Świat w nowym roku

No dobra, to teraz spróbujmy zastanowić się, co rok 2022 przynieść może dla świata. Oczywiście z zastrzeżeniem, że przyszłość jest de facto nieprzewidywalna, a gigantyczne zmiany, których nikt się nie spodziewał, zajść mogą w ułamku sekundy. Niemniej jednak, spróbujmy się zastanowić nad kilkoma procesami, jakie już teraz zachodzą i prawdopodobnie potrwają w najlepsze w rozpoczynającym się właśnie roku.

Jedną rzecz uznać musimy za pewnik. Otóż, ludzka populacja nadal zmagała się będzie z pandemią COVID-19. Z prostej przyczyny, o której wspominam, ilekroć na ten temat piszę – koronawirus już z nami pozostanie, i jedynym, co możemy zrobić, jest przystosować się do niego. A w tym pomóc nam mogą szczepionki oraz wynalezienie leku; niestety, nie wiadomo, kiedy, i czy w ogóle, nastąpi to drugie. Jasne, jedne państwa poradzą sobie z zarazą wspaniale, inne nieźle, jeszcze inne bardzo słabo albo zgoła wcale; do tej ostatniej grupy zaliczały się będą kraje najbiedniejsze, najbardziej zacofane, wyniszczone wojnami oraz upadłe. Dlatego tak ważne są wszelkie inicjatywy nawołujące organizacje międzynarodowe do wdrożenia darmowych powszechnych szczepień w takiej na przykład Afryce.

Co gorsza, nad światem krąży widmo katastrofy klimatycznej, i w roku 2022 ponury ów stan rzeczy zmianie raczej nie ulegnie, ponieważ wciąż nie widać na horyzoncie śladu po jakże potrzebnym wielkim przełomie w dziedzinie polityki gospodarczej. Mianowicie, żeby zapobiec gwałtownym zmianom klimatu, które w ciągu najbliższych kilkunastu, ewentualnie kilkudziesięciu lat doprowadzą do wyginięcia naszego gatunku (oraz, niestety, wielu innych), świat musi odejść od rabunkowej, nastawionej na maksymalizację zysków za wszelką cenę gospodarki kapitalistycznej na rzecz zrównoważonej gospodarki socjalistycznej. Bardzo wątpię, by nastąpiło to w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy, przynajmniej w skali planetarnej, bo w poszczególnych państwach może być różnie.

W związku z katastrofą klimatyczną, topnieniem lodowców i ogólnie niszczeniem przyrody przez człowieka (rzecz jasna, w tym celu, by kapitaliści się bogacili), spodziewać się musimy pojawienia się wielu nowych chorób. COVID-19 może być dopiero przygrywką…

Jeżeli chodzi o kwestie polityczne, to największym zagrożeniem dla świata będzie w tym roku (i nie tylko!) narastający konflikt amerykańsko-chiński. Państwo Środka, dzięki najlepszemu obecnie na świecie systemowi ekonomicznemu, jest imperium ekspandującym na kolejne obszary kuli ziemskiej; mowa tu o ekspansji zarówno gospodarczej, jak też politycznej (np. dążenie do zjednoczenia z Tajwanem). Na drodze stoi, niestety, coraz słabsze, z wolna obumierające, lecz wciąż agresywnie i niebezpieczne imperium, zbrojne ramie światowego kapitału, czyli USA. Waszyngton chce oczywiście chronić rynki skolonizowane przez amerykańskie korporacje przed Chińczykami, nie podoba się też mu rozrost chińskiej potęgi wojskowej, toteż z wolna rozkręca zimną wojnę z Pekinem, usiłując szkodzić jego gospodarce (taką próbą było chociażby rozkręcenie światowej paniki przed COVID-19). To jeszcze nic, typowa rywalizacja imperialistyczna na niwie gospodarczej; gorzej, że USA montować zaczęły jak najbardziej militarną koalicję anty-chińską. Oby nie doprowadziły w ten sposób do wojny światowej!

Rywalizacja z Chinami doprowadzi do tego, iż zarówno Stany Zjednoczone, jak też Unia Europejska będą musiały poszukać zbliżenia z państwem, pozycji gospodarczej tudzież politycznej którego Pekin zagraża. Czyli z Rosją. Czy rok 2022 stanie się czasem resetu w stosunkach Waszyngtonu, Brukseli oraz stolic poszczególnych państw unijnych z Moskwą, trudno powiedzieć, ale jest to całkiem prawdopodobne. Joe Biden już dogaduje się z Władimirem Putinem w sprawie podziału stref wpływów w Europie Wschodniej; rozmieszczanie wojsk rosyjskich blisko płynnej granicy z Ukrainą jest próbą wzmocnienia pozycji negocjacyjnej Kremla. W tym względzie największym zagrożeniem jest to, iż Ukraina, a także Białoruś mogą wmieszać Rosję, Polskę, Litwę i ogólnie Unię Europejską w swoje wewnętrzne konflikty, co wszakże zasługuje na odrębną analizę.

Nie ustanie, a raczej oczekiwać należy, że jeszcze się wzmoże migracja. Wywołana przez kapitalistów i dotykająca coraz to nowych terenów katastrofa klimatyczna, wojny prowadzone w imię interesów międzynarodowych koncernów i korporacji, terroryzm, wyzysk, rozrost skrajnej nędzy i im podobne patologie wynikające z istnienia ogólnoświatowego systemu kapitalistycznego spowodują, że kolejne setki tysięcy, później miliony, a w perspektywie najbliższych lat być może nawet miliardy ludzi będą szukały nowego miejsca do zamieszkania, i zaryzykują wszystko, by się w to miejsce dostać. Musimy być na to przygotowani, albowiem relatywnie bogatsze i wolniej degradujące się klimatycznie obszary Północy będą celem owej migracji (już zresztą są).

Czy są jakieś nadzieje na nowy rok? Owszem. Wygrana socjalistycznego kandydata na prezydenta Chile, nowe lewicowe rządy w Niemczech i niektórych państwach skandynawskich czy choćby wspomniana wyżej chińska ekspansja gospodarcza (jak kiedyś pisałem, właśnie system ekonomiczny Państwa Środka, nastawiony z jednej strony na wyciąganie ludzi ze skrajnej nędzy, a z drugiej coraz bardziej ekologiczny), zachodząca mimo wszystko (nawet, jeśli zbyt wolno) w licznych krajach transformacja energetyczna mogą wskazywać, że dziki kapitalizm może jeszcze nie jest w odwrocie, ale wkrótce będzie. Jest to dobra wiadomość, czy jednak uzyska potwierdzenie, najbliższe miesiące pokażą.

Trzeba wszelako pamiętać, iż światowy kapitał zdecydowanie nie podda się bez walki i stale dążył będzie do dalszej eksploatacji planety i ludzkiej siły roboczej. No, ale w każdej chwili ulec mogą pogłębieniu – stanowiące logiczny efekt skrajnie nieracjonalnej, rabunkowej gospodarki kapitalistycznej – kryzysy, takie jak ten półprzewodnikowy, dotykający obecnie branżę motoryzacyjną, lub też wybuchną nowe, które zachwieją nieludzkim owym systemem. Czy tak się stanie, czas pokaże.

Mówiąc krówko – pożyjemy, zobaczymy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor