Ciemnota kontratakuje

Trwa ofensywa skrajnej prawicy (od PiS-u począwszy) i – jakżeby inaczej? – Kościoła katolickiego na przedmiot edukacja zdrowotna, który debiutował w szkołach z początkiem obecnego roku szkolnego. Kto wie, czy nie jest na największe osiągnięcie ministry edukacji, Barbary Nowackiej; czas pokaże. Niestety, lekcje nie są obowiązkowe, bowiem klerykalny w większości rząd aż tak daleko nie poszedł. A szkoda, bo edukacja zdrowotna jest w naszych czasach wręcz niezbędna; uczy nie tylko o sprawach seksualności (w tym odpowiedzialnych zachowań), ale też zdrowego trybu życia, higieny czy bezpiecznych zachowań w Sieci. Innymi słowy, przedmiot ów dostarcza dzieciom i młodzieży tego, czego obecnie potrzebują.

Rzecz jasna, zbyt wcześnie, by oceniać jakość edukacji zdrowotnej, np. przygotowanie kadry nauczycielskiej. Niemniej, wprowadzenie tego przedmiotu samo w sobie jest bardzo pozytywnym krokiem naprzód, nawet, jeśli z powodu nieobowiązkowości zbyt krótkim.

Jak wspomniałem na początku, samo pojawienie się tych zajęć w szkołach publicznych wznieciło falę oburzenia wśród skrajnych prawicowców oraz funkcjonariuszy Kościoła katolickiego. PiS-owcy plus reszta prawactwa, podobnie jak duchowni i hierarchowie kościelni grzmią z mównic tudzież ambon, że wychowanie zdrowotne to „demoralizacja”, przymuszają też, lub raczej przymuszać usiłują rodziców do niezapisywania progenitury na ten przedmiot. Mało tego, wysyłają swoich najbardziej zmanipulowanych i sfanatyzowanych wyznawców, by organizowali przeciwko niemu demonstracje. Jak to zwykle w (k)raju nad Wisłą bywa, nie brakuje akcentów zabawnych bądź żenujących (zależnie od punktu widzenia); przykładem poseł, który nie wie, co to okres, a co to owulacja – skrajnie prawicowy oczywiście.

Generalnie jednak, mamy do czynienia z ofensywą prawacko-katolickiej ciemnoty.

Rzecz jasna, w całym tym oporze przeciwko edukacji zdrowotnej wcale nie chodzi o jakąś ochronę moralności dzieci i młodzieży ani nic podobnego. Celem jest to, aby nie szerzyła się rzetelna wiedza naukowa.

Między innymi chodzi o to, że jeśli dzieciaki pozyskają więcej PRAWDZIWYCH (a nie bredni szerzonych w internecie) informacji na temat ludzkiej seksualności, tym trudniej będzie je wykorzystać seksualnie, co ograniczy skalę czynów pedofilskich popełnianych przez katolicki kler. To zaś zaboli księży. Mało tego, większa wiedza spowoduje, że łatwiej będzie formułować oskarżenia przeciwko tym kapłanom, co odrażających owych zbrodni się dopuścili.

Z kolei wiadomości o zdrowym odżywianiu uderzają chociażby w interesy największych koncernów żywieniowych, które wciskają ludziom żywność wysoce złej jakości, a przez to szkodliwą, nadto często-gęsto produkowaną w nader nieetyczny sposób, wiążący się z wyzyskiem rolników i dostawców czy masowym mordowaniem zwierząt. Dla takich kapitalistów świadomy wybór, który mogłaby podjąć choćby tylko część uczniów edukujących się zdrowotnie, oznacza zmniejszenie zysków. No to ich (skrajnie) prawicowe marionetki protestują przeciwko owemu przedmiotowi.

A i sama wiedza jako taka – z różnych dziedzin – jest zagrożeniem tak dla politycznej prawicy, zwłaszcza skrajnej, kapitału oraz rzecz jasna Kościoła katolickiego (i wszelkich związków wyznaniowych o strukturze autorytarnej bądź totalitarnej). Dlaczego? Ano, z tej prostej przyczyny, że dysponującym nią człowiekiem trudniej jest manipulować, oszukiwać go, sterować nim i wyzyskiwać. Innymi słowy, wiedza to klucz do wolności, toteż nie podoba się ona ani prawicy, ani kapitalistom, ani klerowi.

Automatycznie ciemnota – konkretnie, utrzymywanie w niej zarówno poszczególnych jednostek, jak też całych społeczności, a wręcz społeczeństw – jest jednym z najważniejszych elementów zniewolenia: politycznego, religijnego, ekonomicznego czy na jakimkolwiek innym polu.

I dlatego prawica (w imieniu kapitalistów) do spółki z Kościołem katolickim tak mocno sprzeciwia się wszelkim pozytywnym zmianom w edukacji publicznej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku

Usiłują mnie zabić