Hotel na godziny

Wybory nam minęły, mniej więcej wiadomo, jaka będzie sytuacja polityczna, no to niejaki B., nowy prezes Najwyższej Izby Kontroli, wrócił z urlopu na nienależne mu stanowisko.
Wokół niego roztacza się wszelako chmura smrodu, ponieważ miał on (ma nadal?) niejasne powiązania z mafią sutenerską, której wynajmować miał, po dziwnie niskich cenach, pokoje w swojej (do niedawna, bo podobno ją sprzedał) kamienicy w Krakowie; jak ustalili reporterzy, działał tam „hotel na godziny”, czyli po prostu burdel.
Teraz media i politycy opozycji pochylają się nad zeznaniami majątkowymi tegoż B., w których są podobno spore niejasności, dotyczące chociażby wspomnianej kamienicy. I dobrze robią, że się pochylają, niemniej jednak nurtuje mnie pewna kwestia, której ani dziennikarze, ani politycy jakoś nie poruszają, mimo iż jest ona nader poważna oraz tragiczna.
Mianowicie, skoro w wymienionym wyżej miejscu działał burdel, to ktoś musiał tam świadczyć usługi. Ktoś, czyli kobiety.
Prostytucja – głównie kobieca, ale męska oraz (o zgrozo!) dziecięca też na tym świecie są – stanowi zjawisko zapewne stare jak ludzkość; obok złodzieja i płatnego mordercy jest to bodaj najstarsza profesja świata. Jest to też jedna z głównych patologii trapiących ludzkość. Osoby parające się prostytucją rzadko kiedy bowiem robią to całkowicie dobrowolnie (może i takie też się trafiają, ale przypuszczam, iż są one naprawdę nieliczne, w każdym zaś razie, stanowią wyjątki, nie regułę). W większości przypadków są do tego zmuszone albo przez nędzę i głód (zjawiska typowe dla wszystkich systemów społeczno-ekonomicznych opartych o prywatną własność środków produkcji), albo przez innych ludzi, np. mafie sutenerskie.
Prostytucja, a raczej sutenerstwo jest bowiem biznesem nad wyraz dochodowym, toteż parającym się tymże interesem, zdemoralizowanym jednostkom nie przeszkadza, że w większości państw świata jest on surowo zakazany (w Polsce prostytucja jest legalna, sutenerstwo nie). Pokusa ogromnych zysków przysłania widmo aresztowania, procesu i więzienia. Zatem nie ma się co dziwić, że tego typu geszefty mają się świetnie, i że zajmują się nimi mafie, czyli organizacje stanowiące najwyższą, a zarazem najbardziej patologiczną formę kapitalistycznej przedsiębiorczości, w odróżnieniu bowiem od normalnych firm, dla maksymalizacji dochodów nie wahają się łamać prawa.
Owe zorganizowane grupy przestępcze najczęściej zmuszają kobiety (bywa, że mężczyzn i dzieci też) do uprawiania prostytucji. Wcześniej najczęściej je porywają (częstokroć wcześniej oszukawszy je lipnymi ofertami legalnej pracy) lub, w biedniejszych regionach świata, kupują, a potem – by rozsuwały nogi przed klientami, na czym, jak to w kapitalizmie bywa, zarobi właściciel firmy, czyli sutener – szprycują narkotykami, biją, torturują, zastraszają…
Jest to zatem jedna z najpotworniejszych form współczesnego niewolnictwa, a jednocześnie skrajne uprzedmiotowienie osoby ludzkiej, której ciało wraz z najintymniejszą, najdelikatniejszą sferą życia sprowadzane są do roli towaru przynoszącego zysk. W kapitalizmie robotnik, by się utrzymać, sprzedaje (zawsze po zaniżonej cenie) kapitaliście swoją siłę roboczą, czyli pracuje. Prostytutka zmuszona jest do sprzedawania – klientowi, ale zyski pobiera kapitalista-alfons – swojej seksualności, toteż mamy tu do czynienia z kapitalizmem nader zdegenerowanym.
Czy tak właśnie działo się we wzmiankowanym „hotelu na godziny”, nie wiem, nie mam na to dowodów. Ale warto by było, gdyby zarówno media i opozycyjni, zwłaszcza zaś lewicowi politycy, jak też organa ścigania (choć na te drugie w obecnym mafijnym państwie PiS-u nie ma w tej materii co liczyć) zainteresowały się kobietami tam pracującymi: czy przypadkiem nie zostały one uprowadzone lub oszukane i siłą zmuszone do świadczenia wiadomych usług. I co się z nimi dzieje, jaki jest ich los?
Bo jeżeli w krakowskiej kamienicy należącej przez lata do B. faktycznie działał burdel, to właśnie owe dziewczęta są największymi ofiarami całej tej sytuacji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor