Zamordowane dla zysku

Na tym blogu często poruszam kwestię naturalnych patologii nieludzkiego systemu kapitalistycznego: wyzysku, eksploatacji pracowników przez kapitał, oszukiwania tych pierwszych przez ten drugi, niesprawiedliwości dochodowych, itd. W kapitalizmie bowiem większość ludzi z tej planety pracuje, na podłych częstokroć, niekiedy wręcz niewolniczych warunkach, celem wygenerowania bogactwa nie swojego, lecz garstki posiadaczy środków produkcji. Ale nie tylko przedstawiciele gatunku Homo sapiens są ofiarami tegoż systemu. Do ich grona zaliczają się też zwierzęta.
Działają przecież całe gałęzie przemysłu bazujące na rzezi różnych gatunków istot żywych. Nie tylko spożywczy, który nie może (przynajmniej, dokąd ludzkość nie przerzuci się na wegetarianizm, albo nie stanieje, póki co ogromnie drogie, sztucznie hodowane bez zabijania zwierząt mięso) obejść się bez masowego odbierania życia, częstokroć poprzedzonego skrajnie okrutnym traktowaniem (vide chów klatkowy, szprycowanie antybiotykami, itd.), ale też futrzarski czy farmaceutyczny.
Przemysł futrzarski to okrucieństwo w najczystszej formie. Lisy, norki, jenoty i inne stworzenia futerkowe trzymane są w ciasnych, brudnych klatkach, po czym mordowane w sadystyczny sposób, np. poprzez wetknięcie jednego końca kabla w pyszczek, drugiego w odbyt i puszczenie prądu. Po to, rzecz jasna, by kapitalista-właściciel fermy trzepał kasę, a burżujki mogły nosić wypasione wdzianko. Tragedia jest tym większa, że przemysł tekstylny produkuje dobrej jakości sztuczne futra, bez zabijania zwierząt, toteż mordowanie tychże dla celów odzieżowych jest bezsensowne. Coraz więcej państw zakazuje zatem tejże krwawej działalności „gospodarczej” (ostatnio dokonała tego Słowacja); w Polsce też są grupy, które się tego domagają, ale rzecz cała napotyka na opór materii w postaci właścicieli zbrodniczych zakładów, kleru włącznie z Rydzykiem i politykierów, w tym PiS-owskich.
Z kolei przemysł farmaceutyczny – a konkretnie, oczywiście, prywatni właściciele poszczególnych firm należących do tejże gałęzi – ma na sumieniu cierpienie i śmierć zwierząt wykorzystywanych do testowania poszczególnych specyfików, a także tych mordowanych dla pozyskania konkretnych towarów. Mnie osobiście mierżą reklamy suplementów diety bazujących na oleju z wątroby rekina; czyżby ryby te tak dobrowolnie oddawały ów olej? Wszystko oczywiście dla zysku konkretnych ludzi, akcjonariuszy ogromnych przedsiębiorstw.
Gwoli ścisłości, należy dodać, iż są firmy, jakie pod społecznym/konsumenckim naciskiem wycofały się z przeprowadzania testów leków czy kosmetyków na zwierzętach. Z procederu tego rezygnują też Chiny.
Zwierzęta cierpią jednakowoż i giną także dla zysków właścicieli koncernów należących do innych właścicieli przemysłu. W tym motoryzacyjnego. Kilka lat temu media obiegła wieść, jakoby kilku niemieckich producentów samochodów i części do nich zleciło w USA przeprowadzenie testów spalin z silników wysokoprężnych na, o ile dobrze pamiętam, małpach; dosłownie zamykano je w komorze gazowej (spalinami z Diesla, przypominam, mordowano ludzi w Treblince podczas II wojny światowej). A w ostatnich dniach internetem wstrząsnęły filmy pokazujące, jak producenci wyrobów tytoniowych testowali je na psach, doprowadzając wspaniałe owe stworzenia do zgonu, a potem przeprowadzając ich sekcję.
Wspomnijmy jeszcze o płatnych polowaniach i safari organizowanych dla zysku… Burżuje płacą ciężkie pieniądze, by móc dla rozrywki zamordować lwa, zebrę, wilka czy żubra… Cóż za zwyrodnienie moralne!
A ile zwierząt – i roślin! – zginęło za sprawą masowego, rabunkowego wyrębu bądź wypalania lasów pod „inwestycje” różnorakich koncernów? Takie patologie, skoro już przy tym jesteśmy, doprowadzić mogą nie tylko do wyginięcia poszczególnych gatunków, ale też do katastrofy klimatycznej, która walnie w nas, ludzi.
Kto może to wszystko powstrzymać? My. Poprzez bojkot konsumencki chociażby, przy czym pamiętać należy, iż w kapitalizmie NIGDY nie będzie w pełni etycznej konsumpcji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor