A krew się leje…

Polskie media skoncentrowały się ostatnio na rosyjskich dronach (czemu w sumie trudno się dziwić), zaś prawica, ze szczególnym uwzględnieniem skrajnej, beczy po odstrzelonym jankeskim naziście, będącym zwolennikiem publicznych egzekucji, nieograniczonego dostępu do broni palnej (ma, czego chciał), agresji Rosji na Ukrainę i rzezi Gazy. Nie ma po kim płakać, naprawdę.

Mnie tymczasem wydaje się, że są o wiele ważniejsze, a zarazem tragiczniejsze tematy.

Skoro już przy USA jesteśmy, to w tamtejszych miastach wybuchają zamieszki, spowodowane rosnącą skalą skrajnej nędzy i błyskawicznie pogarszającymi się warunkami życia. Miliarder-faszysta do ich tłumienia wysłał Gwardię Narodową. Innymi słowy, sytuacja w amerykańskim imperium (zła) staje się coraz gorsza, stabilność tego państwa stoi pod znakiem zapytania i wcale nie da się wykluczyć, że wkrótce dojdzie tam do wielkiej tragedii… tzn. większej niż ta, do jakiej dochodzi obecnie. Tym Amerykanie powinni się martwić, nie odstrzelonym naziolem.

U naszych wschodnich sąsiadów wciąż trwa wojna, ludzie giną na froncie, zabijani są też cywile. A sytuacja z dronami wskazuje, że państwa sąsiadujące z Ukrainą i Rosją, w tym Polska, w każdej chwili oberwać mogą rykoszetem. Toteż jak najszybciej zapanować powinien pokój, oczywiście na warunkach, które usatysfakcjonują obie strony; kluczowe jest tu zachowanie pełnej suwerenności oraz integralności terytorialnej Ukrainy. Z drugiej strony, pamiętajmy, że wojna owa tragiczna i ani Rosji, ani tym bardziej Ukrainie niepotrzebna skończy się wówczas dopiero, gdy będzie to opłacalne dla USA, nie wcześniej. Trump próbuje dogadać się z Putinem, ale jest na tyle głupi, że car-prezydent może go orżnąć, co zagrażało będzie stabilności w Europie.

Każdego dnia rozgrywa się też największa tragedia naszych dziejów, czyli ludobójstwo w Strefie Gazy, o którym wielokrotnie pisałem. Izraelscy faszyści, okupujący Palestynę, nasilają agresywne działania także na Zachodnim Brzegu Jordanu, planują wymordowanie niemal (tak na początek) wszystkich Palestyńczyków, a resztę albo wygnać z Bliskiego Wschodu, albo upchnąć w bantustanach. Plany iście hitlerowskie. Nie zapominajmy, że Netanjahu snuje swoje chore zamysły o Wielkim Izraelu, urzeczywistnienie których oznaczałoby podbój wschodniego Egiptu (co ciekawe, władze tego pogrążonego w kryzysie gospodarczym państwa padają na twarz przez Tel Awiwem), Syrii, Iraku, Libanu, części Iranu… Wizje owe powoli przemieniają się w rzeczywistość, Izrael bowiem ponawia ataki bombowe na Syrię, Liban czy Jemen; ostatnio zbombardował też stolicę Kataru (za co Netanjahu zebrał burę od Trumpa, bo amerykańscy kapitaliści robią interesy z katarskimi szejkami), gdzie przywódcy Hamasu obradowali nad sposobami zaprowadzenia pokoju w Palestynie – na szczęście, nie zginęli, co jeszcze bardziej rozsierdziło Trumpa.

Ludzie giną także w wielu innych miejscach świata. W Sudanie trwa wojna domowa, nie ustają konflikty w Jemenie czy Syrii. Somalia, państwo z dawna upadłe i jedna ze stolic światowego piractwa morskiego, również pogrążona jest w krwawej wojnie domowej. W Ugandzie trwa rebelia ADF. Kongo, Etiopia, Mali… tam krew leje się na potęgę. Konflikty mają podłoże etniczne i religijne, niemniej za każdym z nich stoją tak naprawdę własność i pieniądze. Działania wojenne odbywają się też w Kolumbii, a w Meksyku wrze walka między kartelami narkotykowymi. Wojna domowa to rzeczywistość współczesnej Mjanmy (Birmy). W każdej chwili może wybuchnąć pełnoskalowy konflikt zbrojny między Indiami a Pakistanem o Kaszmir. Afganistan pod rządami talibów także jest wewnętrznie skonfliktowany.

W licznych regionach świata nie ustaje terror czy różne formy prześladowań. Miliony ludzi umierają z głodu, pragnienia i chorób, co potęguje postępująca, wywołana przez nieracjonalną gospodarkę kapitalistyczną i chciwość kapitalistów katastrofa klimatyczna (nakłada się na nią masowe wymieranie zwierząt i roślin). Ubywa miejsc, które w ogóle nadają się do zamieszkania.

Polska też nie zachowuje się w porządku. Coraz jaskrawsze staje się w (k)raju nad Wisłą – podobnie jak w innych państwach szeroko pojętego Zachodu – lekceważenie praw człowieka, a w niektórych przypadkach (azyl!!!) jawne ich łamanie. Rząd, już drugi z kolei, popełnia masową zbrodnię na uchodźcach usiłujących przedostać się do Europy. Ludziach uciekających przed wszystkim, co wskazałem we wcześniejszych akapitach. Mało tego, podejmowane są próby kryminalizowania pomocy uchodźcom.

Innymi słowy, nie jest dobrze na świecie. Jest tragicznie, i coraz gorzej. Krew leje się całymi rzekami, a kapitaliści zbijają na tym jej rozlewie fortuny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Kapitalistyczni esesmani

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku