Potworny marketing

Dziś poruszymy nieco lżejszy temat, zahaczając przy okazji o kryptozoologię.
Z całego świata praktycznie każdego roku napływają wieści o tajemniczych stworzeniach, oficjalnie nieznanych nauce (określa się je mianem kryptyd). A to, po raz któryś z rzędu, ktoś sfotografował bądź nagrał coś, co ma być potworem z Loch Ness (Nessie), a to natrafiono na nowy „ślad” już to yeti w Himalajach, już to Wielkiej Stopy w północnoamerykańskim lesie, już to innych antropomorficznych małpoludów, które rzekomo występują w Rosji (chyba najsłynniejszym jest ten z Przełęczy Diatłowa), a to Chupacabra przyssać się miała do kozy…
Oczywiście nie zamierzam tu próbować określać, czy takie stwory istnieją, czy też są dziełem ludzkiej fantazji. Większość naukowców twierdzi, że to drugie.
Taki na przykład Nessie przedstawiany jest najczęściej jako plezjozaur. Gady te wymarły jednakowoż 66 milionów lat temu, podczas gdy jezioro Loch Ness liczy sobie 10-15 tysięcy lat, plezjozaura raczej więc nie należy się tam spodziewać. Już łatwiej jest uwierzyć w małpoludy bytujące na słabo zaludnionych, lesistych i trudno dostępnych terenach Ameryki czy Azji; być może kiedyś nauka potwierdzi ich istnienie lub kategorycznie mu zaprzeczy – poczekamy, zobaczymy.
Czy jednak kryptydy faktycznie po naszym świecie chodzą, pływają, latają bądź pełzają, czy też bytują w ludzkiej jedynie wyobraźni, można sobie na nich nieźle zarobić jak najbardziej realną kasę.
Bodaj najlepszym przykładem jest tutaj potwór z Loch Ness, który stanowi bodaj główny napęd dla turystyki w rejonie owego szkockiego jeziora. Przyjeżdżają tam nie tylko osoby, które na poważnie szukają mitycznej istoty, ale też zwyczajni turyści, jacy chcą po prostu odpocząć i miło spędzić czas w słynnym dzięki Nessie miejscu. A przy okazji zostawić lokalnej społeczności trochę pieniędzy, dajmy na to w sklepie oferującym pamiątki stylizowane na potwora. Należy domniemywać, że gdyby mit Nessie upadł, ludzie mieszkający w pobliżu Loch Ness, niektórzy przynajmniej, znacząco by zbiednieli.
Analogicznie zresztą rzecz ma się z turystyką związaną z miejscami, gdzie rzekomo wylądowali bądź rozbili się kosmici; najwięcej takich znajduje się na terytorium USA. Tam też ufoludki służą przyciąganiu turystów, pomagając w utrzymaniu się lokalnym społecznościom, które inaczej być może żyłyby w skrajnej nędzy.
Wracając do kryptyd, to historia zna stwora wymyślonego typowo w celach marketingowych. Jest nim nasza polska Paskuda z Zalewu Zegrzyńskiego, stanowiąca efekt wysiłku dziennikarzy prowadzących Lato z Radiem; rzekome informacje o owej istocie miały za zadanie podnieść atrakcyjność tejże audycji – ot, taki nasz polski marketing, i to jeszcze z czasów PRL-u, z lat 80. konkretnie. Twórcą Paskudy – trzeba oddać honor – był Wojciech Mazurkiewicz.
Media zresztą zarabiają również na Nessie i innych kryptydach, gdyż wiadomości o nich zawsze są atrakcyjne, przyciągają nowych odbiorców i reklamodawców, a zatem generują zyski. Po prostu wielu ludzi lubi śledzić wieści o takich istotach.
Trudniej jest wykreować na atrakcje turystyczne humanoidy typu yeti, gdyż żyją (jakoby) one na obszarach trudno dostępnych, a zatem mało atrakcyjnych dla osób parających się turystyką niewyczynową.
Czy ów potworny marketing, tzn. wykorzystywanie mitycznych istot albo kosmitów w celach zarobkowych, jest czymś złym, nagannym, nieetycznym? Sam w sobie nie; różne są sposoby na rozkręcenie gospodarki, dziedziną której jest wszak turystyka. Jako się rzekło, gdyby nie mniej lub bardziej tajemnicze stwory – na bieżąco wymyślane albo od dekad czy nawet stuleci stanowiące element mitologii danego regionu – do wielu miejsc turyści by nie przyjeżdżali, a ich mieszkańcy mieliby się pod względem ekonomicznym znacznie gorzej. Skoro zatem Nessie pomaga komuś zdobyć środki utrzymania… A że turystom sprzedaje się (najprawdopodobniej) fikcję? Przecież pisarze czy filmowcy też tak robią.
Wszystko jest zatem w porządku, o ile oczywiście za zarabianiem na mitycznych stworach albo rzekomych przybyszach z kosmosu nie stoi wyzysk jak najbardziej realnie żyjących ludzi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor