Samica karakala
Nową gwiazdą internetu – konkretnie, internautów zainteresowanych wydarzeniami na Bliskim Wschodzie – została samica karakala egipskiego. Czyli dużego kota żyjącego na ternach pustynnych i stepowych. Kilka dni temu przekroczyła granicę między Egiptem a Izraelem na Półwyspie Synaj, pokąsała kilku żołnierzy (a raczej terrorystów, bo takie miano znacznie lepiej do nich pasuje) z IDF, po czym z godnością wróciła na ziemię egipską. Wydarzenie jest tym ciekawsze, że karakale unikają kontaktów z ludźmi, przez co nader trudno je zaobserwować, a co dopiero wejść z nimi w bezpośredni kontakt.
Krytycy nazbyt ugodowej polityki państw arabskich wobec Izraela komentują – nie bez racji – że kocica zachowała się o wiele odważniej niż ich przywódcy.
Niestety, na tym dobre wiadomości się kończą.
Rzeź w Palestynie bowiem nie ustaje, o – w zasadzie od początku fikcyjnym – zawieszeniu broni pomiędzy faszystami a Hamasem już nawet się nie wspomina. Na Strefę Gazy (ostatnio Rafah) wciąż spadają bomby, ludzie giną masowo. Spotkałem się z informacją, że w zaledwie jedną godzinę Izrael zamordował pięćdziesięcioro palestyńskich dzieci. Zabijani się też dziennikarze, trwają akty przemocy, również na Zachodnim Brzegu Jordanu. Reżyser oscarowego filmu No Other Land został zaatakowany i skatowany, następnie terroryści z IDF wyciągnęli go z karetki (!!!) i wywieźli w nieznanym kierunku; media określają to aresztowaniem. Są to, rzecz jasna, metody czysto faszystowskie.
Jednym z najbardziej przerażających, barbarzyńskich oaz zbrodniczych czynów dokonanych przez okupanta, było wielokrotne gwałcenie uprowadzonych (zamkniętych w więzieniu) Palestynek przez izraelskich żołnierzy oraz żołnierki. Zbrodnię ową ukazano odbiorcom izraelskich mediów w formie… rozrywki.
Krótko mówiąc, terror trwa, a wręcz się nasila. Ludobójstwo nie ustaje. Izraelscy politycy ciągle zapowiadają wymordowanie wszystkich Palestyńczyków – zwłaszcza tych ze Strefy Gazy, którą nie tylko bombardują, ale też odcinają od żywności, wody, elektryczności oraz pomocy humanitarnej.
W internecie bez większych problemów znaleźć można wstrząsające (delikatnie rzecz ujmując) relacje lekarzy z Gazy, którzy opowiadają o tym, jak udzielają pomocy ciężko rannym – w tym dzieciom. Bardzo często wykonywać muszą amputacje zmasakrowanych kończyn… bez znieczulenia, ponieważ środków przeciwbólowych dawno już zabrakło. Do relacji najczęściej załączone są filmy i zdjęcia przestawiające poparzone, pokaleczone czy porozrywane ofiary nalotów oraz ostrzałów. I nie, nie są to żadni „bojownicy” ani tym bardziej „terroryści”, lecz zwykli cywile, głównie dzieci. Niewinne osoby giną pod gruzami lub płoną żywcem w namiotach, jakie zastąpiły ich domy, zniszczone przez Izrael.
A wszystko na oczach świata…
Toteż reakcja samicy karakala egipskiego – jakkolwiek nie wiadomo, co nią powodowało – cieszy, lecz pamiętać trzeba, że jedno zwierzę, choćby najodważniejsze, nie zatrzyma straszliwej zbrodni i tragedii.
Z drugiej strony, dzięki takim wydarzeniom jak ta z pokąsaniem przez nią terrorystów z IDF, wiedza o ludobójstwie, najlepiej zresztą udokumentowanym w dziejach, tylko się szerzy.
Komentarze
Prześlij komentarz