Dzieło wrogów życia

Upały i susze błyskawicznie przeszły w gwałtowne opady deszczu, a te spowodowały powodzie. W Polsce, Niemczech, Słowacji oraz wielu innych państwach Europy i świata; budzące przerażenie nagrania żywiołu nadchodzą również z Afryki. Oczywiście jest to skutek katastrofy klimatycznej; specjaliści już przed dekadami (tak, tak!) ostrzegali, że zjawiska atmosferyczne przechodziły będą ze skrajności w skrajność, zyskując przy tym na gwałtowności. To właśnie się dzieje.

Przykro pisać, ale żadnej niespodzianki tu nie ma. Tragedia ludzka wynika – i to też nic nowego – z wieloletniego ignorowania przez polityków, a przede wszystkim kapitalistów (o tym więcej za chwilę) ostrzeżeń naukowców tudzież aktywistów. W Polsce skala powodzi byłaby znacznie większa, gdyby w ostatnich latach nie poprawiono w jakimś tam stopniu infrastruktury przeciwpowodziowej (ignorancja premiera, który, tak jak w 2010 roku, zlekceważył niebezpieczeństwo, to już inna para kaloszy); byłaby jednak o wiele mniejsza, gdyby nie PiS-owski rabunkowy wyręb drzew oraz uskuteczniane w ostatnich dekadach betonowanie, brukowanie i asfaltowanie wszystkiego, co się tylko da.

Oczywiście władze poszczególnych państw muszą podejmować działania, zarówno w wymiarze długoterminowych strategii, jak i doraźne, celem minimalizacji zniszczeń oraz ratowania ludzkiego życia, gdy już żywioł pokaże, co potrafi. Jednakże…

No i to dochodzimy do sedna sprawy, czyli tego, co nadmieniłem wyżej. Mamy katastrofę klimatyczną, która postępuje. Wskutek szybkiego – o wiele szybszego, niż jeszcze do niedawna zakładano, i prawdopodobnie nie do zatrzymania – ocieplania klimatu nie tylko robi się coraz goręcej (w związku z czym przybywa miejsc nienadających się do życia), ale też zachodzą coraz gwałtowniejsze zjawiska: tornada, susze, wielkie pożary, powodzie; również tam, gdzie wcześniej nie występowały, a jeśli już, to rzadko i w niewielkiej jeno skali.

Obecna powódź to nie tylko konsekwencja masowych wyrębów drzew czy betonozy, ale też właśnie suszy wynikającej z globalnego ocieplenia. Długotrwałe upały spowodowały, że gleba wyschła tak bardzo, iż okazała się zbyt twarda, by wchłonąć silne opady, kiedy te w kończy nadeszły.

Jak już wielokrotnie pisałem – ale wypada powtórzyć – katastrofa klimatyczna ma winnych. Wszelako stwierdzenie, że odpowiada za nią człowiek, jest nazbyt uogólniające. Winę ponoszą bardzo konkretni ludzi, przynależący do bardzo konkretnej klasy społecznej.

Chodzi, rzecz jasna, o kapitalistów, i służący im nieludzki system społeczno-ekonomiczny (kapitalizm), nastawiony na maksymalizację zysków za wszelką cenę. Między innymi dzięki polityce wzrostu gospodarczego bez oglądania się na konsekwencje. Polega ona już to na rozbuchanej produkcji powodującej gigantyczną emisję gazów cieplarnianych, już to na przemysłowej hodowli zwierząt (straszliwie zanieczyszcza środowisko i generuje katastrofalne zmiany klimatu), już to na rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych (wycinka drzew bez opamiętania też się do tego wlicza), już to na masowym produkowaniu tandety, która zanieczyszcza glebę, wodę oraz powietrze… Kapitaliści i inni burżuje emitują gazy cieplarniane, przyczyniając się do katastrofy klimatycznej, nie tylko dla zysku, lecz także dla fanaberii, np. poprzez wydawanie fortun na prywatne loty samolotami czy wyloty w kosmos (przypomnijmy, że wydają na to pieniądze wygenerowane przez wyzyskiwanych proletariuszy).

Oczywiście kapitaliści mają armię pachołków, którzy pomagają im się bogacić, jako efekt uboczny niszcząc nasza planetę, a konkretni życie na niej. Zaliczają się do nich neoliberalni/neokonserwatywni ekonomiści, którzy w różny sposób – jako doradcy, na uczelniach, w swoich książkach czy artykułach, a nierzadko piastując stanowiska we władzach państwowych – narzucają dziki kapitalizm i model gospodarczy polegający na maksymalizowaniu zysku za wszelką cenę. Bardzo często kwestionują oni albo samo zachodzenie katastrofy klimatycznej, albo jej konsekwencje dla biosfery, człowieka wliczając. Sprzeciwiają się przy tym działaniom zmierzającym do zmienienia modelu produkcji oraz konsumpcji, bez czego nie ocalejemy; no, ale taka zmiana zablokowałaby kapitalistom możliwość nieograniczonego pasienia się.

Innymi pachołkami kapitalistycznych pasożytów i wyzyskiwaczy są prawicowi politycy. Działają oni w ten sposób, że tworzą prawo ułatwiające wyzysk, a także umożliwiają kapitalistom prowadzenie bezkarnej eksploatacji wszelkich zasobów. Stopują też, na ile mogą, reformy, jakie zmierzałyby do zapobieżenie lub przynajmniej ograniczenia niszczenia przyrody i klimatu przez właścicieli największych koncernów tudzież korporacji.

Już kiedyś pisałem, że kapitaliści wraz ze swoimi pachołkami są największymi wrogami życia, gotowi są bowiem je zniszczyć na całej planecie, byle tylko się nachapać. Następująca katastrofa klimatyczna to ich dzieło.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złodziej, karierowicz, prezes

Zgon fanatyczki

Bez zasług