Wieczór na SOR

Popołudnie i wieczór, aż po noc 19 listopada spędziłem na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Oświęcimiu. Głównie dlatego nie było wczoraj notki, za co przepraszam; chciałem po prostu nadrobić zaległości zawodowe z tych kilku ładnych godzin.

Jak się tam znalazłem? No, na szczęście tym razem nie wskutek próby samobójczej, jak w maju 2022 roku… ale załamanie psychiczne u mnie nastąpiło, myśli o odebraniu sobie życia również się pojawiły, na dwie-trzy godziny, ale to i tak bardzo długo, wierzcie mi.

Tu muszę przypomnieć (lub wyjaśnić Czytelniczkom i Czytelnikom o tym niewiedzącym), że od dwóch i pół roku leczę się na depresję. Chorobę tę wywołały u mnie warunki życia w nieludzkim systemie kapitalistycznym, na czele z niestabilnością bytową, bezpłatnymi stażami, stresującą pracą, do której musiałem dopłacać i ogólnym poczuciem beznadziei. Z depresji długo nie zdawałem sobie sprawy, aż inflacja Glapińskiego pozbawiła mnie środków do życia – sięgnąłem wówczas po żyletki i rozciąłem sobie oba nadgarstki. Przeżyłem, gdyż krew zbyt szybko mi krzepła, a tak chwalona swego czasu przez Donalda Tuska ciepła woda z kranu nie pomogła mi się wykrwawić na śmierć (czasami tego żałuję).

Potem oczywiście rozpocząłem terapię psychiatryczną i psychologiczną, która trwa do dzisiaj. Przynosiła ona bardzo dobre efekty, już prawie powróciłem do zdrowia… lecz niestety trwały uszczerbek zdrowotny spowodowały u mnie działania Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku, na czele z oszustwem, kradzieżą i wyłudzeniem (pisałem o tym w notce o jej poprzednim prezesie). Za próbę obrony swojego życia, które było zagrożone przez ADM, zostałem sądownie ukarany (w Polsce nie ma sprawiedliwości). Oczywiście mojego zdrowia to nie poprawiło, więc z nowym zarządem wyżej wymienionej spółki gminnej chciałem załatwić sprawę zadośćuczynienia za szkody w tej sferze, jakich doznałem. Prezeska konsekwentnie jednak odmawia mi wypłaty tegoż. Toteż 19 listopada na zebraniu lokatorskim postanowiłem przy wszystkich złożyć skargę na postępowanie zarządu ADM-u.

Reakcja była taka, że zostałem brutalnie zaatakowany, prezeska oraz rodzinka flipperów – właścicieli mieszkania nr 1 przy ul. Marszałka Piłsudskiego 2 w Chełmku – znieważyła mnie i zniesławiła, grożąc mi także pobiciem (tzn. flipper groził, na co świadkowie nie zareagowali, a prezeska wydawała się zadowolona). Oczywiście musiało się to negatywnie odbić na moim stanie zdrowia, od kwietnia tego roku poważnie osłabionym przez działania ADM. Doznałem poważnego załamania psychicznego, powróciły też myśli samobójcze. Pomocy udzielili mi policjanci, ratownicy medyczni, pracownicy wspomnianego wyżej SOR i lekarz psychiatra. Za co serdecznie dziękuję. Jeszcze tej samej nocy wróciłem do domu, konieczność hospitalizacji nie zaszła. Kiedy – i czy kiedykolwiek – moje samopoczucie się poprawi, nie mam najbledszego pojęcia.

Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że nowy zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. zachowuje się w dokładnie tak samo patologiczny sposób, co jego poprzednik. Czyli oszukuje lokatorów, okrada, nakłada opłaty nie do udźwignięcia, zaszczuwa ludzi (nie jestem jedyną taką osobą, znacznie gorszy los, w wyniku działań poprzedniego prezesa ADM-u, spotkał chłopaka, któremu spaliło się mieszkanie) i nie chce ponosić odpowiedzialności za wyrządzone krzywdy.

Obawiam się, iż jest to powszechna patologia wśród tego typu jednostek samorządowych. Obsadzane są one po znajomości przez solidaruchów i ich krewnych/znajomych (czasami trafiają się wśród nich ludzie kompetentni, ale różnie z tym bywa), którzy nastawieni się jedynie na dojenie pieniędzy. Kiedy zaś osoba obywatelska próbuje dochodzić swoich praw, jest niszczona, poniewierana, a nawet zabijana (Jolanta Brzeska).

Tak właśnie działa kapitalistyczna III RP. Zdegenerowane państwo, nie-rządzone przez prawicę/targowicę postsolidarnościową (obecne PO i PiS), zorientowane przeciwko osobom obywatelskim. Państwo, w którym zdecydowanie lepiej jest umrzeć, niż żyć.

W zasadzie, solidaruchy zmieniły Polskę w maszynkę do mielenia ludzi. Działa ona także na poziomie samorządowym.