Ślimak hermafrodyta

Dziś znów poruszymy kwestię nieuków, ignorantów i w ogóle ciemniaków obecnych w polskich kuratoriach wątpliwej „oświaty”. Bo oto w internecie znaleźć można kolejny – po chęci zwolnienia dyrektorki szkoły za to, że pozwoliła na zorganizowanie warsztatów językowych prowadzonych przez studentów z Algierii, podczas których dzieci uczyły się pisać swoje imiona po arabsku – przykład idiotycznego zachowania kuratorów, dla odmiany z Olsztyna.
Już bowiem od ponad roku jedna z tamtejszych szkół użera się z kuratoryjnymi kontrolami, zaburzającymi pracę placówki. Wszystko zaczęło się, odkąd w bibliotece tejże szkoły pojawiła się, podarowana przez rodziców jednego z uczniów, książka – konkretnie, bajka dla dzieci – pod tytułem Kim jest ślimak Sam?, autorstwa Marii M. Pawłowskiej i Jakuba Szamałka. Jej bohaterem jest ślimak, który odkrywa, iż nie jest ani chłopcem, ani dziewczynką (czyli jest hermafrodytą), w związku z czym nie potrafi odnaleźć się wśród rówieśników. Obok niego na kartach tej bajki pojawiają się też dwie wiewiórki płci żeńskiej, i to wychowujące dziecko, jak też łabędzie-homoseksualiści. Mówiąc krótko, mamy do czynienia z książeczką uczącą dzieci, że świat jest różnorodny i trzeba być tolerancyjnym.
Oczywiście w kraju rządzonym przez fanatyczne prawactwo (bo nawet prawicą nazwać to trudno) TAKA literatura nie mogła spodobać się kuratorom wątpliwej „oświaty”. No to nakazali oni Ślimaka Sama usunąć ze szkolnej biblioteki, jako że „książka nie przystaje do standardów polskiej edukacji” (fakt, do ogłupiania, wciskania ciemnoty i oduczania samodzielnego myślenia, jakie mają miejsce w polskich szkołach, rzeczywiście nie przystaje), samą zaś szkołę zasypali wspomnianymi wyżej, uciążliwymi kontrolami. Warto w tym miejscu zamieścić dygresję, że to samo kuratorium sprzeciwiało się wcześniej szkolnym dyskusjom o konstytucji, akcji „Tęczowy Piątek” oraz Halloween.
A teraz tak – omawiany utwór literacki, mimo iż jest bajką dla dzieci, bazuje na wiedzy o zjawiskach faktycznie występujących w przyrodzie. Ślimaki SĄ hermafrodytami, samice wiewiórek często łączą się w pary, by łatwiej im było wychować potomstwo po porzuceniu go przez jednego z rodziców, natomiast wśród łabędzi homoseksualizm jest zjawiskiem dość powszechnym. Nie trzeba być specjalistą, żeby to wszystko wiedzieć, wystarczy trochę poczytać. Cóż, olsztyńskim kuratorom kontaktu ze słowem pisanym widocznie brakuje…
No, ale polscy prawaccy fanatycy alergicznie reagują na słowa takie jak „homoseksualizm” czy „hermafrodytyzm” (ciekawe, czy potrafią je wymówić?). Nie akceptują żadnej odmienności w kwestii płciowości tudzież orientacji seksualnej, a uczenie o tym dzieci traktują jako „promocję zboczeń”. Co najgorsze, zarażają tą ciemnotą, jak również idącą w ślad za nią nietolerancją (ta natomiast, odgórnie sterowana, łatwo przerodzić się może w nienawiść, która w historii ludzkości niejednokrotnie prowadziła do straszliwych zbrodni, i to w skali masowej) zarażają społeczeństwo.
To zresztą nie pierwszy taki przypadek, w którym polskie organa propagandowe (kuratoria, KRRiTV, itd.), zareagowały agresywnie na utwory uczące o odmienności i potrzebie tolerancji. Nie tak dawno temu (poruszałem ten temat na blogu) ofiarą naszych fanatyków padł amerykański serial animowany – zbierający na całym świecie nagrody za to, że uczy młodych widzów tolerancji, przy okazji oswajając ich z problemami i dramatami, które przeżywamy w coraz bardziej skomplikowanym społeczeństwie – Harmidom, w którym pojawia się para gejów z dzieckiem. Podobno nie przystawał do polskiego modelu „katolickiej” rodziny.
Każdy rozsądny, myślący człowiek wie, iż nasz świat jest nader zróżnicowany. Ludzie też są różni – mają różny kolor skóry, oczu i włosów, mówią różnymi językami, wyznają różne religie (lub żadnej), przynależą do zróżnicowanych kultur, no i mogą mieć różną orientację seksualną czy tożsamość płciową. Nieakceptowanie tych prostych faktów świadczy o ciemnocie, a z ciemnotą walczyć należy poprzez edukację, rzecz jasna poprowadzoną w prawidłowy sposób. Edukacji tejże służyć mogą chociażby utwory literackie czy filmowe.
Niestety, polska szkoła ma wpajać dzieciom, wynikającą z niewiedzy i umysłowego zamknięcia na otaczający nas świat, nienawiść do wszystkich nie-Polaków i w ogóle każdego człowieka, który nie mieści się w chorych wzorcach, w jakie prawacy chcą nas wtłoczyć.
Zapełnione nieukami kuratoria mają stać na straży tychże patologicznych założeń.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor