Wylazł z libka faszysta

Jak wiemy, Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy po raz drugi kandydujący na prezydenta Polski, jest klasycznym przykładem libka. Czyli konserwatystą – o dość betonowym umyśle – udającym liberała: zwolennika równouprawnienia, postępowca i demokratę. Oczywiście to pozory jeno, wynikające z tego, że taki akurat wizerunek pana Trzaskowskiego wykreowały przed pięcioma laty media, i to głównie te wobec niego nieprzychylne.

Tymczasem praktyka pokazuje co innego. Odmowa nadania numeru PESEL dziecku lesbijek czy sprawa Margot dowiodły, że panu Trzaskowskiemu z prawami osób LGBT i walką z ich prześladowaniem nie po drodze. O prawach kobiet mówi… i tyle. Usiłował zakazać pokojowej demonstracji solidarności z Palestyną; na szczęście sąd cofnął jego decyzję – ale nie przeszkadzają mu nazistowskie marsze z okazji różnych świąt państwowych. Pokazywał się na wyścigach konnych, i to w sytuacji, gdy protestujący przeciwko nim aktywiści byli represjonowani. Niby to w warszawskim ratuszu przeszła uchwała o możliwości zdejmowania symboli religijnych ze ścian, ale wkrótce potem w jednym z mocno prawicowych mediów zapewniał pan Trzaskowski, że „żaden krzyż nie został zdjęty w Warszawie”.

Innymi słowy, jak to u libków, cały ten liberalny blichtr okazał się tylko woalem, i to tandetnym raczej, spod którego wygląda betonowy konserwatyzm. Ostatnio w coraz bardziej brunatnej barwie.

Kampania wyborcza pana Trzaskowskiego wygląda bowiem nader paskudnie. Zaczął od poparcia dla odebrania ukraińskim dzieciom mieszkającym w Polsce (także tym, których ojcowie walczą na froncie) 800 Plus, szerząc przy okazji fałszywy stereotyp, jakoby migranci i uchodźcy z Ukrainy właśnie z tego świadczenia się utrzymywali, zamiast pracować. Jest to oczywista bzdura, na co zwrócili uwagę specjaliści i lewicowi politycy, w tym Magdalena Biejat.

Potem było jeszcze gorzej. W wystąpieniach pana Trzaskowskiego przybywało akcentów ksenofobicznych oraz rasistowskich czy też wojennej retoryki. Oczywiście jest to próba pozyskania skrajnie prawicowego elektoratu Karola „Alfonsa” Nawrockiego (czyli kandydata Bezprawia i Niesprawiedliwości na prezydenta) oraz neonazisty Sławomira Mentzena. Efekt jest odwrotny – nastroje faszystowskie i nazistowskie ulegają wzmocnieniu, co sprzyja tym dwóm naziolom.

Do tego dochodzi agresja słowna, jako żywo przypominająca tę, która przed pięcioma laty dominowała w wystąpieniach Dudy Andrzeja. Tak, kandydat Trzaskowski zachowuje się publicznie niemal identycznie, jak kandydat oraz „prezydent” Duda, czyli drze się, szerzy negatywne emocje i gada głupoty. Bardzo niebezpieczne głupoty.

No właśnie. Niedawno w Polsce doszło do legislacyjnej tragedii – przez Sejm i Senat przeszła haniebna ustawa „zawieszająca” prawo do azylu dla uchodźców, a zarazem mocno uderzająca w aktywistów usiłujących nieść im pomoc. Przeciwko owemu bublowi prawnemu głosowali jedynie parlamentarzyści z Lewicy i Razem, a także nieliczne osoby z KO oraz… PiS-u. Akt to, jak zresztą pisałem, sprzeczny z Konstytucją RP (no i to by było na tyle, jeśli chodzi o „umiłowanie praworządności” przez większość obozu rządowego) i umowami międzynarodowymi, a co gorsza, stanowiący zamach na jedno z najważniejszych praw człowieka – prawo do ochrony życia – czyli z gruntu faszystowski. Można i trzeba powiedzieć, że stanowi zamach na ustrój demokratyczny, który PODOBNO w (k)raju nad Wisłą mamy

I tylko czekałem, aż Rafał Trzaskowski to hitlerowskie guano poprze. Co ostatni zrobił.

Podczas jednego ze swoich wystąpień wywrzeszczał, że „nie rozumie”, dlaczego ustawa o „zawieszeniu” (czyt.: odebraniu) prawa do azylu nie została NATYCHMIAST podpisana. Innymi słowy, jakoby miłujący demokrację kandydat na prezydenta kraju, a zarazem prezydent stolicy, jest oburzony tym, że jawnie faszystowski akt zalegalizowanego bezprawia jeszcze nie wszedł w życie; jego zdaniem, powinno się było tak stać tuż po tym, jak został przegłosowany. Uśmiechnięty (dotychczas) pan Trzaskowski domaga się oto, aby na granicy polsko-białoruskiej umierało – niedawno doszło do kolejnej takiej tragedii – jeszcze więcej ludzi, aby jeszcze więcej osób wyrzucać do Białorusi na tortury i śmierć, aby odsyłać ich w miejsca ogarnięte wojnami, terroryzmem i katastrofą klimatyczną.

Serio, panie wielki demokrato, kuria pana mać?!!!

Poparcie – wyrażone w agresywny, dodajmy, sposób – Rafała Trzaskowskiego dla owej zwyrodniałej ustawy jednoznacznie świadczy, iż nie jest on (najpewniej nigdy nie był) żadnym liberałem, a już na pewno nie lewicowcem, bo i kogoś takiego usiłowano z niego robić. To typowy polski konserwatysta z coraz mocniejszym odchyleniem faszystowskim. Znacznie bliżej mu do rasizmu i ksenofobii niż tolerancji, postępu tudzież poszanowania praw człowieka. To reprezentant tego samego zła, co Nawrocki i Mentzen – zła, któremu na imię faszyzm.

Krótko mówiąc, wylazł z libka faszysta.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku

Usiłują mnie zabić