Kościół i hydra

W Wałbrzychu grupa polskich nazistów napadła na Paragwajczyka i go pobiła. Te wewnętrznie przeobrażone istoty człekokształtne motywowane były fałszywymi doniesieniami, jakie wcześniej składano na tego człowieka. Jednakże była to motywacja bezpośrednia, pośrednią stanowiła nienawiść wczepiana w ich mózgi (i pozbawiająca ich człowieczeństwa na rzecz skrajnie prawicowej ideologii) długo i konsekwentnie; za chwilę do tego wrócimy.

Część ośrodków medialnych na owo ponure wydarzenia zareagowało – jak najbardziej trafnymi! – stwierdzeniami, że mamy w Polsce „atmosferę pogromową”. To prawda, przy czym gęstnieje ona od długiego już czasu; napady na ludzi na tle rasistowskim, ksenofobicznym, homofobicznym, religijnym, itd. zdarzają się w (k)raju nad Wisłą od dawna i są coraz częstsze; nierzadko spotykają się z… no dobra, może nie bezkarnością, ale dalece posuniętą pobłażliwością ze strony aparatu represji – tego samego, co potrafi sprawnie zaszczuć człowieka śmiertelnie chorego albo na zlecenie sąsiadów powiązanych z jedną z formacji wchodzących w skład KO wykończyć pisarkę i dziennikarkę polityczną (sytuacja autentyczna, z Łodzi).

Mówiąc krótko, hydra skrajnej prawicy wysoko już w Polsce uniosła swój obmierzły łeb. A WSZYSTKIE ideologie skrajnie prawicowe – nacjonalizm, faszyzm tudzież nazizm w różnych swych odmianach – bazują na nienawiści, oczywiście ideologicznie wykreowanej i kompletnie irracjonalnej; to ona stanowi ich rdzeń oraz zasadę działania.

Nienawiść ta wymierzona jest w konkretne grupy ludzi: obcokrajowców, migrantów, uchodźców, Żydów, osoby LGBT+, innowierców, ateistów, lewicowców, liberałów czy kogokolwiek, kto przez skrajnie prawicowych polityków – reprezentujących rzecz jasna interesy wielkiego kapitału – uznany zostanie za „wroga” bądź „niepożądanego”. Chodzi, jak wiadomo, o to, aby jednostki i grupy walczyły między sobą, przez co społeczeństwo będzie podzielone, a tym samym łatwiejsze do wyzyskania przez kapitalistycznych pasożytów. Zarazem skrajnie prawicowe treści są straszliwie idiotycznie i ogłupiające; ogłupianie też ułatwia wyzysk, przypominam.

Odpowiedzialność za to, że brunatna hydra uniosła swój obmierzły łeb i rozgląda się dookoła, szukając, kogo by tu pożreć, ponoszą oczywiście konkretne ugrupowania polityczne: PiS i reszta jawnie skrajnej prawicy, a w ostatnich miesiącach także PO (coraz mocniej przesuwająca się w stronę faszyzmu, vide Tusk czy Trzaskowski, że o hitlerowcu o nazwie Giertych Roman nie wspomnę) oraz PSL. Odpowiedzialne za to są również media, nie tylko typowo prawackie, lecz – może nawet zwłaszcza – te liberalne, które zapraszają na swoje łamy nacjonalistów, faszystów i nazistów, traktując ich jako „normalnych” uczestników sceny politycznej, co pomaga szerzyć się głoszonej przez nich nienawiści. Winny jest wspomniany wyżej aparat represji i nadzoru, który skrajnej prawicy za jej przestępstwa nie karze.

Ale nie zapominajmy o jeszcze innym czynniku powodującym rozprzestrzenianie się brunatnej zarazy. Jest nim w Polsce Kościół katolicki. Skrajną prawicę popierał on od chwili jej narodzin (i prawicę w ogóle; przecież członkowie polskiego i litewskiego Episkopatu należeli do założycieli Konfederacji Targowickiej, sprzeciwiającej się reformom, która doprowadziła do upadku Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a zarazem stanowiła pierwsze polskie polityczne ugrupowanie prawicowe), jako że była ona – i ciągle jest – klerykalna oraz sprzeciwiająca się jakiemukolwiek postępowi społecznemu, a także wolności politycznej i ekonomicznej.

Z kościelnych ambon na ziemiach polskich od stuleci zatem płyną treści rasistowskie, ksenofobiczne i antysemickie. Kościół katolicki był ostoją antysemityzmu (co trochę złagodził Sobór Watykański II i polityka Jana Pawła II; jedna z nielicznych dobrych rzeczy, jakie zrobił ten papież), a w dobie zaborów władzom carskim pomagał organizować pogromy Żydów; pomoc owa polegała głównie na głoszeniu nienawiści wobec Żydów i manipulowaniu z jej pomocą Polaków. Od przełomu XIX wieku poprzez Dwudziestolecie Międzywojennej księża i biskupi opowiadali się za skrajnie prawicową Narodową Demokracją, a w latach 30. przychylnym okiem patrzyli na hitlerowski antysemityzm i, zwłaszcza, antykomunizm. Niejeden facet w czarnej sukience lub purpurze kolaborował z nazistowskimi okupantami, po II wojnie światowej natomiast kler często-gęsto wspierał zbrodniarzy z podziemia, dziś nazywanych „żołnierzami wyklętymi”. Szerzenia skrajnie prawicowych treści – oczywiście w opozycji do polityki ówczesnych władz – Kościół nie zaniechał przez cały okres Polski Ludowej. To za jego sprawą (Jan Paweł II się kłania, tym razem w roli bardzo, ale to bardzo negatywnej) „Solidarność” zaraz po podpisaniu Porozumień Sierpniowych zatraciła swój robotniczy charakter, stała się zaś nacjonalistyczną, przesiąkniętą ciemnotą targowicą, która po dojściu do władzy w 1989 roku cofnęła Polskę mentalnie w rozwoju o kilkaset lat. A po owym przełomie ustrojowym Kościół katolicki nie ustawał we wspieraniu prawicy postsolidarnościowej, zwłaszcza skrajnego jej skrzydła, z jakiego wypełzło dzisiejsze PiS, a także powstających jak grzyby po deszczu organizacji partii nacjonalistycznych, faszystowskich i nazistowskich. Nie za darmo oczywiście. Wymuszone przez czerń i purpurę regulacje prawne oraz przywileje fiskalne tudzież finansowe Kościoła katolickiego nie wzięły się znikąd. Rzecz jasna, trwa to nadal. Przykładowo, na Jasnej Górze regularnie odbywają się hitlerowskie spędy; w miniony weekend chociażby taki jeden Mering (purpurat) wprost głosił nienawiść, a drugi Długosz (też purpurat) błogosławił hitlerowców urządzających antyimigranckie hucpy na granicy z Niemcami. Mowa nienawiści leje się rzekami całymi z mediów katolickich – Rydzykowych, żeby daleko nie szukać – oraz z nazbyt licznych kościelnych ambon.

Jak łatwo się domyślić, cel jest ten sam, co w przypadku skrajnie prawicowych polityków: podzielić i ogłupić społeczeństwo, aby łatwo móc nad nim zapanować i je wyzyskać. Kościół katolicki jest wszak korporacją, czyli organizacją jak najbardziej kapitalistyczną.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Kapitalistyczni esesmani

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku