Woda z błota
Na jednym z portali społecznościowych obejrzeć można filmik pokazujący, jak Palestyńczycy ze Strefy Gazy pozyskują wodę (rzekomo) pitną z… błota. Cały proces polega na wielokrotnym filtrowaniu, aż ze sporej ilości gliniastej owej substancji wyjdzie trochę pozornie czystej cieczy. Pozornie, bowiem można odfiltrować piach, ziemię i im podobne zanieczyszczenia, ale co z wirusami, bakteriami czy chemikaliami? Nie wszystkie spośród nich pomoże usunąć gotowanie, nawet wielokrotne (nie wiem zresztą, czy każdy mieszkaniec Strefy Gazy ma obecnie możliwość gotowania), potrzebne bowiem są zaawansowane technicznie filtry. Mówiąc krótko, Palestyńczycy z tamtego miejsca pić muszą wodę, jaka wprawdzie wygląda na czystą, ale może być bardzo szkodliwa dla zdrowia.
I rzeczywiście jest. Ludzie umierają tam nie tylko od bomb – które cały czas spadają na palestyńskie namioty i inne namiastki domostw, mimo formalnego zawieszenie broni – czy pocisków pistoletowych tudzież karabinowych, ale też z chorób wywołanych niedoborem żywności (głód!!!) oraz właśnie wody pitnej.
Rzecz jasna, Strefa Gazy nie jest jedynym miejscem na świecie, gdzie ludzie nie mają co jeść ani pić. Zalicza się wszelako do miejsc, gdzie głód i pragnienie wywołane są nie czynnikami przyrodniczymi (katastrofa klimatyczna zbiera wszak swoje żniwo, które z roku na rok będzie tylko rosło!), lecz celową polityką określonych ludzi, w tym wypadku oczywiście faszystowskich izraelskich okupantów.
Odcinanie przez nich Gazy od wody pitnej – oraz żywności i wszelkiej pomocy humanitarnej; dostarczanie tam tejże przypłacić można życiem – żadną nowością nie jest. Izrael działania takie podejmował od lat, w trakcie ludobójstwa rozpoczętego po 7 października 2023 roku – i nadal, przypomnę, trwającego! – głód wraz z pragnieniem stanowiły jeden z głównych elementów zadawania masowo śmierci, obok oczywiście bombardowań, rozstrzeliwań czy niszczenia szpitali.
Faszystowskie władze Izraela nawet nie starają się ukrywać, że chodzi im o wymordowanie Palestyńczyków ze Stefy Gazy, tych z Zachodniego Brzegu Jordanu oraz innych zamieszkanych przez nich terytoriów również, a jeśli jakimś uda się przeżyć, to powinni zostać wysiedleni. Mamy tu odrażającą powtórkę ze zbrodniczej polityki, jaką naziści uskuteczniali wobec Żydów, Romów i Słowian; nic dziwnego, skoro Binjamin Netanjahu wraz z pozostałymi politykami Likudu inspirują się NSDAP. Toteż bombardują, strzelają, palą żywcem, rozjeżdżają buldożerami, pakują do więzień, a także pozbawiają żywności oraz wody.
Według okrutnych planów izraelskiej skrajnej prawicy, ludzie z Gazy, jeśli nie umrą od różnego rodzaju pocisków (w tym zakazanych konwencjami międzynarodowymi), mają wymrzeć z głodu, pragnienia i wywołanych nimi schorzeń. Po to, jak wiemy, aby mogły tam powstać osiedla i (jak chce Trump) kurorty dla nadzianych Amerykanów. Temu właśnie, jak wielokrotnie pisałem, służyło i nadal służy straszliwe ludobójstwo. Do tego izraelski terror nasila się na Zachodnim Brzegu Jordanu, a zapowiedzi faszystowskich władz Izraela sugerują, iż to dopiero początek… A Gazę mają całkiem odciąć od elektryczności.
Masowe wykańczanie ludzi przy planowym zastosowaniu głodu oraz pragnienie nie jest oczywiście izraelskim wymysłem. Przeciwnie, zbrodnię taką w dziejach popełniano wielokrotnie. Brytyjczycy zagłodzili Irlandię, a w latach 40. XX wieku z głodu zmarły miliony mieszkańców Indii, rabowanych przez brytyjski rząd Winstona Churchilla, jakoby na potrzeby prowadzenia II wojny światowej. W europejskich koloniach, rabunkowo eksploatowanych, ludzie też marli z głodu i pragnienia. Żywności i wody pozbawiano więźniów obozów koncentracyjnych (w tym nazistowskich), przez co dochodziło tam do katów kanibalizmu. Stalin zagłodził buntowniczą Ukrainę, co stanowiło nie tylko zbrodnię przeciwko ludzkości, też także odrażające wypaczenie idei komunistycznej. Podczas II wojny światowej Niemcy usiłowali wziąć Leningrad m.in. głodem (i faktycznie sytuacja żywnościowa była tam tragiczna, ale miasto się obroniło).
A dziś Izrael pozbawia żywności i wody Palestyńczyków…
Co będzie dalej, strach pomyśleć.
Komentarze
Prześlij komentarz