Żywe tarcze faszystów

Nareszcie wyszło szydło z worka. Nawet TVN24 o tym poinformowała (na swojej stronie, nie wiem, jak w telewizji, bo nie oglądałem), co, przyznam, pozytywnie mnie zaskoczyło, jakkolwiek wiadomość dotyczy nader ponurej kwestii, czyli wielce ohydnej zbrodni, stanowiącej element ludobójstwa.

Oto potwierdzone zostało, że izraelscy terroryści z IDF (żołnierzami nazwać się ich nie da) wykorzystują schwytanych Palestyńczyków – cywilów, co trzeba podkreślić – w charakterze żywych tarcz. Najczęściej przebierają ich w mundury i posyłają na odstrzał, przywiązują również do samochodów czy pojazdów bojowych, jakie stać się mogą celem bojowników o niepodległą Palestynę.

Osoby choćby jako tako zorientowane w kwestii palestyńskiej – na przykład dzięki informacjom czerpanym z portali społecznościowych, bo na nasze telewizje próżno liczyć w kwestii rzetelności, a z prasą różnie bywa – zapewne wiedziały już o tym, bowiem nagrania czy fotografie potwierdzające zbrodniczą ową praktykę pojawiały się od jakiegoś czasu. Jednakże ostatnio swoje śledztwo przeprowadziła izraelska gazeta Haarec, uzyskując od terrorystów z IDF potwierdzenie, że Palestyńczycy redukowani są przez nich do roli żywych tarcz. Wieść obiegła świat, Polskę wliczając…

...a tym samym zadała kłam dotychczasowej propagandzie. Ta głosiła otóż, że to Hamas używa palestyńskich cywilów jako żywe tarcze, co okazało się kompletną nieprawdą. Jeszcze wcześniej obalono szeroko propagowaną wiadomość, jakoby hamasowcy odrąbywali główki dzieciom w jednym z kibuców; nawet Joe Biden przepraszał za to, że dał się nabrać na owo łgarstwo. Cóż, z Hamasem można się ideologicznie nie zgadzać, niemniej trzeba przyznać, że w swojej walce o niepodległość Palestyny jego czynów po prostu nie da się zestawić z izraelskimi zbrodniami.

Chwytanie palestyńskich cywilów przez IDF i wystawianie ich na odstrzał to tylko jeden z wielu elementów ponurej całości. Izraelscy umundurowani terroryści schwytanych Palestyńczyków, niezależnie od płci i wielu, rozbierają publicznie do naga, biją, torturują, gwałcą (ostrymi narzędziami chociażby, przy czym głośno jest też o stosowaniu przemocy seksualnej przez terrorystki z IDF) oraz bestialsko mordują, masowo rzecz jasna. Do tego dochodzi nieustające bombardowanie osiedli mieszkalnych (ostatnio w „chirurgicznie precyzyjnym” ostrzale zabito… kilkudniowe niemowlęta), szpitali (z tych praktycznie nic już nie zostało, w Gazie przynajmniej), szkół (jw.), kolumn uchodźców, konwojów z pomocą humanitarną…

Jak niedawno pisałem, liczba ofiar trwającej od października ubiegłego roku rzezi Gazy jest trudna, a może wręcz niemożliwa do oszacowania; oficjalne statystyki mówią o około 40 tys., choć niektóre szacunki wskazują na kilkaset tysięcy zabitych. Oprócz izraelskich noży, kul, bomb czy białego fosforu, Palestyńczyków masowo zabija też wywołany przez nazistów z Likudu głód oraz choroby.

Gaza to jedno. Na Zachodnim Brzegu Jordanu też narasta izraelska przemoc. Mnożą się napaści na palestyńskie sklepy, firmy, domy czy meczety lub kościoły. Pobicia oraz zabójstwa stają się ponurą normą, podobnie jak masowe aresztowania i paskowanie ich ofiar do obozów koncentracyjnych, nimi bowiem de facto są izraelskie więzienia. Czynów tych dokonują nie tylko IDF i inne faszystowskie służby, ale też „cywile”. Cudzysłów stąd, że izraelskie społeczeństwo zalicza się do najbardziej zmilitaryzowanych na świecie, wyszkolenie wojskowe mają tam niemal wszyscy, co oznacza, że ludziom tym wpojono nie tylko umiejętność posługiwania się bronią, ale i w licznych przypadkach pragnienie zabijania, połączone z nacjonalistyczną nienawiści. PRAWDZIWYMI cywilami w Izraelu są więc tylko dzieci i osoby wykluczone zdrowotnie z służby terrorystycznej/wojskowej, a także ortodoksyjni Żydzi, którzy w zamian za modlitwę w swoich odizolowanych osiedlach, zwolnieni byli z obowiązku służenia w terrorystycznej organizacji IDF; niestety, tamtejszy Sad Najwyższy orzekł, że jednak należy ich, choćby przymusowo, do niej wcielać, przeciwko czemu ortodoksi protestują, są bowiem nastawieni w większości pokojowo do świata, a niektórzy spośród nich państwa Izrael… nie uznają. Tu przypominam, że ortodoksyjni (liberalni zresztą też) Żydzi z Diaspory są organizatorami i uczestnikami wielu pro-palestyńskich manifestacji jak świat długi i szeroki. Bardzo ich za to szanuję.

Ludobójstwo, ofiarami którego padają Palestyńczycy, i inne popełniane na nich zbrodnie przybierają zatem zróżnicowane oblicza. I nie ustają, a wręcz się nasilają.

Z jednej strony to zatem bardzo dobrze, że w mediach pojawiają się rzetelne informacje obalające faszystowskie propagandowe kłamstwa, z drugiej jednak rozlew krwi musi czym prędzej ustać, a jego sprawcy powinni zostać ukarani przez MTK.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złodziej, karierowicz, prezes

Zgon fanatyczki

Bez zasług