Dwa lata rzezi
Mamy dziś 7 października. A to oznacza, że mijają właśnie dwa lata ludobójstwa w Strefie Gazy, czyli kolejnej odsłony masowej zbrodni na Palestyńczykach, jaką izraelscy okupanci popełniają od 1948 roku. Przyjmuje ona różne formy: apartheidu, terroru politycznego (m.in. bezprawnych aresztowań i wieloletniego przetrzymywania w obozach koncentracyjnych), wyrzucania z domów, morderstw, odcinania od żywności, wody i leków, bądź czystki etnicznej. Aktualne ludobójstwo jest bodaj najgorszą krzywdą, jaką Izrael wyrządził ludności okupowanej.
Pretekstem do jego popełnienia był zamach przeprowadzony przez Hamas 7 października 2023 roku. Na jego temat narosło wiele mitów, niemal od samego początku towarzyszyły mu liczne kłamstwa, np. o tym, że bojownicy odrąbywali główki izraelskim dzieciom; zostały one dawno obalone. Co ważne, o planach tejże akcji – jak ustaliło jedno z amerykańskich mediów – izraelski wywiad (jeden z najskuteczniejszych na świecie, przypominam!) wiedział już rok wcześniej. Co oznaczało, że po prostu pozwolono Hamasowi na przeprowadzenie zamachu, a potem wykorzystano go do uzasadnienia natychmiastowego uderzenia odwetowego na Strefę Gazy – czyli właśnie rozpoczęcia ludobójstwa. Skala tegoż izraelskiego ataku, który nastąpił bardzo szybko po akcji Hamasu, jednoznacznie wskazuje, iż musiał on być przygotowany na długo przed 7 października 2023 roku. Innymi słowy, trwająca po dziś dzień masowa zbrodnia Izraela była z dawna zaplanowana, i to w szczegółach.
Jak wielokrotnie pisałem, jest to najlepiej udokumentowane ludobójstwo w dziejach ludzkości. Można je oglądać wręcz na żywo, na portalach społecznościowych; informacje zamieszczają (w miarę swoich skromnych możliwości, bowiem okupanci usiłują im w tym przeszkodzić) zarówno ocalali mieszkańcy Strefy Gazy, jak i… sami sprawcy, np. żołdacy IDF, fotografujący się w spustoszonych palestyńskich domach czy przy zwłokach zamordowanych ludzi. Niekiedy wyciekną też dane typu filmik nagrany na telefonie sanitariusza zastrzelonego przez żołdaków/terrorystów.
Jak wielokrotnie pisałem, mordowani są wszyscy: mężczyźni, kobiety, dzieci… Izraelscy żołdacy znęcają się nad palestyńskimi cywilami ze szczególnym okrucieństwem, często wręcz rozjeżdżają ich żywcem czołgami lub miażdżą buldożerami. Dochodzi nawet do tego, że ludzie rzucani są na pożarcie specjalnie w tym celu tresowanym psom (serio!). Matki giną na oczach dzieci, dzieci umierają na oczach matek. Rodzicie noszą szczątki swoich potomków w reklamówkach – inaczej nie da się przenieść rozerwanych przez eksplozję zwłok. Australijska lekarka pracująca w ruinach Gazy przeprowadziła cesarskie cięcie u kobiety z… odciętą głową; dziecko na szczęście udało się uratować.
Narzędziami zbrodni są nie tylko bomby, rakiety czy broń ręczna (izraelscy faszyści nader często celują z niej w dziennikarzy oraz w ludzi dostarczających pomoc humanitarną i tych, co ją pobierają), ale też odcinanie szpitali (zostały zresztą zbombardowane) i innych punktów tego, co zostało z opieki zdrowotnej, od leków, a przede wszystkim głód. Mieszkańcy Strefy Gazy są programowo pozbawiani żywności i wody pitnej, co oczywiście wywołało katastrofę humanitarną, którą obecnie da się porównać bodaj jedynie z tą w Sudanie Południowym. Pomoc nie jest dopuszczana do tego terytorium Palestyny (vide to, co spotkało Sumud Flotilla, czy mordowanie wolontariuszy takich jak Damian Soból), poza szczątkowymi racjami, dystrybuowanymi w dziwnych miejscach i o dziwnych porach przez szemraną izraelsko-amerykańską firmę; do pobierających te racje Palestyńczyków terroryści z IDF strzelają jak do tarcz.
A jednocześnie cały czas po świecie szerzona jest faszystowska propaganda, jakoby wszystkie te mordy były „wojną z Hamasem”, nazywanym „organizacją terrorystyczną”, mimo iż ONZ go za takową NIE uznaje. Tymczasem nie ma żadnej wojny z żadnym Hamasem, ani nawet wojny izraelsko-palestyńskiej. Jest programowe, celowe i (tak, wiem, jak to brzmi) hurtowe ludobójstwo Palestyńczyków, mające na celu doszczętne ich wymordowanie – najpierw w Strefie Gazy, następnie zaś na Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie również nasila się izraelska przemoc – celem zajęcia ich ziem (o czym wielokrotnie pisałem). Chodzi o interesy bogatych kapitalistów, w tym deweloperów, jak i o sięgnięcie po surowce. A Hamas? Hamas to tylko pretekst.
Poza tym, okupowany naród ma pełne prawo walczyć o niepodległość, w tym zbrojnie. Trzeba wszelako zauważyć, iż o żadnej równowadze sił mowy być nie może; Palestyńczycy świetnie uzbrojonej, wyszkolonej i morderczej armii przeciwstawić mogą zaledwie stare karabiny tudzież bomby domowej roboty.
Ogółem, przez minione dwa lata w Strefie Gazy zamordowano, według oficjalnych informacji, ponad sześćdziesiąt siedem tysięcy osób, a przeszło dziewięć tysięcy uznaje się za zaginione. Realna liczna ofiar jest zapewne o wiele wyższa.
Komentarze
Prześlij komentarz