Fałszywe zestawienie

Jak zapewne pamiętamy, 24 lutego ubiegłego roku wojska rosyjskie wkroczyły do Ukrainy, rozpoczynając nową fazę wojny, ciągnącej się od dłuższego już czasu. Wywołało to oburzenie w licznych miejscach świata, nałożenie na Rosję sankcji politycznych i gospodarczych (większością pozornych lub wręcz fikcyjnych), jak również odruchy solidarności z Ukraińcami. Te ostatnie były piękne, choć w Polsce niestety wielokrotnie zaburzała je fanatyczna (sterowana zapewne przez USA) rusofobia, przybierająca nieraz formy wręcz idiotyczne. Wojna trwa, niestety, cały czas, a liczba jej ofiar przekroczyła jak dotychczas 9,7 tys. osób, w tym ponad 500 dzieci. Przez prawie dwadzieścia jeden miesięcy. Zbrodnia ta spada oczywiście na Putina, innych członków władz rosyjskich oraz amerykańskich imperialistów, w interesie których toczy się ów konflikt.

Na początku października tego roku palestyński Hamas dokonał zamachu w Izraelu, stanowiącego odwet za nasilający się terror ze strony krwawego, faszystowskiego rządu Binjamina Netanjahu oraz pogromy osadników/kolonizatorów. Zginęło około 1700 osób – przy czym coraz więcej wskazuje, że tylko część z nich to ofiary Hamasu, resztę natomiast zabili (przypadkowo?) żołnierze izraelscy – a kilkaset dostało się do niewoli. Dla Izraela było to pretekstem do rozpoczęcia ludobójstwa w Strefie Gazy, o którym pisałem wielokrotnie. Zamordowanych zostało ponad 13 tys. Palestyńczyków, a są dane mówiące o ponad 15 lub nawet 16 tysiącach! Z czego około 6 tys. to dzieci (w tym wcześniaki, które zmarły w oblężonym przez izraelskie wojska szpitalu). Do tego dochodzą co najmniej dziesiątki tysięcy osób rannych i zaginionych. Wszystko to na obszarze wielkości mniej-więcej Krakowa (podczas gdy terytorium Ukrainy jest o wiele większe niż polskie), w ciągu NIECAŁYCH PIĘĆDZIESIĘCIU DNI!!! Skala rzezi, jaką Izrael urządził Palestyńczykom, biorąc pod uwagę również czas jej trwania, wielokrotnie przewyższa to, co w Ukrainie wyczyniali rosyjscy żołnierze i, znacznie od nich okrutniejsi, najemnicy z Grupy Wagnera.

Można się zresztą łatwo przekonać, jak wygląda koszmar w Strefie Gazy – wystarczy wejść do internetu i obejrzeć jakże liczne materiały fotograficzne oraz filmowe. Ostrzegam tylko, że przerażają i łamią serce.

Tragedia Palestyny, podobnie, jak to wcześniej było z Ukrainą, wywołała liczne odruchy solidarności na całym świecie; też o tym pisałem, zaznaczając, że przeciwko mordowaniu Palestyńczyków przez zbrodniczy reżim izraelski protestują także liczni Żydzi, którzy wyciągnęli właściwe wnioski z Holocaustu. Są to jednak protesty obywatelskie, oddolne, ponieważ zachodni politycy (polscy w większości również), dziennikarze, publicyści oraz liczni analitycy nie zdali egzaminu z humanitaryzmu, jednoznacznie odpowiadając się po stronie ludobójców. Masową zbrodnię w Strefie Gazy nazywali i nazywają „obroną przed Hamasem”, „walką Izraela o prawo do istnienia” (swoją drogą, marne to państwo, istnieniu którego zagrozić może jedna tylko organizacja polityczno-bojowa), itd. Wielu spośród tych manipulatorów (kasa, misiu, kasa!) wprost twierdzi, iż sytuacja Izraela dążącego do usunięcia Palestyńczyków z ich ziem jest identyczna z sytuacją Ukrainy zaatakowanej przez Rosję. Niestety, wiele osób obywatelskich uwierzyło w te bzdury i solidaryzuje się z Izraelem.

Tymczasem wystarczy odrobinę pomyśleć, żeby bez trudu wyłapać fałsz, załganie przytoczonego wyżej zestawienia. Ukraina zaatakowana została przez wroga zewnętrznego (na ile ów atak sprowokowany został już to przez imperializm USA, już to przez odradzanie się banderowskiego neonazizmu, który staje się dominującą ideologią nad Dnieprem, to temat na odrębną analizę); sama nikogo nie okupuje, lecz przeciwnie, to część jej terytorium znajduje się pod okupacją. Ukraina na też armię, nieźle wyposażoną dzięki międzynarodowemu wsparciu i dowodzoną przez ludzi wyszkolonych przez NATO, może się więc bronić. Izrael okupowany nie jest – sam za to pozostaje okupantem oraz kolonizatorem Palestyny, i to wyjątkowo okrutnym. Jego polityka wobec Palestyńczyków oscyluje od apartheidu po czystki etniczne, a w Strefie Gazy przeszła do etapu wymordowywania ludności, w większości cywilnej. Jest również państwem terrorystycznym, dysponującym świetnie wyszkoloną i uzbrojoną armią oraz bronią jądrową. Hamas z kolei (nawet wspierany przez Iran i Rosję, z jaką ostatnio nawiązuje relacje) nie ma technicznych możliwości, by wyrządzić izraelskiemu mocarstwu poważniejsze szkody.

Jeśli już szukać analogii, to znaleźć je można między Ukrainą i Palestyną. Tyle, że sytuacja tej drugiej – w szczególności oczywiście jej mieszkańców – jest bez porównania tragiczniejsza.

Twierdzenie, że Izrael, mordując osoby cywilne, w tym dzieci, w sposób i przy użyciu środków zakazanych przez międzynarodowe prawo wojenne, zachowuje się jak Ukraina broniąca się przed Rosją, jest nie tylko manipulacją. To odrażająca potwarz wobec ofiar ludobójstwa, przyzwolenie na tę straszliwą zbrodnię, jak również oplucie pamięci Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor