Koledzy

Do internetu wyciekły zdjęcia z sejmowej impry, na której pan Borys Budka, do niedawna lider Platformy Obywatelskiej, pije wódkę z prominentnymi PiS-owcami (szczególnie źle wygląda, że wśród tychże jest Szumowski, były minister zdrowia, współodpowiedzialny za fatalną walkę z COVID-19 i ogromną liczbę zgonów na tę chorobę).

Komentarze internautów są różne. Sympatycy PO sprawę bagatelizują, zwolennicy Lewicy, jacy od dawna podkreślają, że jeśli cokolwiek różni Platformę od PiS-u, to co najwyżej detale, wypowiadają się w tonie: „A nie mówiłem(am)?”, nie brak też takich komentatorów, co twierdzą, iż wszyscy politycy jedną tworzą sitwę.

A ja napiszę tak: nie ma absolutnie nic zaskakującego w tym, że parlamentarzyści PO doją gorzałę z PiS-owcami. Wszak to koledzy z sejmowych ław, ludzie, którzy na co dzień spotykają się w pracy (przynajmniej niektórzy spośród nich w Sejmie faktycznie pracują, acz oczywiście nie brak i takich, co biorą tam ciężką kasę, żadnego wysiłku w aktywność parlamentarną nie wkładając), toteż mają prawo brać udział we wspólnych imprezach. Abstynentem nie jestem, więc nie będę rzucał kamieniem w tych, co golnęli sobie wódeczki.

Gorzej, odrażająco wręcz wygląda skład personalny pijącej grupki. Z kim jak z kim, ale gdybym był posłem (niezależnie, jakiego ugrupowania), z Szumowskim bym się nie napił. Człowiek to przecież paskudny; jego decyzje nie tylko doprowadziły do zwiększenia śmiertelności na COVID-19, ale też zamieszany był ponoć w różne machloje z respiratorami… Utrzymywanie z takimi ludźmi bliższych, np. koleżeńskich kontaktów źle wygląda pod kątem zarówno etycznym, jak też estetycznym – że o politycznym nie wspomnę – nawet, jeśli pracuje się z nimi w jednym budynku.

Idąc jednak dalej, sam fakt, że polityk PO koleguje się z politykiem PiS-u, nie jest w żadnym razie dziwny. Łączy ich wszak nie tylko miejsce pracy (lub brania pieniędzy), ale też przynależność do jednego obozu politycznego. Otóż, jak wielokrotnie pisałem, Platforma Obywatelska oraz Bezprawie i Niesprawiedliwość to prawica postsolidarnościowa. Partie te, wyrosłe ma gruzach AWS-u i Unii Wolności, skonfliktowały się po tym, jak w roku 2005 nie udało im się stworzyć koalicji rządowej, bo nie dogadały się odnośnie podziału stołków. Od tamtej pory jedna rządzi, druga jest w opozycji, i tak się zamieniają co jedną lub kilka kadencji. Jest to zatem TYLKO I WYŁĄCZNIE rywalizacja o dostęp do konkretnych urzędów państwowych, zaś wzajemne obrzucanie się przez działaczy obu ugrupowań obelgami służy jedynie mobilizacji wyborców/wyznawców/lemingów. Kiedy odejdą sprzed kamer tudzież mikrofonów, PiS-owcy i Platformersi jak najbardziej potrafią utrzymywać koleżeńskie, jeśli nie przyjacielskie relacje.

Tym łatwiej jest im je zawiązać, że światopoglądowych różnic między tymi partiami też nie ma za dużo, skoro obie są prawicowe. Owszem, Bezprawie i Niesprawiedliwość od sześciu-siedmiu lat coraz ostrzej skręca w kierunku jawnego faszyzmu (likwidowanie lub omijanie procedur demokratycznych tudzież zasad praworządności, ograniczanie oraz łamanie praw człowieka, sianie rasizmu, homofobii, jak również innych form nietolerancji i nienawiści, itd.), podczas gdy Platforma wciąż trzyma się na poziomie straszliwie wprawdzie betonowego, zacofanego, ale jednak w miarę cywilizowanego konserwatyzmu… Niemniej jednak ich wizje państwa, prawa, społeczeństwa, gospodarki, itd. są do siebie na tyle podobne, że politycy tychże formacji bez problemu osiągają w ich sprawie porozumienie (często identycznie głosują w Sejmie i Senacie oraz Europarlamencie, zaś POPiS-owe koalicje – formalne i nieformalne – w samorządach nie stanowią niczego wyjątkowego). Przyjazne relacje PiS-owców z Platformesami w prostej linii wynikają z tychże ideologicznych podobieństw.

Dlatego też, co muszę podkreślić, absolutnie nie podobało mi się, ż Borys Budka doił gorzałę z prominentami Bezprawia i Niesprawiedliwości – szczególnie, że ten sam Borys Budka wylewał pomyje na Lewicę za to, że negocjowała z PiS-em w sprawie Funduszu Odbudowy, czyli zachowała się zgodnie z polską racją stanu oraz interesami naszego społeczeństwa – ale w żadnym razie nie jestem tym zaskoczony ani zbulwersowany.

Znacznie, ale to znacznie bardziej martwi mnie to, że Donald Tusk – nowy/stary przewodniczący PO – skierował do Bezprawia i Niesprawiedliwości ofertę zmiany Konstytucji RP… i otrzymał sygnały świadczące o możliwej pozytywnej odpowiedzi w tej kwestii.

Albowiem Borys Budka pijący z Szumowskim, Sasinem, czy kto tam jeszcze był, może budzić wstręt natury etycznej oraz estetycznej, niemniej jednak konstytucyjny sojusz PO-PiS byłby ogromnie niebezpieczny dla ustroju Polski, a co za tym idzie, dla naszych praw i wolności.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor