Imperium zła kontra Chiny

Politycy rządzący USA, supermocarstwem imperialistycznym, obudzili się z ręką w nocniku. A to dlatego, że Chiny przeprowadziły niedawno udane testy rakiet hipersonicznych. Lecą one nisko nad ziemią z ogromną – naddźwiękową, jak mówi określenie – prędkością, są niewykrywalne dla radarów wczesnego ostrzegania, a system obrony przeciwrakietowej (na obecnym, w każdym razie, etapie rozwoju) pozostaje przeciwko nim bezsilny. Chińska Republika Ludowa jest bardzo zaawansowana w rozwoju tej technologii zbrojeniowej, nad swoimi pociskami tego typu pracują również Rosjanie. Amerykanie oczywiście takoż, ale są pod tym względem o kilka lat w tyle za Chińczykami, a nawet Rosjanami.

Mówiąc krótko, amerykańskie imperium zła traci (już straciło?) przewagę militarną nad Chinami, a może i Rosją (ona też intensywnie się zbroi, wyposażając swoją armię w coraz nowocześniejsze technologie służące unicestwianiu istnień ludzkich). Bo gospodarczo USA z Państwem Środka już przegrały, podobnie zresztą jak wszystkie państwa kapitalistyczne i Unia Europejska jako całość.

Chiny ekspandują na świat, w czym pomaga im najlepszy spośród jak dotąd wypracowanych model gospodarczy – nastawiony na rozwój technologii przyjaznych środowisku oraz na wyciąganie ludzi ze skrajnej nędzy poprzez dawanie im pracy. Owa ekspansja stoi na drodze interesom amerykańskich koncernów i korporacji, jest więc tamą dla imperializmu znad Potomacu. A każde imperium, jakie przestaje ekspandować (kiedyś terytorialnie, obecnie gospodarczo), zaczyna obumierać. W Waszyngtonie doskonale zdają sobie z tego sprawę, skoro zaś Chińczycy zyskują nad Amerykanami przewagę również militarną, trudno się dziwić, że zapanowała tam… no, może nie panika, może nie groza, ale znaczne napięcie z pewnością.

Jako, że kapitał wywodzący się z imperium zła jest coraz mniej konkurencyjny wobec firm chińskich – oferujących produkty coraz wyższej jakości, w niektórych dziedzinach, np. elektronika, wręcz zaczynających wytyczać standardy, a zarazem chętnie inwestujących na całym świecie – US Army natomiast jest już technologicznie w tyle za chińskimi siłami zbrojnymi… No to pozostały Jankesom inne metody wykańczania konkurenta.

I tak, amerykańskie koncerny medialne – a w ślad za nimi środki masowego przekazu z pozostałych państw kapitalistycznych, Polskę oczywiście wliczając – stale szerzą anty-chińską propagandę, opartą na fake newsach czy niesprawdzonych (pochodzących z tych samych źródeł, co ongiś wieści o broni masowej zagłady, jaką miał dysponować Saddam Husajn) informacjach, np. o łamaniu praw człowieka, prześladowaniach, itd. Chodzi rzecz jasna o to, by obywatelom poszczególnych krajów kapitalistycznych obrzydzić towary made in China oraz wywodzące się stamtąd technologie, zaś politykom – szersze otwarcie gospodarcze na Państwo Środka; ot, taka brudna wojna handlowa.

Imperium zła podejmuje też bardziej złowrogie działania przeciwko Chinom, mogące wręcz – obok katastrofy klimatycznej – doprowadzić do rychłej zagłady ludzkości. Otóż, skoro USA nie mają samodzielnej przewagi militarnej nad Państwem Środka, usiłują ją zmontować wespół z innymi krajami. Tworzą więc na Pacyfiku nieformalną koalicję wojskową, np. z Japonią, Australią i Indiami, strasząc je rzekomym „chińskim zagrożeniem”.

Cóż, Australia agresywnej polityki międzynarodowej nie prowadzi, Indie najchętniej powalczyłyby z Pakistanem (ale nie mogą, bo to sojusznik amerykański), w Japonii jednakowoż odradzają się tendencje militarystyczne i mocarstwowe, wynikające chociażby z tradycyjnego poczucia wyższości nad innymi nacjami azjatyckimi oraz trwającej od dawna recesji (no i kapitał z ojczyzny Godzilli też konkuruje z chińskim), co natomiast najgorsze, nie możemy zapominać, że USA osiągnęły mistrzostwo w szczuciu jednych państw przeciwko innym, czego dowodem chociażby inwazje na Irak czy Afganistan. Absolutnie nie można zatem wykluczać, iż jeśli uda im się zbudować taki transpacyficzny sojusz, to popchną jego członków do ataku na Państwo Środka.

A to już grozi wybuchem trzeciej wojny światowej, która dla naszego gatunku (i, niestety, wielu innych) skończy się raczej fatalnie…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor