Zgon fanatyczki
W wieku ponad stu lat (no to się Cthulhu na nią wyczekał!) zmarła Wanda Półtawska, z zawodu lekarka (chociaż Bóg mi świadkiem, że sto razy wolałbym się leczyć u Wiktora Frankensteina, który przynajmniej by mnie wskrzesił w razie niepowodzenia terapii). W mediach mówi się o niej jako o wieloletniej przyjaciółce niejakiego Wojtyły Karola, znanego również jako papież Jan Paweł II; wolę nie rozważać, co mogło kryć się pod pojęciem owej przyjaźni. Nie brak takich, co już tylko z tego powodu chcieliby ją beatyfikować, a nawet kanonizować. Tymczasem warto pamiętać o jednym – Wanda Półtawska pozostawała zajadłą fanatyczką religijną, a w szczególności śmiertelnym wrogiem praw kobiet, ze szczególnym uwzględnieniem (jakżeby inaczej?) reprodukcyjnych. Swój iście talibański światopogląd chciała narzucić swoim kolegom i koleżankom po fachu. W tym celu napisała Deklarację Wiary dla lekarzy i studentów medycyny, w której religię katolicką (nie wiem, azali uznawała jakiekolwiek inne, przypuszczam ws
Komentarze
Prześlij komentarz