Stara świecka tradycja

Nowa kadencja Sejmu i Senatu się zaczęła, pierwsze posiedzenie obu izb za nami, sprawy formalne się dostrajają, tylko Bezprawie i Niesprawiedliwość oburzone, bo Witkowej do Prezydium nie wybrali (i dobrze, bo nie zasługiwała na miejsce w tym gronie). Za to wkrótce wybiorą kogoś innego, może jeszcze gorszego. Szymon Hołownia, nowy Marszałek Sejmu, planuje reformy owej izby – idące zresztą w większości w dobrym kierunku – z kolei Marszałkini Senatu, Małgorzata Kidawa-Błońska, zapowiada się znacznie gorzej. Oczywiście, to dopiero początek, toteż trudno przewidywać, co będzie, jak będzie, i czy w ogóle będzie cokolwiek pozytywnego. Czas pokaże.

Jedno wszelako wydaje się bardzo prawdopodobne, a w zasadzie pewne. Otóż, podtrzymana zostanie stara świecka tradycja, nieformalna współpraca posłów PO i PiS-u (co czego w tej kadencji, dojdą, jak sądzę, koledzy z Konfederacji, PSL-u i zapewne Polski 2050), polegającą na wspólnym głosowaniu przeciwko demokracji, prawom człowieka (zwłaszcza kobiet, pracowników oraz osób LGBT+), społeczeństwu, przyrodzie tudzież klimatowi, że o świeckim państwie nie wspomnę. Wszelkie prospołeczne, prodemokratyczne czy pro-klimatyczne projekty ustaw będą blokowane lub tak okrajane, że niewiele z nich zostanie, wspólnymi zaś POPIS-owymi siłami przechodziło będzie wszystko, co skierowane przeciw ludziom i ich prawom (szczególnie kobietom, wszelkim mniejszościom i proletariatowi), postępowi, demokracji, przyrodzie, planecie, klimatowi. Tak, jak to było we wcześniejszych kadencjach.

Oczywiście, nadal zachowane zostaną pozory, by ukryć przed mniej świadomymi, tzn. bazującymi jedynie na zmanipulowanym medialnym przekazie, osobami obywatelskimi, że Bezprawie i Niesprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska prawie się od siebie nie różnią. Toteż rzadko się będzie zdarzało, że całe ich kluby, czy też reprezentacje w poszczególnych komisjach, oddadzą swe głosy za lub przeciw danemu projektowi. Częściej rzecz będzie miała się tak, iż część posłów jednej lub drugiej partii wstrzyma się od głosu lub na głosowaniu się nie stawi, i to będzie wystarczało, aby projekt przepchnąć bądź zablokować, w zależności od potrzeby. Czyjej? Wielkiego kapitału i kleru katolickiego, rzecz jasna, czyli sił, interesy których realizuje CAŁA prawica.

Jasne, będą i sytuacje, kiedy pełne składy PO, Polski 2050, PSL-u, PiS-u oraz Konfederacji (Lewica może się wyłamie, wraz z pojedynczymi parlamentarzystami KO) jednogłośnie zagłosują za lub przeciw konkretnym ustawom, tak jak to było chociażby w przypadku dopłat do kredytów hipotecznych, który to projekt, korzystny jedynie dla banksterów i deweloperów, poparli wszyscy poza Lewicą.

Powodem trwania tejże nieformalnej koalicji ugrupowań prawicowych – przed kamerami udających wielkich przeciwników, a w rzeczywistości konkurujących co najwyżej o stołki, poza tym działającej ręka w rękę przeciwko nam i Polsce – jest rzecz jasna wspólne służenie kapitalistom i Kościołowi katolickiemu. Ale nie tylko. Wielokrotnie pisałem o dalece posuniętym podobieństwie ideologicznym, wręcz tożsamości, PiS-u oraz PO (i reszty prawicy). Jeśli w ogóle się różnią, to głównie stosowanym językiem, tym, że druga z tych formacji jakoś potrafi dopasować się do wymogów UE i lepiej ukrywa ciągoty faszystowskie. Poza tym, w jednym i drugim przypadku jest ta sama kołtuneria, to samo zacofanie mentalne, ten sam klerykalizm, no i oczywiście ta sama służalczość wobec kapitalistów. A wszystko to przekłada się na wrogość lub przynajmniej niechęć wobec demokracji, praw człowieka, likwidacji kapitalistycznych patologii, wprowadzenia świeckiego państwa, itd.

Jakich zatem pozytywnych zmian spodziewać się należy przez najbliższe cztery lata? Poza ewentualnym odblokowaniem funduszy unijnych… żadnych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor