Młodzież i klimat
Wielką
radością napawają mnie zorganizowane akcje społeczne, świadczące
o tym, że świadomość w kwestii wielu istotnych problemów
dotykających czy to Polskę, czy to Europę, czy to wreszcie całą
ludzkość, rośnie wśród członków społeczeństwa, i to wśród
coraz młodszych pokoleń. Toteż naprawdę pochwalam i przyklaskuję
idei Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, który odbywa się dziś
w wielu miastach Polski oraz świata.
Inicjatywa
ta polega na tym, że dzieci i młodzież robią sobie (nie bez
przyzwolenia nauczycieli) wagary od ogłupialni… eee… znaczy, od
szkoły, po to, by zorganizować uliczne manifestacje, podczas
których podnoszone są ważne postulaty związane z klimatem i jego
(nawet jeśli nie wywołanymi, to z pewnością przyspieszonymi przez
działalność człowieka) gwałtownymi zmianami, a także w ogóle
ze środowiskiem naturalnym i jego ochroną (walka z
zanieczyszczeniami, konieczność przestawienia się na odnawialne
źródła energii, odejście od paliw kopalnych, itd.). Młodzieżowa
ta akcja rozprzestrzenia się po kolejnych krajach – i bardzo
dobrze, bo jeśli młode pokolenia nie przejmą się losem naszej
planety… no to kto się przejmie?
Nie
bez kozery jest to też STRAJK. Idea ma bowiem jak najbardziej
protestacyjny charakter, nie tylko, jeśli chodzi o zrywanie się z
lekcji. Przykładowo, jej polscy uczestnicy protestują dziś
przeciwko temu, że rząd Bezprawia i Niesprawiedliwości nie robi
nic w kwestii zaprzestania destrukcyjnych wobec środowiska
naturalnego i klimatu działań. Bardzo słusznie, bo chyba mało
która władza poczyniła w tym zakresie tyle złego, co ta
PiS-owska.
Politykierzy
Bezprawia i Niesprawiedliwości nie dość, że zastopowali programy
rozwoju czystej energetyki przyjęte przez ekipę PO-PSL, to jeszcze
budują nowe elektrownie węglowe (mimo iż węgiel kamienny
sprowadzać musimy z Rosji czy Australii), doprowadzili do powstania
kolejnych wysypisk śmieci (i ich pożarów), wycinają rabunkowo
lasy (a przecież wiadomo, jak istotną rolę pełnią drzewa wraz z
innymi roślinami w procesie oczyszczania powietrza), nie walczą ze
smogiem, nadto organizują masowe mordy na zwierzętach.
Nie
można więc nie pochwalić polskiej młodzieży za to, że przeciwko
temu wszystkiemu strajkuje. Wspaniale świadczy to o jej świadomości.
Właśnie,
świadomość. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny ma jak najbardziej
edukacyjny charakter; jego działacze i działaczki szerzą wszak
wiedzę na temat klimatu i zagrożeń, jakie dla niego wygenerował
nasz gatunek, a także działań, które należy podjąć, by nie
spełnił się w najbliższych latach i dekadach scenariusz z filmów
(wspaniałych, swoją drogą) z serii Mad Max. Im zaś więcej wiemy
o danej dziedzinie, tym bardziej jesteśmy świadomi, co się w jej
ramach dzieje. Toteż naprawdę chwali się uczestnikom dzisiejszej
akcji, że domagają się wprowadzenia edukacji uświadamiającej o
przyczynach i skutkach działań klimatu, szkoły przyjaznej
środowisku naturalnemu (np. uczącej dobrych nawyków), jak też
dostępu do informacji, które pomogą podjąć świadome wybory
konsumenckie.
Młodzi
ludzie doskonale też wiedzą, ile zależy od polityków, zatem chcą,
aby podjęli oni konkretne działania na podstawie raportu IPCC.
Warto
by jeszcze było, gdyby strajkujący podnieśli kwestię, iż klimat
Ziemi ucierpiał, i nadal cierpi, na skutek działań kapitalistów,
którzy dla osiągnięcia krótkoterminowego zysku, niszczą planetę.
Może więcej o tym będzie na kolejnych latach.
Powiedzmy
sobie szczerze – jeśli TERAZ nie zostaną podjęte działania
chroniące klimat i przyrodę, wkrótce czeka nas katastrofa, a może
nawet ekstynkcja. Z tego, jak uczestnicy Młodzieżowego Strajku
Klimatycznego wypowiadają się w mediach, wynika, iż zdają sobie
oni doskonale sprawę z owego zagrożenia. Oby zdołali wywrzeć
odpowiedni nacisk na polityków i kapitalistów, bo to od tych dwóch
grup zależy, czy przetrwamy jako gatunek, a wraz z nami cała
Ziemia, czy też nie.
Komentarze
Prześlij komentarz