Brunatnienie
Na granicy polsko-niemieckiej neonaziści pod wodzą niejakiego Bąkiewicza (nasłani, wedle tego, co można znaleźć na portalach społecznościowych, przez Bezprawie i Niesprawiedliwość) urządzili odrażający spęd, wymierzony w migrantów i uchodźców. Grantowi byli na miejscu, lecz nie reagowali. To oczywiście nie pierwsze tego typy wydarzenie; skrajne prawactwo, PiS-owskie i nie tylko, podczas niedawnej kampanii wyborczej urządzało hitlerowskie akcje pod ośrodkami dla cudzoziemców, między innymi na Podlasiu. Słowa nienawiści – większością strasznie zresztą bzdurne i totalnie załgane – na temat uchodźców i migrantów stale płyną z sejmowej mównicy, ilekroć wejdzie na nią prawicowy (niekoniecznie nawet skrajnie!) poseł. Tego typu treści są również ciągle obecne w mediach.
Neonazistowscy terroryści antyaborcyjni zastraszają pracowników kliniki AboTak. Słynnego już aktu terroryzmu antyaborcyjnego dokonał parę miesięcy temu w jednym ze szpitali hitlerowiec o nazwie Grzegorz Braun. Nie tylko zresztą kobiety powinny obawiać się fanatyków spod znaku swastyki; stanowią one ogromne zagrożenie (w tym dla zdrowia i życia!) także dla osób LGBT+, lewicowców, ateistów tudzież wyznawców religii innych niż katolicka, osób o kolorze skóry innym niż biały (nie tylko migrantów i uchodźców), Ukraińców…
Mówiąc krótko, Polska brunatnieje. Nie od wczoraj, lecz co najmniej od początku lat 90. Tyle, że w ostatnich latach proces ten – który w miarę upływu czasu to przyspieszał, to zwalniał – stał się bardziej widoczny i jaskrawy. A co najgorsze, spowszedniał.
Skrajnie prawicowe, w tym jawnie hitlerowskie treści, są powszechne w mediach, nawet tych rzekomo liberalnych, i traktowane jako „normalne poglądy”. Jednocześnie idee postępowe oraz prospołeczne przez te same media przedstawiane są jako „skrajność”, „ekstremizm” czy „zagrożenie”. Faszystowscy politycy są stałymi gośćmi w studiach telewizyjnych czy radiowych, udzielają wywiadów prasie oraz portalom społecznościowym. Na nazistowskie marsze organa ścigania nie reagują, podczas gdy doskonale im wychodzi prześladowanie aktywistów klimatycznych, kobiecych czy LGBT+, albo zaszczuwanie osób śmiertelnie chorych.
Mało tego. Rzekomo „demokratyczny” i „liberalny” (a przez liczne osoby uważany wręcz za „lewicowego”, co świadczy o niebywałej ignorancji) kandydat na prezydenta Polski i prezydent Warszawy w jednej osobie podczas niedawnej kampanii mówił językiem skrajnej prawicy, posługując się głównie hasłami nazistowskimi i anty-imigranckimi, na koniec zaś pokojowo podyskutował i przyjaźnie wypił piwo z hitlerowcem o nazwie Sławomir Mentzen. Nic dziwnego, że przegrał wybory z innym faszystą o nazwie Karol Nawrocki. Drugi rzekomo „liberalny” i „demokratyczny” polityk, będący polskim premierem, w szeregi swej rzekomo „liberalnej” i „demokratycznej” partii przyjął niedawno odrażającego hitlerowca o nazwie Roman Giertych, z którym zresztą od dawna kooperował. Tenże premier, wraz z ministrem obrony (konserwatywnym, a w istocie faszystowskim) kontynuuje i eskaluje rozpoczętą przez PiS-owskich klerofaszystów zbrodnię o charakterze ludobójczym i nazistowskim, wymierzoną przeciwko uchodźcom; jego rząd odebrał im też prawo do azylu.
Tak, tak. Polska brunatnieje nie tylko za sprawą typowej skrajnej prawicy – nacjonalistów, faszystów i nazistów – która od początku transformacji ustrojowej traktowana jest jako „normalny” uczestnik sceny politycznej, podczas gdy winna zostać otoczona kordonem sanitarnym i zlikwidowana (poprzez całkowitą delegalizację oczywiście). Również dotychczas umiarkowana prawica, a raczej umiarkowaną udająca, ostatnimi czasy jawnie staje pod znakiem swastyki; mowa tu przede wszystkim o PO i PSL-u, bo PiS hitlerowskie było od samego swego początku i w zasadzie nigdy się z tym nie kryło. Winę ponosi też większość ośrodków medialnych, gdyż pozwalają one skrajnie prawicowym ideologiom się rozprzestrzeniać, a przy tyn lansują faszystowskich i nazistowskich politykierów, jednocześnie tłumiąc wszystko, co dobre i lewicowego. No i nie zapominajmy, że programy szkolne – nie tylko katolickiej katechezy! – również pełne są brunatnych ścieków…
Trudno zatem się dziwić, iż nacjonalizm, faszyzm tudzież nazizm zatruwają polskie umysły, powodując coraz głębsze ich zwyrodnienie. Szczególnie, że sprzyja temu prawica rzekomo umiarkowana, która, jak wspomniałem, sama się hitleryzuje.
A wszystko dlatego, że skrajna prawica służy interesom kapitalistów, zniewalając społeczeństwo i tłumiąc oznaki buntu. Tyle, że czyni to brutalniej niż prawica umiarkowana. Kapitalizm zaś wchodzi w kryzys, toteż hitlerowskie metody są klasom pasożytniczo-wyzyskującym niezbędne do utrzymywania ludzi w ryzach.
Jeśli czegoś z tym nie zrobimy, wkrótce obudzimy się w komorze gazowej lub miejscu jeszcze gorszym.
Komentarze
Prześlij komentarz