Mina przeciwpiechotna
Rządy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii zarekomendowały wypowiedzenie Konwencji Ottawskiej, obowiązującej od 1999 roku (RP ratyfikowała ją w 2012 r.). Zakazuje ona stosowania, produkowania, nabywania, sprzedawania i przekazywania min przeciwpiechotnych. (K)raj nad Wisłą i Państwa Bałtyckie chcą zaś w owo uzbrojenie wyposażyć swoje armie. Czy to się uda, na razie pozostaje kwestią otwartą, wypowiedzenie konwencji przejść bowiem musi przez parlamenty. Nie wiem, jak w Litwie, Łotwie i Estonii, ale w Polsce rzecz wzbudza ogromne kontrowersje – w pełni, dodajmy, uzasadnione.
Nie jestem ekspertem od militariów, z tego jednak, co przeczytałem, wnioskuję, że za Konwencją Ottawską stoją liczne względy humanitarne, aczkolwiek dominują oczywiście stricte wojskowe. Otóż, sprzęt to wielce paskudny. Niektóre typy na miejscu zabijają człowieka, który na nie nadepnie, większość wszelako rozrywa stopę lub całą nogę; innymi słowy, nie uśmierca, lecz okalecza do końca życia. Mało tego, na kontakt z miną przeciwpiechotną najbardziej narażeni wcale nie są żołnierze wrogiej armii, lecz ludność cywilna. Po wszystkich konfliktach, w jakich te dziadostwa były na szeroką skalę stosowane, pozostały one do dziś. Dwa czołowe przykłady to Wietnam (co jakiś czas odbywają się tam akcje rozminowywania) i Afganistan. Ten drugi uznawany jest za najbardziej zaminowane państwo świata, wskutek radzieckiej interwencji z lat 80. ubiegłego wieku (ZSRR stosował wówczas bardzo paskudne typy min przeciwpiechotnych, zrzucanych z samolotów, od których w znacznie większym niż mudżahedini stopniu cierpieli radzieccy żołnierze oraz, niestety, niewinni cywile) i niedawnej NATO-owskiej inwazji. Do dziś ludzie są tam okaleczani i zabijani przez te wybuchowe paskudztwa.
Oficjalnym powodem, dla którego Polska, Litwa, Łotwa oraz Estonia zamierzają wypowiedzieć Konwencję Ottawską jest, jak łatwo się domyślić, rzekome zagrożenie militarne ze strony Rosji. Miny przeciwpiechotne miałyby zatem chronić nasze granice przed rosyjskimi wojskami. Czy w razie czego nie wpakują się na nie polskie oddziały, to już inna kwestia.
Zupełnie zresztą abstrakcyjna, ponieważ nie ma żadnych poważnych sygnałów, aby Rosja zamierzała wszcząć wojnę z którymkolwiek państwem NATO; konflikt z Ukrainą wcale jej też nie wzmocnił, a wręcz przeciwnie. Za chęcią wypowiedzenia Konwencji Ottawskiej, co bardziej prawdopodobne, stoją zatem interesy – głównie, rzecz jasna, amerykańskich – koncernów zbrojeniowych, których agenci/akwizytorzy przekonali (co wcale nie było trudne, jak przypuszczam) Donalda Tuska i Władysława Kosiniaka-Kamysza, a także oczywiście ich litewskich, łotewskich tudzież estońskich kolegów, że warto byłoby wyposażyć wojo akurat w miny przeciwpiechotne. A kto ostatecznie straci przez nie nogi i często też życie, to już kapitalistów nie obchodzi.
No właśnie. W przypadku Polski sprawa jest o tyle groźna, że wcale nie przeciwko Rosjanom – nawet, gdyby jakimś cudem faktycznie mieli nas zaatakować – miny mogłyby zostać wykorzystane. Nie zapominajmy, iż cały czas popełniana jest masowa zbrodnia na granicy z Białorusią, wymierzona przeciwko usiłującym przedostać się przez nią uchodźcom. Donald Tusk i Władysław Kosiniak-Kamysz pod względem okrucieństwa w tej dziedzinie prześcigają nawet swoich PiS-owskich poprzedników.
Obawiam się więc, że miny przeciwpiechotne są im potrzebne właśnie po to, aby okaleczać i zabijać uchodźców oraz niosących im pomoc aktywistów. Ci dwaj prawicowi politycy – a jeśli chodzi o rasistowskie tudzież ksenofobiczne działania, nie są przecież odosobnieni – posunąć się mogą do wszystkiego. Skoro już teraz uchodźcy są bici, pozostawiani na śmierć w lesie lub wyrzucani – też z reguły na śmierć – do Białorusi, pakowani do obozów koncentracyjnych, torturowani, itd., dlaczego – kierując się zwyrodniałą prawicą optyką – nie mogliby wylatywać w powietrze, ku uciesze przesyconej katolicką nienawiścią nadwiślańskiej ciemnoty? Zwłaszcza, że politykierzy PO/KO i PSL-u ulegają coraz wyraźniejszej faszyzacji.
Sprawia to, że zapowiedź wypowiedzenia przez Polskę Konwencji Ottawskiej napawa mnie tyleż obrzydzeniem, co przerażeniem.
Komentarze
Prześlij komentarz