Ofiara dwóch imperializmów

Z powodu tego, co dzieje się na południowy-wschód od Polski, trwa moda na wyrażanie solidarności z Ukrainą; ulegli jej nawet politycy i działacze Lewicy. Czy to źle? Nie, ponieważ naddnieprzańskie państwo i jego obywatele są obecnie w tak ponurej sytuacji, że naprawdę zasługują, by się z nimi solidaryzować (poza oczywiście banderowcami, bo ci zasługują na terapię leczenia z nienawiści, identycznie jak wszyscy skrajni prawicowcy z całego świata, z Polski też). Ale pamiętać trzeba o kilku istotnych czynnikach, jakie wygenerowały trwającą od blisko dekady tragedię Ukrainy.

Przede wszystkim, państwo to padło ofiarą dwóch imperializmów: amerykańskiego i rosyjskiego. Zrazu był jeszcze europejski, a w jego ramach polski, ale Unia Europejska wycofała się z konfliktu o Ukrainę, zaś Polska jest zbyt słaba, by się tam na serio wepchnąć, toteż jedyne, co robi, to wysługuje się Jankesom, bo rodzima prawica naiwnie liczy, że pozwolą jej oni uszczknąć dawnych Kresów.

Wygląda to – rzecz jasna, w ogólnym zarysie – następująco:

Rosja traktuje Ukrainę jako swoją strefę wpływów politycznych oraz gospodarczych od chwili zawarcia ugody perejesławskiej w połowie XVII wieku. Ukraina przez trzy stulecia stanowiła integralną część państwa rosyjskiego (a przez pewien czas również polskiego i austriackiego) lub była z nim sfederalizowana w ramach Związku Radzieckiego; dopiero po rozpadzie tegoż stała się ona niepodległym bytem politycznym, z racji jednak położenia geograficznego i historii gospodarczo powiązanym z Rosją, acz stopniowo otwierającym się na Zachód. Niemniej, odkąd na prezydenckim stolcu w Moskwie zasiadł formalnie prezydent, a tak naprawdę nieformalny car Władimir Putin, reaktywował carską politykę imperializmu, zmierzającą do umocnienia rosyjskich wpływów w państwach dawnego ZSRR, zwłaszcza na Ukrainie, odgrywającej dla Rosji bardzo ważną rolę jako kraj tranzytowy dla surowców sprzedawanych Europie.

Niestety, naddnieprzańskie państwo wzięli na celownik – stanowiący największą groźbę dla światowego pokoju i bezpieczeństwa – imperialiści z USA. Pragną oni podporządkować sobie Ukrainę politycznie, gospodarczo i militarnie; ma ona stać się rezerwuarem taniej siły roboczej oraz rozległym stałym garnizonem wojsk trzymających w szyku armię rosyjską. Początkowo te same cele gospodarcze miała również Unia Europejska, zwłaszcza Polska, ale rozliczne powody, na czele z kryzysem ekonomicznym i brakiem wspólnej unijnej wizji politycznej w tym zakresie, skłoniły Brukselę do wycofania się z naddnieprzańskiego pola i pozostawienia go Waszyngtonowi oraz jego warszawskiej marionetce.
Właśnie efektem amerykańskich – zrazu przy europejskim wsparciu – działań o imperialistycznym charakterze była majdanowa kontrrewolucja, która obaliła demokratycznie wybrane władze Ukrainy, w miejsce których weszły jankeskie marionetki, lokalni oligarchowie i banderowcy. Efektem ich rządów jest nie tylko postępujące gospodarcze podporządkowanie rynku ukraińskiego zachodnim koncernom, ale i znaczące pogorszenie kondycji bytowej Ukraińców; od czasu Majdanu zarabiają oni mniej niż obywatele licznych państw afrykańskich. W tym zakresie imperialistyczne plany wobec Kijowa się udały.

No, ale Rosjanie swojej strefy wpływów bez walki oddać nie zamierzają. Aneksja Krymu i wsparcie dla separatystów z Doniecka i Ługańska (zwłaszcza ta druga republika stała się rosyjska, a konkretnie kozacka) stanowiły reakcję Moskwy na amerykański imperializm; innymi słowy, Putin ratował ze swojej strefy wpływów, co się dało. Obecne wydarzenia, o których pisałem wczoraj, są po prostu kolejnym etapem tego konfliktu, czyli efektem planów rozmieszczenia na Ukrainie broni przez USA.

To bowiem imperializm amerykański narobił szkód u naszych wschodnich sąsiadów i pozostawił ich państwo w tragicznej sytuacji.

Współwinne temu są również władze Ukrainy z Zełeńskim na czele, a także lokalni oligarchowie i banderowcy, którzy jako jankeskie marionetki wyprzedają swój kraj (skąd my to znamy?), pogrążają go w politycznym chaosie i konfliktują z sąsiadami, zwłaszcza tym najpotężniejszym.

O tym wszystkim należy pamiętać podczas solidaryzowania się z Ukrainą, które łączyć się musi ze sprzeciwem wobec imperializmu – KAŻDEGO, ze szczególnym uwzględnieniem amerykańskiego – i wojny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor