Rasistowski pan rzecznik
Dziś
obchodzimy Międzynarodowy Dzień Walki z Rasizmem. Bardzo dobrze,
gdyż rasizm – nietolerancja, a wręcz nienawiść ze względu na
odmienny kolor skóry, tożsamość etniczną bądź religijną oraz
przynależność kulturową – wciąż stanowi jedną z najgorszych
plag świata, rak trawiący gatunek ludzki. Był, i nadal jest,
podwaliną różnych chorych ideologii skrajnie prawicowych, z
faszyzmem oraz nazizmem na czele. Ideologie te zresztą się
odradzają, co jest nader niebezpieczne tak dla poszczególnych
społeczeństw, jak też dla całej ludzkości. Zwyrodniałe,
pseudonaukowe „teorie” rasistowskie służyły za
usprawiedliwienie dla największych zbrodni w historii, z
kolonializmem, handlem niewolnikami i Holocaustem na czele. Obecnie
również na występujących w poszczególnych społeczeństwach
tendencjach rasistowskich pasą się (przy okazji tendencje owe
szerząc wśród obywateli) prawaccy politykierzy o odchyleniu
dyktatorskim, tacy jak: Trump, Orban, Kaczyński, liderzy ISIS oraz
innych organizacji terrorystycznych.
Rasizm
przeniknął też już dawno do kultury europejskiej i wszystkich
innych, które się od niej wywodzą (amerykańskiej, australijskiej,
itd.). Wątki związane z uważaniem pewnych ras ludzkich, zwłaszcza
czarnej, za gorsze pojawiają się w dziełach licznych pisarzy,
malarzy czy artystów; przykładowo, skrajnie rasistowskim utworem
jest W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza. Treści o takimże
charakterze eksponowane są w najlepsze w popularnych programach
telewizyjnych, tych chociażby autorstwa celebryty-podróżnika w
kolorowej koszulce.
Niestety,
poprzez kulturę patologiczne owo zjawisko przenika do naszych
umysłów, skutkiem czego posługujemy się, nierzadko podświadomie,
rasistowskimi stereotypami. Dlatego właśnie rasizm jest tak
niebezpieczny – wypacza nasze pojmowania świata i innych ludzi.
Jak
z tą zarazą walczyć? Chociażby poprzez edukację, zwłaszcza w
szkołach. W tym celu, rzecz jasna, muszą się one stać placówkami
PRAWDZIWIE edukacyjnymi, teraz bowiem są ogłupialnią; no, ale to
temat na inną notkę. Ważne, że jeśli dziecko będzie od małego
oswajane z tym, iż ludzie są różni – mają różny kolor skóry,
mówią wieloma językami, wyznają liczne religie bądź żadnej,
przynależą do zróżnicowanych kultur, itd. – to
niebezpieczeństwo, że jako dorosły człowiek stanie się ono
osobnikiem nawołującym do likwidacji mitycznych „Innych”,
ulegnie znaczącej redukcji.
No
i właśnie. Niejaki Pawlak (nie mylić z byłym premierem ani
bohaterem kultowej trylogii komediowej!) Mikołaj Paweł, czyli od
zeszłego roku – o zgrozo! – Rzecznik Praw Dziecka, zapytał
publicznie, dlaczego dzieci będą się uczyć, że NIE WOLNO nikogo
wykluczać tylko dlatego, że ma inny kolor skóry, wyznanie albo
orientację seksualną. Ludzie, toż to naprawdę przerażające!
Osoba
reprezentująca (formalnie przynajmniej) interesy polskich dzieci, i
biorąca za to ciężkie pieniądze z budżetu państwa, a więc z
naszych podatków, najwyraźniej nie widzi nic złego w wykluczeniu
ze względu na kolor skóry tudzież religię (czyli właśnie
rasizm, w różnych swoich odmianach) lub orientację seksualną
(homofobia). Facet zdaje się nie dostrzegać zła w uważaniu,
przykładowo, Afrykańczyków za ludzi „gorszych”, „niewolników”.
Nie wie, do czego takie wykluczenia mogą prowadzić; wyżej
wspomniałem o niewolnictwie, które pociągnęło za sobą miliony
ofiar śmiertelnych, czy też o Holocauście (j. w.), można do tego
dołożyć działalność Ku Kulx Klanu i tym podobnych, chorych
stowarzyszeń, czy zamachy terrorystyczne na tle właśnie wrogości
religijnej bądź kulturowej (Nowa Zelandia!!!). Może więc „pan”
rzecznik tęskni do getta ławkowego, segregacji rasowej, a nawet
obozów zagłady dla ludzi niewpasowujących się w odgórnie
narzucony model białego chrześcijanina, mówiącego tylko po
polsku? Mam nadzieję, że nie jest z nim aż tak źle…
Niech
więc „pan” Pawlak zrozumie, iż celem edukowania dzieci, że nie
wolni nikogo wykluczać ze względu na kolor skóry, religię ani
orientację seksualną, jest zminimalizowanie ryzyka, że z któregoś
z tych dzieciaczków wyrośnie z czasem jakiś naśladowca Hitlera,
który dorwie się do władzy i podejmie decyzje, jakie poskutkują
śmiercią milionów, a może i miliardów ludzi.
Różnorodne
formy nienawiści i nietolerancji wielokrotnie w dziejach naszego
gatunku doprowadzały do niesamowitych tragedii. Dzieci TRZEBA o tym
uczyć, TRZEBA je uświadamiać, jeśli nie chcemy mieć powtórki z
nazizmu, czy też jeśli nie chcemy, by za kilka-kilkanaście lat
odrodziło się, w jeszcze groźniejszej niż obecnie formie, ISIS
lub podobna mu organizacja terrorystyczna, także wszak bazująca na
rasistowskiej ideologii. Jeśli „pan” Pawlak zamierza odciąć
młode pokolenie od takiej właśnie edukacji, to powinien jak
najszybciej stracić stanowisko Rzecznika Praw Dziecka. Albowiem
dzieciom właśnie, a zwłaszcza ich umysłom, wyznając światopogląd
akceptujący różne formy wykluczenia, zagraża.
Komentarze
Prześlij komentarz