Bomby na faszystów

Minionej nocy Iran wystrzelił rakiety, te zaś spadły na wojskowe obiekty i lotnisko w okolicach Tel Awiwu. Celem były bazy myśliwców F-35 oraz F-15, baza Mosadu oraz lotnisko wojskowe.

Oczywiście, świat zachodni drze teraz szaty nad ”zaatakowanym” Izraelem, który jeszcze niedawno dopuścił się zamachu na przebywających w Iranie przedstawicieli Hamasu i Hezbollahu, na co wczorajszy atak rakietowy był odpowiedzią. W tym miejscu zauważyć trzeba, iż bombardowanie wymierzone było w cele militarne, nie cywilne. Tymczasem…

Ano właśnie. Izrael od blisko roku (minie w najbliższy poniedziałek) dopuszcza się straszliwego ludobójstwa w Gazie, nie tylko mordując tam masowo Palestyńczyków, ale i niszcząc cały ich dobytek, czyli m.in. bombardując obiekty cywilne: domy mieszkalne, szpitale, szkoły… Nasila również terror na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jest to, jak wielokrotnie pisałem, „tylko” kontynuacja zbrodniczej polityki wobec okupowanej Palestyny, uskutecznianej od 1948 roku. Do tego w ostatnich tygodniach doszedł atak terrorystyczny na Liban, bombardowanie tego państwa (ofiary niemal wyłącznie cywilne) i rozpoczęcie lądowej inwazji na nie. Izraelskie bomby spadły na Damaszek i na Jemen.

Przypomnę też, że Izraelem rządzą faszyści, popełniający jedne z najstraszliwszych masowych zbrodni we współczesnym świecie w imię swojej skrajnie prawicowej ideologii, w interesie wielkiego kapitału (od deweloperów po koncerny wydobywcze), a także po to, aby Binjamin Netanjahu, oskarżony o korupcję, mógł utrzymać się przy władzy.

O ile zatem nie cieszę się z ŻADNEGO bombardowania, o tyle nie smucą mnie bomby spadające na militarne obiekty zbrodniczych faszystów.

Tracących, warto dodać, poparcie na świecie. O ile Binjamin Netanjahu (oskarżony przecież o popełnienie zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości) po przemówieniu w Kongresie USA dostał owacje na stojąco, o tyle podczas jego wystąpienia na zgromadzeniu ONZ w Nowym Jorku większość deputowanych wyszła w ramach protestu. Z rządzącymi poszczególnymi państwami różnie bywa, ale ich obywatele coraz częściej organizują pokojowe manifestacja przeciwko zbrodniom izraelskim; w Polsce też się odbywają. Organizatorami i uczestnikami takich wydarzeń, o czym nieraz wspominałem, są Żydzi. Trwają nawoływania do bojkotu izraelskich produktów i firm, jak również światowych koncernów, które wspierają rząd Netanjahu. Szerzy się – powoli wprawdzie, ale chyba dość skutecznie – wiedza o okupacji Palestyny, rzetelna, czyli oparta o fakty, nie propagandę. Ta zaś coraz częściej okazuje się po prostu kłamliwa; dziś każdy świadomy człowiek wie, że informacjom podawanym przez Izrael i przyjaźnie wobec niego nastawione media najzwyczajniej w świecie nie można ufać.

Jasne, wiele jest jeszcze do zrobienia. Zachodni politycy w większości manifestują pro-izraelskie nastawienie; w Polsce przyzwoicie zachowuje się głównie partia Razem, domagająca się sankcji na Izrael. Koncerny zbrojeniowe radośnie sprzedają faszystowskim kolonizatorom broń, wykorzystywaną do mordowania niewinnych ludzi w Palestynie, Syrii, Jemenie czy Libanie. Media głównego nurtu tż najczęściej bezrefleksyjnie powtarzają faszystowską propagandę, bazującą na nieprawdziwych informacjach. Hitlerowiec Netanjahu jak na razie pewnie siedzi na stołku i nie ustaje w popełnianiu masowych zbrodni. Wczorajsze irańskie bombardowanie zapewne przeczekał w jakimś schronie.

Przede wszystkim jednak Izrael pozostaje bardzo groźnym organizmem politycznym. Niszczy pokój na Bliskim Wschodzie, napada na sąsiadów, a co najgorsze, wraz z USA (i być może NATO) gotów jest rozpocząć pełnoskalowy konflikt z Iranem. Wczorajszy ostrzał baz mógł być irańską próbą przemówienia do rozsądku faszystom z Tel Awiwu.

W każdym razie, odpowiedzialność za niego ponosi Binjamin Netanjahu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złodziej, karierowicz, prezes

Bez zasług

Współwinni