Strefa wolna od nienawiści

Unia Europejska ma nie wypłacać funduszy polskim miejscowościom, które wprowadziły u siebie chore „strefy wolne od LGBT” - rzekomo od ideologii, w praktyce od ludzi.
Samo określenie tychże stref to język czysto nazistowski, odczłowieczający i de facto wzywający do eksterminacji określonej grupy ludności.
Osoby te od lat padają ofiarami mowy nienawiści, płynącej ze strony środowisk skrajnie prawicowych oraz hierarchów i duchownych katolickich, jak również wykluczenia społecznego, którego elementem są chociażby wspomniane strefy czy niewpuszczanie do lokali gastronomicznych. Dochodziło do pobić przedstawicieli LGBT lub ludzi za takowych uznawanych z powodu np. ubioru., a nawet do prób ataków terrorystycznych na Parady Równości. Geje, lesbijki czy osoby transseksualne podejmują próby samobójcze (nieraz udane) z powodu zaszczucia oraz mowy nienawiści, wiele innych wyjeżdża z Polski na stałe.
Ostatnio wszelako problem nasilił się, i to bardzo, po tym, jak politykierzy Zjednoczonej Prawicy (Żalek, Czarnek, Duda) odczłowieczyli osoby LGBT, twierdząc, że „nie są ludźmi, ale ideologią”. Poszli tu w ślady Jędraszewskiego, hitlerowskiego arcybiskupa krakowskiego, który mówił przed mniej więcej rokiem o „tęczowej zarazie”.
Atmosfera zrobiła się tak gęsta, jak gdyby było tuż przed pogromem przedstawicieli mniejszości seksualnych. Do takowego, wymierzonego w trzydziestosiedmioletniego geja, może wkrótce dojść na Podkarpaciu.
W reakcji na unijne obcinanie funduszy pewien PiS-owski wiceminister stwierdził, iż cała Polska powinna być „strefą wolną od LGBT”; co ciekawe, argumentował, że wówczas Unia nie odebrałby nam funduszy (ciekawe, acz kompletnie nielogiczne). Zastanawiam się, czy w tym celu przeprowadziłby masową eksterminację przedstawicieli mniejszości seksualnych, np. w jakichś obozach zagłady. Chociaż nie, politykier ów pewnie tłumaczył będzie, że to „chodzi o ideologię”… Aha…
Cóż, ja też mam marzenie, by Polska była jedną wielką strefą wolną od:
1) nacjonalizmu, faszyzmu, nazizmu oraz innych ideologii skrajnie prawicowych;
2) głoszących je ugrupowań: PiS-u, Konfederacji, RN, ONR-u, itd.;
3) szowinizmu, rasizmu, ksenofobii, antysemityzmu, islamofobii i innych form nietolerancji;
4) fanatyzmu religijnego i każdego innego;
5) sekt w rodzaju Ordo Iuris oraz ruchu antyaborcyjnego;
6) szczucia, opluwania, niszczenia ludzkiej godności i dobrego imienia.
Taka Polska byłaby naprawdę piękna.
A tęcza jest symbolem miłości!
PS. Jutrzejszej notki może nie być; załatwiam sprawę biurokratyczną. Z góry przepraszam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor