Jaki i samobójcy
Niejaki
Jaki Patryk, politykier, który wyrósł przy Zerze, podczas
spotkania z wyborcami stwierdził, że przez pięć godzin oglądał
TVN24. Zakpił, iż przekazane przez tę stację informacje wywołać
wmogą rażenie, że w Polsce „jest gorzej niż w Aleppo”, i
„nic, tylko wziąć sznurek i...”. Innymi słowy, jaja sobie
robił z myśli samobójczych.
Owszem,
w Polsce nie jest tak źle jak w Aleppo; w odróżnieniu od Syrii, w
(k)raju nad Wisłą nie toczy się wojna domowa… aczkolwiek, jeśli
Bezprawie i Niesprawiedliwość wygra tegoroczne wybory
parlamentarne, różnie może być. Ale i tak żyje się bardzo
ciężko. Trudno jest znaleźć pracę, nie mając koneksji, a jeśli
już się ją znajduje, to z reguły jest ona na tyle nisko płatna,
że do tego interesu trzeba jeszcze dokładać (dojazdy wszak
kosztują) oraz stresująca, toteż dorobić się można jedynie
licznych chorób zawodowych. Trzy miliony polskich emigrantów
zarobkowych nie wzięły się znikąd. Dalej, ceny rosną w
przyspieszonym tempie, za uzyskiwane z pracy (o ile się ją ma)
dochody coraz trudniej jest się utrzymać. Regresywny system
podatkowy sprawia, że im obywatel mniej zamożny, tym bardziej jest
obciążony podatkami. Mamy zatem stromo pod górę, a (co w
warunkach nieludzkiego systemu kapitalistycznego jest zupełnie
normalne) jej szczytu nie widać. Poczucie przemęczenia, braku
perspektyw (sytuacja raczej się pogorszy, niż poprawi), coraz
większa bieda i niepewność bytowa sprawiają, że…
No
właśnie, nie ma sobie co kpić. W kapitalistycznej Polsce, kolejne
rządy której (PiS-owski do wyjątków pod tym względem bynajmniej
się nie zalicza) twierdzą, że jest wspaniale, corocznie ponad 5
tys. osób odbiera sobie życie. A były lata, kiedy samobójców
było przeszło 6 tys. Powody owej ponurej decyzji są oczywiście
różne, w tym pozasystemowe (zawód miłosny, cierpienie wywołane
ciężką, nieuleczalną chorobą, przeżyta trauma – jak u
dziewczyny-ofiary księdza pedofila, która też próbowała się
zabić, itd.), ale niestety systemowe dominują. Najczęstszym
powodem chęci odebrania sobie życia jest utrata pracy lub
długotrwała niemożność jej znalezienia – czyli wywołana
bezrobociem bieda lub strach przed biedą. Myśli i próby samobójcze
często pojawiają się u osób cierpiących na depresję – a
kapitalizm wybitnie sprzyja zapadnięciu na tę chorobę (bieda,
przepracowanie, przemęczenie, strach o jutro, itd. - nie raz ani nie
dwa o tym pisałem).
Mało
tego, w Polsce życie próbują sobie odebrać coraz młodsi
obywatele. Najmłodszy zarejestrowany niedoszły (udało się go, na
szczęście, odratować) samobójca miał… sześć lat. Wśród
dzieci i młodzieży przybywa bowiem osób cierpiących na choroby
psychiczne, w tym oczywiście na depresję. I znowu, nie zawsze
przyczyny tego stanu rzeczy są systemowe (sporo próbujących się
zabić dzieci i młodzieży to ofiary przemocy szkolnej i
internetowej; zwłaszcza z tą drugą nie umieją sobie radzić ani
nauczyciele, ani tym bardziej rodzice). Ale dzieci też odczuwają
biedę, też cierpią z powodu bezrobocia rodziców czy
euro-sieroctwa. No i coraz więcej młodych Polaków jest
przemęczonych oraz wypalonych wewnętrznie z powodu nawału
obowiązków szkolnych; problem ów – będący jedną z systemowych
przyczyn dziecięcych i młodzieżowych samobójstw – nasilił się
zwłaszcza po PiS-owskiej deformie systemu „edukacji”. A
szpitalne oddziały psychiatrii dziecięcej, dzięki którym można
by uratować życie wielu młodym osobom, są zamykane z powodu
chronicznego niedofinansowania…
Oczywiście
krew ludzi, którzy z powodu biedy, bezrobocia, przepracowania, braku
perspektyw życiowych, strachu o jutro tudzież innych przyczyn
systemowych odebrali sobie życie, spada bezpośrednio na Leszka
Balcerowicza oraz innych ekonomistów, jacy po 1989 roku przyłożyli
ręce do restauracji nieludzkiego, zdziczałego kapitalizmu… ale
też na poszczególne rządy – konkretnie te, które nic nie
robiły, by walczyć z kapitalistycznymi patologiami, z nędzą i
wyzyskiem na czele. Rządu Bezprawia i Niesprawiedliwości, w skład
którego przez jakiś czas wchodził Patryk Jaki, też to dotyczy.
Bo
nie dajcie się oszukiwać – Bezprawie i Niesprawiedliwość, jako
ugrupowanie prawicowe, bez najmniejszych zastrzeżeń (co powtarzam
po raz któryś z rzędu) akceptuje kapitalizm, wyzysk (słowa
Morawieckiego o „misce ryżu”), biedę… A pozorny socjal z
programem 500 Plus na czele ma za zadanie zmydlenie społeczeństwu
oczy, ukazaniu PiS-u jako partii prospołecznej, którą ono przecież
nie jest. No i świadczenia te mają na celu najpierw rozbudzenie, a
potem stopniowe wygaszanie społecznych aspiracji, tak, abyśmy na
końcu zasuwali za miskę ryżu.
Powiedzmy
sobie szczerze – w kapitalizmie decyzja o samobójstwie jest jak
najbardziej logiczna (tyle, że u osób dorosłych, nie u dzieci!), a
w niektórych sytuacjach, typu długoletnie bezrobocie czy nędza,
wręcz jedynie słuszna.
Oczywiście
Patryk Jaki, ustawiony dzięki partyjnym/mafijnym koneksjom, nie wie,
jak to jest latami przeglądać oferty pracy i nie znajdować żadnej
odpowiedniej, nie wie, jak to jest, kiedy wysyła się ileś tam CV i
nie otrzymuje odpowiedzi, nie wie, jak to jest zasuwać po
kilkanaście godzin dziennie, przejeżdżając w poszukiwaniu
klientów kilkaset kilometrów (też dziennie) i nie zyskiwać z tego
tytułu nic poza przemęczeniem i wydatkami na paliwo… Nie wie,
jakie myśli rodzą się w głowie człowieka bojącego się o to,
czy będzie miał za co się utrzymać, człowieka, któremu
kapitalizm – nieludzki, okrutny system, który pan Jaki, będąc
prawicowym politykiem, pomaga budować – odebrał perspektywy
życiowe…
A
skoro nie wie, to niech zamknie usta, zamiast głupio kpić.
Komentarze
Prześlij komentarz