Kobiety, liczcie na siebie

Prawdopodobnie już wkrótce zacznie się nowy Czarny Protest; chodzi oczywiście o akcję w obronie kobiet i ich praw, bo jest też Czarny Protest w służbie zdrowia, który trwa w jednym z krakowskich szpitali.
Okazuje się bowiem, że Sejm zajmie się chorym projektem zaostrzenia, i tak w (k)raju nad Wisłą nader restrykcyjnego, prawa antyaborcyjnego, znanym jako Zatrzymać aborcję. Przewiduje on całkowity zakaz przerywania ciąży w wypadku ciężkiego, nieodwracalnego uszkodzenia płodu (a jest to przyczyna 95 proc. legalnych zabiegów aborcji w Polsce!).
Swego czasu obrońcy życia od śmierci aż do poczęcia zebrali pod nim aż 800 tys. obywatelskich podpisów, w znacznej mierze przy wsparciu Kościoła katolickiego; podpisy zbierano pod świątyniami po mszach (sam widziałem taką imprezę, choć oczywiście się nie podpisałem), a wedle medialnych doniesień często je wyłudzano, np. przy wpisach do ksiąg pamiątkowych. Warto pamiętać, że Sejm miał się zająć również drugim obywatelskim projektem, tym razem liberalizującym nieludzkie polskie prawo antyaborcyjne, ten wszelako przepadł, mimo iż część posłów PiS-u (w tym Jarosław Kaczyński i Krystyna Pawłowicz!) głosowała za skierowaniem go do dalszych prac w komisjach; niestety, zawalili wówczas, przypominam, parlamentarzyści Platformy (anty)Obywatelskiej i Przestarzałej.
Tak zatem skrajnie niehumanitarnym, zbrodniczym wręcz (bo skazującym dzieci na straszliwą, pełną niewyobrażalnego cierpienia śmierć, a rodziców – na patrzenie na nią) projektem Zatrzymać aborcję sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny zajmie się już w najbliższy poniedziałek.
Co ciekawe, Bezprawie i Niesprawiedliwość bynajmniej nie paliło się do prac w tym zakresie. Poprzednie bowiem próby zaostrzenia prawa antyaborcyjnego wywołały protesty społeczne o ogromnej skali, które zmusiły partię Jarosława Kaczyńskiego do wycofania się z tychże morderczych zamiarów. Wódz Jarosław, przypomnijmy, społecznych protestów, rzecz jasna tych masowych, wielce się boi, a właśnie Czarny Protest jako pierwszy unaocznił mu, że polskie obywatelki i polscy obywatele potrafią się jednoczyć w walce o swoje prawa (masowe demonstracje przeciwko deformie sądownictwa wybuchły dopiero później, też przerażając Kaczyńskiego). Niestety, jedna z liderek ruchu pro-death chwali się, że wymogła na PiS-ie rozpoczęcie prac nad projektem.
I wygląda na to, że lider Bezprawia i Niesprawiedliwości znowu zazna lęku o swój fotel. Ledwo bowiem ogłoszono, że komisja bierze się za prawo antyaborcyjne, środowiska kobiecie i wolnościowe zaczęły mobilizacją. Zapowiadane są demonstracje pod Sejmem, a Czarny Protest, jak wskazują znaki na niebie i ziemi, znów rozpocznie walkę.
I bardzo dobrze! Kobiety, wespół ze swymi sojusznikami, powinny walczyć o swoje prawa. Przecież to ONE jako jedyne władne są decydować o własnych ciałach, nikt nie może ich zmuszać do rodzenia w każdej sytuacji, także wówczas, gdy dziecko nie będzie miało szans na przeżycie i czeka je śmierć w niemożliwych do wyrażenie słowami męczarniach.
I pewnie, jak to dotychczas bywało, do bojowniczek o wolność podchodzić zaczną liczni politycy. Jeżeli będą to działacze SLD, Razem, Inicjatywy Polskiej i innych partii lewicowych, czy też organizacji takich jak Akcja Demokracja, to w porządku. Od nich należy wręcz oczekiwać poparcia dla Czarnego Protestu, i to bynajmniej nie tylko werbalnego. Jeżeli jednak wokół demonstrantek i ich sojuszników kręcić się zaczną posłowie i senatorowie z parlamentarnej tzw. „opozycji”, czyli oczywiście z PO i Przestarzałej, powinni oni otrzymać solidnego kopa w cztery litery.
I nie chodzi o to, że Platformersi czy Przestarzali to tacy sami prawicowcy-konserwatyści jak PiS-owcy (tyle, że wykazujący się nieco bardziej cywilizowanym stylem działania), a zatem w kwestii praw kobiet nie ma na nich co liczyć. Jak wspomniałem wyżej – a wszyscy, mam nadzieję, pamiętamy – to właśnie posłowie z tych dwóch partii spowodowali odrzucenie obywatelskiego projektu liberalizującego ustawodawstwo antyaborcyjne. Niestety, bardzo chętnie wyciągają oni ręce do tych obywateli, co walczą o wolność, chcąc oczywiście pozyskać ich głosy w najbliższych wyborach. Często więc prezentują się jako formacje liberalne światopoglądowo i postępowe, co jest kompletnym fałszem.
Dlatego podczas najbliższego Czarnego Protestu jego uczestniczki i uczestnicy winni liczyć przede wszystkim na siebie i pamiętać, że w obecnym Sejmie opozycji anty-PiS-owskiej NIE MA; są tylko konkurenci do stołków.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor