Trzech zbrodniarzy w Warszawie

Imitacja prezydenta w postaci niejakiego Dudy Andrzeja oraz premier Tusk Donald zaprosili do Polski premiera Indii, Narendrę Modiego. Ten z zaproszenia skorzystał i do spotkania trzech polityków, a raczej co najmniej dwóch politykierów, doszło ostatnio w Warszawie.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, a wręcz wydarzenie owo uznać można byłoby za pozytywne, gdyby nie…

Ano właśnie, Narendra Modi to typowy faszysta, który rządząc Indiami, wiele zrobił, aby niszczyć tamtejsze instytucje demokratyczne (inna bajka, że zawsze słabo z nimi było). Po ostatnich wyborach jego władza wprawdzie nieco osłabła, ponieważ jego partia uzyskała wynik niższy niż spodziewany, niemniej pamiętać trzeba, że ów skrajny prawicowiec odpowiedzialny jest za prześladowania opozycji, niszczenie kultury nie-hinduskiej (jego ofiarami padło chociażby wielu aktorów i twórców z Bollywood, przeciwko którym wymierzano paskudne prowokacje, ponieważ indyjski przemysł filmowy promuje ogromną różnorodność narodowościową, kulturową oraz religijną tego kraju, a w wielu filmach pojawiają się lewicowe, nieraz nawet komunistyczne wątki), a także liczne działania o charakterze rasistowskim. Oto chce Modi, aby Indie były państwem i społeczeństwem pod każdym względem jednolitym, toteż represjonuje każdego, kto nie jest Indusem, czy nie wyznaje hinduizmu, czy też mówi w swoim języku. Na celownik wziął przede wszystkim muzułmanów – a ci indyjscy stanowią największą społeczność wyznawców tej religii na świecie – których usilnie zwalcza, już to przy użyciu propagandy i prawa, już to napuszczając na nich różne bandy skrajnie prawicowe, które dokonują napaści, nieraz brutalnych i krwawych. Modi jako polityk miał też stać za rzeziami muzułmanów sprzed przeszło dwóch dekad. Chrześcijanie, dodajmy, także nie mają z nim lekko.

I właśnie kogoś takiego z otwartymi ramionami przyjęli Duda i Tusk. Generalnie, nic w tym zaskakującego, że nie brzydzą się faszyzmem Modiego. Sami przecież pod względem ideologicznym niewiele się od niego różnią. Może tym tylko, że zamiast hinduizmu chcieliby wszystkim Polakom narzucić katolicyzm; dotyczy to zwłaszcza Dudy.

Przypomnijmy sobie wypowiedzi PAD-a z kampanii wyborczej w 2020 roku, zwłaszcza na temat osób LGBT+; brzmiały one jak żywcem wyjęte z broszury NSDAP, tylko Żydów zastąpiono w nich mniejszościami seksualnymi. Takie same treści Donald Tusk głosi wobec uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki; popisuje się on nie homofobią, lecz rasizmem i ksenofobią, identycznie jak Modi.

Antydemokratyczne przekonania? Jasne, o obu polskich polityków, czy raczej politykierów występują jak najbardziej. Wszak Duda Andrzej aktywnie pomagał Bezprawiu i Niesprawiedliwości, z którego się wywodzi, i którego marionetką pozostaje, w niszczeniu instytucji państwa prawa, na czele z Trybunałem Konstytucyjnym, a także w faszyzacji Polski. Podpisywał chociażby ustawy, które zmieniły prokuraturę w gestapo, a policję w bandę granatowych, jak i oczywiście te, co odbierały prawa obywatelskie, np. kobietom czy emerytom mundurowym.

Donald Tusk za wzór demokraty również uchodzić nie może, co udowodnił zarówno w latach 2007-14 („zamrażarka” sejmowa, pacyfikowanie strajków), jak i udowadnia obecnie. Prawa człowieka ma w głębokim poważaniu, nie naprawia instytucji demokratycznych zniszczonych przez PiS; mało tego, eskaluje rozpoczętą przez mafię/sektę Kaczyńskiego masową zbrodnię na wschodniej granicy, ofiarami której padają uchodźcy. Nie tylko ich krew ma na rękach, ponieważ jego poprzednie rządy odznaczały się antyspołeczną polityką, która poskutkowała licznymi przypadkami depresji oraz samobójstw na tle bytowym (to, że PiS-owcy są nie lepsi, jest oczywiście faktem). Pan Tusk żywi też sympatię do naprawdę skrajnej prawicy; wszakże współpracuje z Giertychem i szeroko uśmiecha się do neonazistowskiej Konfederacji.

Mówiąc krótko, spotkało się trzech politycznych zbrodniarzy, bardzo do siebie podobnych w sferze ideologicznej. Prawica zawsze ciągnie do prawicy.

Teraz te dwa solidaruchy powinny jeszcze Binjamina Netanjahu zaprosić. Jest przecież polskiego pochodzenia, żywi czysto nazistowskie przekonania, które z pewnością zachwycą i Dudę, i Tuska, nienawidzi muzułmanów (jak ci dwaj politykierzy), jest wielce uwielbiany w USA, a co najważniejsze, popełnia jedno z najgorszych ludobójstw po II wojnie światowej. Pasowałby więc do Tuska i Dudy jak ulał!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złodziej, karierowicz, prezes

Zgon fanatyczki

Bez zasług