Wojny wrogów życia

Wczoraj pisałem, dlaczego obecna wojna między Rosją i Ukrainą opłaca się finansowo i politycznie USA, zwłaszcza tamtejszym koncernom zbrojeniowym oraz Demokratom i Joemu Bidenowi (po coś w końcu Stany tragiczny ów konflikt wywołały). Oczywiście opinii tych nie cofam, jednakże warto spojrzeć na tenże temat także z szerszej perspektywy. Szerszej, czyli ogólnokapitalistycznej. Bo to właśnie zbrodniczy ów system jest źródłem problemu, a konkretnie będąca jego beneficjentem klasa pasożytniczo-wyzyskująca.

Wojna Rosji z Ukrainą – trwająca tak naprawdę co najmniej od 2014 roku – niczym się przecież nie różni od innych konfliktów zbrojnych. Chodzi mi tu nie tylko o to, że każda wojna oznacza śmierć tysięcy, a bywa, że i milionów niewinnych ludzi, tragedię tych, co przeżywają, gigantyczne straty materialne, katastrofę humanitarną, itd., lecz przede wszystkim o to, iż za każdym, ale to każdym zbrojnym konfliktem stoją interesy prywatnych właścicieli światowych koncernów i korporacji, czyli właśnie kapitalistów (nie mylić z przedsiębiorcami), będących największymi wrogami życia. Politycy – wliczając imperialistycznego prezydenta Joego Bidena i jego rosyjskiego kolegę, Władimira Putina – są tylko wykonawcami poleceń napływających ze strony kapitału.

Do tragedii Ukrainy by nie doszło, gdyby nie opłacała się zarówno amerykańskim kapitalistom (o czym pisałem wczoraj, jak i rosyjskim oligarchom (też kapitaliści przecież), że nie wspomnę o właścicielach koncernów paliwowych z całego świata; dla tych ostatnich militarne działania Rosji stanowią wspaniałą okazję do spekulacji cenowych, co widać na stacjach paliw.

Identycznie rzecz się ma z niedawnymi wojnami w Iraku, Afganistanie i Syrii, konfliktem azersko-ormiańskim, bombardowaniami Jemenu przez Arabię Saudyjską, masakrowaniem Palestyny przez Izrael, wojnami domowymi w Afryce (w Mali chociażby), strony których wspierają korporacje z państw europejskich, jakie w XIX wieku miały kolonie na tymże południowym kontynencie, itd. Tak naprawdę każdego dnia w jakimś zakątku świata toczy się wojna. A na niej zarabiają kapitaliści.

Rzecz jasna, głównymi beneficjentami tego, że grupy ludzi mordują się wzajemnie dla celów – oficjalnie, bo przecież zawsze chodzi o prywatną własność środków produkcji – politycznych, religijnych czy jakichkolwiek innych, są udziałowcy koncernów produkujących broń, podobnie zresztą jak władze państw, gdzie koncerny owe mają swoje główne siedziby. Fortuny na masowym rozlewie krwi zbijają też posiadacze firm produkujących i sprzedających szeroko pojęte zaopatrzenie dla wojsk – od mundurów i sprzętu, po żywność. Gigantyczne zyski trzepią akcjonariusze koncernów farmaceutycznych, jakie wykrwawionym stronom konfliktu narzucają ceny leków i w ogóle wszelkich medykamentów. Wraz z krwią mordowanych płyną rzeki pieniędzy na konta właścicieli ośrodków medialnych, pasących się na największej sensacji, jaką jest wojna. Wspomniane koncerny paliwowe mają okazję do spekulacji cenowych… podobnie jak producenci i sprzedawcy wszystkich właściwie towarów i usług.

A że ludzie giną, zaś państwa są równane z ziemią? Tym – z kapitalistycznego, zwyrodniałego punktu widzenia rzecz jasna – lepiej, boć firmy należące do kapitalistów nie tylko pozyskają w wyniku wojennej zawieruchy maksymalnie tanią siłę roboczą, ale jeszcze zarobią krocie na odbudowie zniszczonej infrastruktury. I tak dalej…

Mówiąc wprost, wojny są po to, by kapitalistyczne pasożyty się na nich nachapały. Dlatego prawicowi politycy – pachołki tudzież kapo tychże pasożytów – je rozpętują, a neoliberalni ekonomiści i medialni komentatorzy tworzą ideologiczne dla tej zbrodni uzasadnienia.

To właśnie czyni kapitalistów największymi wrogami życia. Gotowi są doprowadzić do śmierci milionów ludzi – jak również zwierząt, bo i one giną na wojnach – byle tylko napchać sobie konta bankowe. Poza tym, jak nieraz pisałem, to właśnie chciwość kapitalistycznych burżujów doprowadziła do katastrofy klimatycznej, która już wkrótce unicestwi nas wszystkich.

Konkludując, jeśli widzicie w mediach filmik czy zdjęcie przedstawiające Ukraińców, Irakijczyków, Afgańczyków, Azerów, Ormian, Syryjczyków czy innych ludzi ginących na wojnach, wiedzcie, że tracą oni życie tylko i wyłącznie po to, by prywatni właściciele środków produkcji zwiększyli swój stan posiadania.

Kapitalizm i kapitaliści to największe zło tego świata.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor