Podzięka od nie-rządu

Jestem zaszczepiony przeciwko COVID-19; pisałem już o tym kilkakrotnie, wyjaśniając powody, dla których podjąłem decyzję o podstawieniu ramienia pod strzykawkę. W minioną sobotę przyjąłem trzecią dawkę, określaną jako przypominająca. I jak każdemu, kto się na nią zdecydował, także i mnie Ministerstwo Zdrowia (Choroby?) przysłało SMS-a z podziękowaniem.

Hm, z jednej strony to dobrze, że władze państwowe doceniają, choćby i w tak banalnej formie, postawę obywatelską, bo (nie chwaląc się) przyjęcie szczepionki przeciwko chorobie trzebiącej populację jest wyrazem takowej. Z drugiej strony, jak we wszystkich działaniach Bezprawia i Niesprawiedliwości, także i tu widać ocean obłudy.

Przykładowo, zastanawiam się, czy owa akcja SMS-owa nie jest przypadkiem marnotrawieniem środków publicznych. Wszakże osoby, które się zaszczepiły (nieważne, iloma dawkami, bo to jest uzależnione chociażby od grupy wiekowej, jak też od konkretnego preparatu), cechują się wysokim poziomem świadomości, wiedzy, solidarności i tym podobnych walorów. Udały się więc do punktu szczepień nie po to, by otrzymać cukierkową wiadomość od organu państwowego; piszę to na podstawie własnych odczuć oraz komentarzy, jakie przeczytałem na Facebooku. Takie SMS-y są więc przekonywaniem przekonanych, podczas gdy znacznie lepiej byłoby sfinansować DOBRĄ kampanię informacyjno-edukacyjną, skierowaną do osób, które żywią wątpliwości odnośnie podstawienia ramienia pod strzykawkę i/lub zmanipulowane zostały przez antyszczepionkowców. W Polsce wciąż zbyt mało obywateli zostało zaszczepionych, i między innymi dlatego koronawirus zbiera aż tak tragiczne żniwo śmierci; innym powodem jest niewydolność systemu opieki zdrowotnej, zepsutego przez solidaruchów, szczególnie PiS-owskich – ale o tym będzie nieco dalej. Z tej przyczyny znacznie lepszy skutek niż dziękowanie świadomym powinno dać uświadamianie tych obywateli, co boją się szczepionek. Rzecz jasna, kampania taka musiałaby być, jako się wyżej rzekło, DOBRA, czyli oparta na merytorycznej, naukowej argumentacji, podanej – co istotne – w atrakcyjny sposób, no i posługująca się językiem korzyści.

Jeszcze lepszym działaniem niż edukacja (choć jest ona bardzo, ale to bardzo potrzebna, wręcz niezbędna) byłyby obowiązkowe szczepienia (też już poruszałem ich temat)… Niestety, Bezprawie i Niesprawiedliwość uległo antyszczepionkowcom, wskutek czego Sejm nie zajmie się przygotowanym przez Lewicę projektem ustawy w tym zakresie.

Ano właśnie, PiS… Tu dochodzimy do najbardziej tragicznego i ponurego elementu wspomnianej wyżej obłudy.

Polska należy do światowych rekordzistów, jeśli chodzi o umieralność na COVID-19, konkretnie – stosunek zgonów wobec liczby mieszkańców. Choroba ta w ciągu dwóch ostatnich lat zabiła już ponad 100 tys. obywatelek i obywateli (k)raju nad Wisłą. To tak, jakby z mapy naszego państwa zniknęły dwa miasta powiatowe – a to zaledwie ludzie zabici przez koronawirusa, gdy tymczasem kolejne tysiące zmarły na choroby, leczenia których zaprzestano z powodu „walki z pandemią”… przynajmniej oficjalnie. Tzn. ofiar śmiertelnych, bo wielu ludzi, jacy wyleczyli się z tejże choroby, przez całe miesiące nie może dość do siebie, odzyskać sprawności sprzed zakażenia; powikłania też wiążą się z destrukcją organizmu i zdrowia.

Odpowiedzialność za ponury ós stan rzeczy ponosi nie-rząd Bezprawia i Niesprawiedliwości, oczywiście wraz z posłami i senatorami tej mafii/sekty i wywodzącą się z niej imitacją prezydenta. Jasne, w przypadku obecnej fali częściowa wina spada również na fiołów zniechęcających ludzi do szczepienia (co, jak słusznie zauważył prof. Simon, jest „wrogim działaniem”)… ale TYLKO częściowa.

To przecież PiS-owcy podejmowali decyzje, jakie nie tylko nie powstrzymały rozwoju zarazy, ale jeszcze temuż rozwojowi, a niż na pewno wysokiej śmiertelności, sprzyjały: lockdown (mniej lub bardziej dziurawy, w zależności od okresu) – ze szczególnym uwzględnieniem wyjątkowo szkodliwego dla naszego zdrowia zamknięcia lasów i parków w pierwszej połowie 2020 roku, znaczące ograniczenie dostępu do punktów opieki zdrowotnej (teleporady, itd.), marnotrawienie środków na pozorowane działania (takie jak omawiane dziś SMS-owe podziękowania) czy uleganie kaprysom antyszczepionkowców i niewdrażanie obowiązkowych szczepień. Już nie wspomnę o prowokowaniu masowych wystąpień obywatelskich, bo te ryzyko zakażenia zwiększały w niewielkim zaledwie stopniu (ich uczestnicy nosili maseczki)… ale jednak zwiększały.

No i pamiętajmy, iż koronawirus zabiłby o wiele mniej Polek i Polaków, gdyby nasza służba zdrowia funkcjonowała prawidłowo. Tymczasem Bezprawie i Niesprawiedliwość nie tylko jej nie zreformowało, ale jeszcze kontynuowało dzieło jej destrukcji, rozpoczęte przez prawicowy, solidarnościowy rząd AWS-UW i pogłębione przez równie prawicowy PO-PSL. Ignorowanie oczekiwań (nie tylko płacowych) lekarzy, pielęgniarek oraz pozostałych zawodów medycznych, oszczędności (zamiast na służbę zdrowia, forsa idzie na Kościół katolicki czy propagandę, nie wspominając o kieszeniach samych PiS-owców i powiązanych z nimi kapitalistów), likwidowanie kolejnych szpitali lub przynajmniej oddziałów szpitalnych, brak dbałości o rezerwy leków i sprzętu medycznego tudzież im podobne patologie najzwyczajniej w świecie musiały się zemścić, no i faktycznie zemściły się w okresie pandemii, zabijając setki tysięcy osób (tu wliczam nie tylko ofiary koronawirusa, lecz także chorób, które częściowo bądź całościowo przestano leczyć).

Dlatego też, kiedy otrzymuję ministerialnego SMS-a z podzięką za zaszczepienie się, absolutnie nie odczuwam wdzięczności ze strony mojego państwa. Jako obywatel odczuję ją, gdy politykierzy odpowiedzialni za opisaną powyżej masakrę usłyszą od niezawisłego sądu wyrok dożywotniego pozbawienia wolności.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor