Stan zakładnika

No i zapanował kilkudniowy rozejm – czytaj: przerwa w ludobójstwie, czystce etnicznej, masakrze, rzezi – między Hamasem a Izraelem. Przy czym ten drugi już zdążył go naruszyć.

Zawieszenie broni połączone jest z wzajemną wymianą zakładników – Hamas wypuszcza uprowadzonych Izraelczyków, Izrael natomiast – Palestyńczyków, w tym dzieci, przez tygodnie, miesiące i lata siedzących w więzieniach. Uwolnionych Palestyńczyków jest kilkakrotnie więcej niż Izraelczyków; znaczna owa dysproporcja bierze się z tego, iż w izraelskich kazamatach przetrzymywano – i nadal się przetrzymuje – bez porównania więcej osób, niż Hamas kiedykolwiek mógłby uprowadzić. Faszystowski rząd Netanjahu zapowiada, niestety, że masakra ludności Strefy Gazy na nowo się zacznie… Czas pokaże, jak będzie, na razie jednak skupmy się na uwolnionych.

Nasze media (nic zaskakującego) pokazują głównie byłych już zakładników izraelskich: mężczyzn, kobiety i dzieci. Na transmitowanych w telewizji fotografiach tudzież nagraniach widać ludzi uradowanych – co rzecz jasna jest w pełni zrozumiałe – odzyskaniem wolności. W zdecydowanej większości wyglądają też, jakby byli w dobrym stanie. Co więcej, nawet w izraelskich ośrodkach medialnych owi uprowadzeni wprost przyznają, iż bojownicy Hamasu traktowali ich… dobrze, humanitarnie (w internecie można znaleźć dużo takich przykładów, nie trzeba nawet jakoś dogłębnie szukać). Co więcej, niektóre spośród osób, jakie już wcześniej zostały odbite przez izraelskich żołnierzy, informują o okrucieństwie tychże wobec Palestyńczyków.

Informacji o dobrym traktowaniu zakładników przez Hamas jest zbyt wiele, aby wszystkie wywalić do kosza jako niewiarygodne. I nie, nie jest to syndrom sztokholmski, a już na pewno nie w każdym przypadku.

Jasne, że bojownicy tej organizacji otrzymali taki właśnie rozkaz od jej liderów… ale nie oszukujmy się. Biorąc pod uwagę koszmar, jaki od dziesiątek lat pozostaje udziałem Palestyńczyków, istniała naprawdę gigantyczna szansa, że porywacze zignorowaliby to polecenie i brutalnie zamordowali swoje ofiary. A jednak tego nie zrobili, i chyba nie tylko odgórne nakazy wchodziły w grę.

Jakkolwiek było, kontrast między tym, jak Hamas postępował z izraelskimi zakładnikami, a tym, co izraelski aparat terroru wyczynia z ludnością palestyńską, jest gigantyczny. Przypomnę, że do więzień pakowani są już Palestyńczycy mający od… pięciu lat w górę. Rodzina nie może otrzymać ciała zmarłego krewnego przed upływem wyroku, jeśli ten umrze w czasie jego odsiadywania. Otwieranie ognia – także do dziennikarzy tudzież lekarzy – jest na porządku dziennym. Podobnie jak niszczenie domów i wyrzucanie z nich ludzi. Tortury? Rzecz normalna. Pogromy urządzane przez kolonizatorów? Standard, jakkolwiek ponury. O ile jeszcze mieszkańcy Zachodniego Brzegu Jordanu mogą jako tako swobodnie się poruszać (no, chyba, że zarobią kulkę od strażników kolonijnych osiedli, bo ci walą do ludzi bez ostrzeżenia), o tyle mieszkańcy Gazy są tego prawa pozbawieni. Odcina się też ich od wody, żywności, leków i wszystkiego, co potrzebne do życia. Liderzy Hamasu, odpowiedzialni za zamachy na Izrael, które stanowiły dla tamtejszych faszystowskich władz pretekst do rozpoczęcia ludobójstwa, też stracili bliskich, w tym dzieci – zamordowane oczywiście przez okupanta – oraz wiele lat przesiedzieli w okupacyjnych więzieniach, gdzie zapewne niejeden koszmar przeszli. A mimo to potrafili wydać polecenie, by nie pastwić się ani nie mordować izraelskich zakładników, bojownicy zaś, którzy również mają tragiczne doświadczenia z Izraelem, zdobyli się na jego wykonanie. O czymś to świadczy…

Po tym, jak media pokazały wypuszczonych Izraelczyków, a konkretnie to, że są oni w dobrym stanie, obrońcy polityki Netanjahu powinni zestawić obrazy tych ludzi z porozrywanymi na strzępy, nadpalonymi ciałami Palestyńczyków – od dzieci po starców – palestyńskimi wcześniakami umierającymi w inkubatorach w oblężonym przez izraelski wojsko szpitalu w Gazie, z ruinami po bombardowaniu (zakazanym, przypominam!) białym fosforem, odkrytymi niedawno zbiorowymi mogiłami ze zwłokami ludzi zamordowanych przez aparat terroru „jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie”…

I kto tu jest terrorystą?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor