iwony Hartwich nie może (jeszcze, bo jeśli porządzi dłużej i wyprowadzi Polskę z Unii Europejskiej i OBWE, po czym zniesie prawa człowieka i obywatela, które nieraz kwestionował, zyska taką możliwość), toteż chce ich pognębić oraz upodlić. Na przykład nie wpuszczając do Sejmu na rozmowy o sytuacji osób niepełnosprawnych i ich prawach.
Mimo bólu kolanka, Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się więc kopnąć Bohaterów. A przynajmniej tam mu się wydaje, gdyż tego typu zakazy nader szybko i łatwo obrócić się mogą przeciwko niemu samemu i jego partii. Pomogą bowiem panu Kubie i pani Iwonie jeszcze bardziej nagłośnić sprawę swoją i swojego środowiska społecznego, jeszcze bardziej wzmocnią ich przekaz, a jednocześnie przyczynią się do dalszego zdzierania prospołecznej maski z PiS-owskiej fizys. No i dzięki temu opozycja – ta prawdziwa, czyli pozaparlamentarna – zyska kolejne argumenty w walce przeciwko despotycznym rządom Bezprawia i Niesprawiedliwości.
Cóż, tak czy owak, w moich oczach WSZYSCY uczestnicy chwalebnego protestu w Sejmie pozostają Bohaterami, obojętnie, co sądzi o nich mały, zakompleksiony, chory z żądzy władzy facecik z obolałym kolankiem, jedyną ludzką cechą którego – o ile jeszcze jej w sobie nie zabił – pozostaje miłość do kotów…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor