Polski nie stać

Kiedy w mediach rozkręca się dyskusja na temat wdrożenia sensowej polityki społecznej, pomocy dla uchodźców, reformy służby zdrowia, podniesienia wynagrodzeń minimalnych, skrócenia czasu pracy, itp., ze środowisk prawicowych, zwłaszcza neoliberalnych (PO, Nowoczesna, TVN, Gazeta Wyborcza i im podobne media, Balcerowicz, Petru, itd.) z reguły pada argument, że Polski na takie rozwiązania „nie stać”.

Aha… Skoro Polski nie stać na dobrą politykę mieszkaniową, transportową, zdrowotną, rodzinną, itd., na wspomożenie ludzi uciekających przed wojną i terrorem, na sprawnie działające szpitale i przychodnie, na to, byśmy mogli utrzymywać się ze swojej pracy…

To jakim, u czorta, cudem stać to państwo na pozwalanie kapitalistom na wyprowadzanie na konta w rajach podatkowych ciężkich miliardów euro?! Według Thomasa Piketty’ego, (k)raj nad Wisłą traci na tymże procederze WIĘKSZE pieniądze, niż pozyskuje z Unii Europejskiej! Liczne firmy zakładane są JEDYNIE po to, by transferować forsę za granicę. Przykładowo, w mojej miejscowości, na terenie zniszczonych przez Balcerowicza zakładów obuwniczych działa Specjalna Strefa Ekonomiczna. Funkcjonuje w jej ramach blisko dwieście przedsiębiorstw, z czego realną działalność produkcyjną, handlową czy usługową prowadzi ledwie kilkadziesiąt (zatrudniają do kupy kilkaset osób), podczas gdy reszta istnieje tylko w celu transferowania wielkiej forsy na Kajmany tudzież im podobne miejsca. Skoro zatem Polska jest tak biednym państwem, że nie stać jej na zapewnienie godziwego bytu swoim obywatelom, to jakim cudem pozwala się okradać kapitalistom? I dlaczego nie podwyższa podatków dochodowych dla najbogatszych?

Dlaczego nie wypowie, a przynajmniej nie renegocjuje konkordatu, nakładającego na budżet horrendalne wydatki, idące na Kościół katolicki (katecheza szkolna, żeby daleko nie szukać)? Skoro nie stać państwa na pomoc ludziom, niech zlikwiduje Fundusz Kościelny i zniesie specjalne (zaniżone oczywiście) opodatkowanie dla księży.

Może pora wreszcie zlikwidować również nie tyle zbędne, ile wręcz szkodliwe instytucje, takie jak IPN (zajmuje się fałszowaniem historii i niszczeniem ludzi) czy CBA (policja polityczna)? Na nie też idą ogromne pieniądze, które z powodzeniem mogłyby zostać wydane choćby na poprawę kondycji publicznej służby zdrowia.

Skorośmy takim biednym krajem, to odejdźmy od niewydolnego, drenującego zarówno budżet państwa, jak i kieszenie obywateli systemu emerytalnego, opartego do niedawna na OFE, a od pewnego czasu na PPK (inna nazwa, ta sama złodziejska zasada działania), i zreformujmy ZUS. Powinno to oczywiście łączyć się z reformą rynku pracy, zwłaszcza ze skutecznym wyrugowaniem umów śmieciowych.

Polski rzekomo nie stać na pomoc potrzebującym mieszkańcom, ale na utrzymywanie niesamowicie kosztownego (i to na licznych polach!), coraz mniej efektywnego i szkodliwego dla środowiska systemu energetycznego, opartego na węglu – już tak. Absurd jakiś!

Pora nareszcie skończyć z libkowskim bredzeniem, że Polski na coś nie stać, skoro i wdrożyć wreszcie system ekonomiczny, jaki zagwarantuje nam, obywatelom (płci obojga i w każdym wieku) godne życie. Naszego państwa NIE MOŻE być nie stać na pozwalanie, aby ludzie masowo umierali z nędzy, braku perspektyw i chorób, których nie wyleczono z powodu niewydolności służby zdrowia, że o smogu nie wspomnę.

PS. W poniedziałek notki może nie być (sprawa urzędowa), za co serdecznie z góry przepraszam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor