Przyczółek cywilizacji
No
i wybory za nami.
Dobra
wiadomość jest taka, że Lewica wróci do Sejmu. Ewentualnie
jeszcze jedna – w izbie niższej polskiego parlamentu
najprawdopodobniej zabraknie nader zdegenerowanej pod względem
moralnym i etycznym jednostki o nazwie Stanisław Piotrowicz.
Niestety
– i to już o wiele gorsza informacja – moralnych, etycznych
tudzież intelektualnych degeneratów w Sejmie i Senacie będzie
wielu, ponieważ Bezprawie i Niesprawiedliwość zwyciężyło ze
znaczą przewagą, w parlamentarnych ławach zasiądą też
najprawdopodobniej przedstawiciele jeszcze bardziej barbarzyńskiej
wersji PiS-u, czyli Kukiz’15 (startowali z list Polskiego
Stronnictwa niezbyt Ludowego), oraz neonaziści i korwinowcy z
Konfederacji.
Niestety,
słaby wynik zanotowała Koalicja Obywatelska. Potwierdziło się to,
o czym kiedyś pisałem, że zachowawczość, czyli np. obawa przed
poruszaniem tematów uznanych przez media za „kontrowersyjne”,
bywa w polityce zabójcza. Koalicjanci przejechali się na niej
identycznie, jak Hillary Clinton i Demokraci w USA podczas ostatnich
wyborów prezydenckich.
Co
do wyniku Lewicy… Cóż, zawsze mógłby być on lepszy. Ale
pamiętajmy, że formacja ta powstała na szybko z kilku ugrupowań
(niektóre z nich pogrążone były w kryzysie), jej tworzenie
uwarunkowane było zewnętrznymi okolicznościami – z rozpadem KE
na czele, i to powstała na bazie SLD, którego przez cztery lata nie
było w Sejmie, a mimo to przetrwał. W takich warunkach sukcesem, i
to wielkim, było opracowanie spójnego oraz dobrego programu,
zestawienie list wyborczych i przeprowadzenie nieidealnej może, ale
całkiem sprawnej kampanii. Na którą Lewica, warto zaznaczyć,
miała mniej środków niż PiS czy KO. Zatem wejście do Sejm jej
przedstawicieli uznać należy za sukces.
Oraz
za nadzieję dla Polski. Bo wszystko wskazuje na to, iż właśnie
posłowie Lewicy oraz liberalni posłowie i senatorowie KO – do
tego grona zaliczam również sytuujących się między lewicowością
a liberalizmem Zielonych, którzy weszli (na szczęście, bo szczerze
uważam, że ugrupowanie to jest bardzo potrzebne) do Sejmu z list
Koalicji Obywatelskiej – będą ostatnim przyczółkiem cywilizacji
w polskim parlamencie. Ostatnimi nośnikami wartości
demokratycznych, prospołecznych, proekologicznych… czyli,
zbiorczo, humanistycznych i cywilizacyjnych.
Bez
żadnej przesady stwierdzić można, iż będą oni stanowili tamę
przed zalewem nacjonalistycznego, faszystowskiego i nazistowskiego
barbarzyństwa, który to zalew grozi pogrążeniem Polski w
ciemnocie i zdziczeniu, a także eskalacją przemocy wobec różnego
rodzaju mniejszości, lewicowców, liberałów czy obcokrajowców.
Oni to mają szansę obronić nas, obywateli, przed totalitarnymi
zapędami Bezprawia i Niesprawiedliwości oraz innych ugrupowań
prawackich.
I
mam nadzieję, że lewicowi, Zieloni i liberalni parlamentarzyści
spełnią swoją zadania, dziejową misję, jaką postawiły przed
nimi wczorajsze wyborcy – czyli my, którzy na nich głosowaliśmy.
Inaczej bowiem przyszłością Polski i nas, Polaków, będzie but
prawackiego barbarzyńcy, depczący nasze twarze… wiecznie.
I
to tyle spostrzeżeń na dziś.
Komentarze
Prześlij komentarz