Jak kapitaliści emerytów okradną

Kiedy Bezprawie i Niesprawiedliwość prowadziło przed blisko trzema laty kampanię wyborczą, jednym z jego haseł była likwidacja OFE. I dobrze, gdyż Otwarte Fundusze Emerytalne, wprowadzone przez rząd AWS-UW, były sposobem na okradanie emerytów przez kapitalistów (za tym pomysłem stał Leszek Balcerowicz). Pracowniczy odprowadzali składki, które trafiały do funduszy zarządzanych przez prywatny kapitał. Ten miał zarządzać owymi pieniędzmi i pomnażać je, grając na giełdzie, co ładnie nazywano „inwestowaniem”. Efekt był taki, że kapitaliści-właściciele towarzystw emerytalnych zarabiali krocie, a (przyszli) emeryci, jeśli w ogóle cokolwiek otrzymywali, to żałosne grosze, nijak się mające do składek, jakie z nich ściągano (czyt.: zdzierano). Co gorsza, wprowadzenie OFE oznaczało mniej środków dla ZUS-u, na czym emerytury Polaków również ucierpiały, podobnie jak budżet państwa (trzeba było przeznaczać coraz więcej pieniędzy na z dnia na dzień niedofinansowany ZUS). Nadto OFE, inwestując w obligacje, wyciągały pieniążki z państwowej kiesy. Był to świetny prezent dla kapitalistów, lecz wszyscy inni na tym rozwiązaniu tracili.
Dopiero po wielu latach sytuację usiłowała, niestety w zbyt małym stopniu, naprawić Platforma (anty)Obywatelska wespół z Polskim Stronnictwem niezbyt Ludowym, które to partie przekierowały część środków z OFE do ZUS-u, ograniczyły funduszom możliwość drenowania budżetu państwa, zaś emerytom zagwarantowały minimalną stopę zwrotu. Oczywiście politykom PO-PSL nie chodziło o uniemożliwienie kapitalistom okradania Polaków – jako prawicowcy, nie widzieli ani nie widzą w tym nic złego – lecz o przysypanie dziury budżetowej, którą Otwarte Fundusze Emerytalne gwałtownie powiększały. PiS, jako się rzekło, postulowało całkowitą likwidację tego dziadostwa.
A teraz proponuje utworzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych, które mają powstać już w ciągu najbliższych miesięcy. Na czym będzie polegało ich działanie? Ano, z wynagrodzeń pracowników (jeśli nie będą chętni, mogą się wypisać… co wszelako nie będzie takie proste, bo za rezygnację mają być naliczane koszta) pobierane będą składki, które trafią do Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych – zarządzanych oczywiście przez prywatny kapitał, jak to było w przypadku OFE, znaczną miarą zagraniczny, z tym, że 70 proc. obracanych środków będzie musiało pozostać w Polsce. TFI otrzymają zadanie obracania pieniążkami przyszłych emerytów, poprzez inwestowanie w akcje i obligacje państwowe (czyli będą mogły drenować budżet Polski), za co już od samego początku pobierały będą od (przymusowych) klientów znaczne prowizje. Oznacza to, rzecz jasna, iż kapitaliści-właściciele TFI suto się obłowią, podczas gdy przyszli emerycie NIE BĘDĄ MIELI ŻADNYCH GWARANCJI, że ich wkład w jakimkolwiek stopniu się zwróci. Będą zatem mogli być okradani przez prywatnych właścicieli towarzystw inwestycyjnych. Nadto, ZUS znów ucierpi, nie otrzyma bowiem tyle składek, ile powinien, by zapewnić obsługę emerytur, rent i innych świadczeń, podobnie jak budżet państwa, który ponownie dopłaci do kiesy kapitalistów.
Brzmi znajomo? Jasne, że brzmi. Profesor Leokadia Oręziak, ekonomistka, najwybitniejsza polska specjalistka od zabezpieczenia emerytalnego, uznała PPK za OFE-bis; nie trzeba chyba dodawać, iż mocno rządowe plany skrytykowała, np. w wywiadzie udzielonym tygodnikowi Polityka.
Dlaczego jednak partia, która krytykowała, celnie zresztą, Otwarte Fundusze Emerytalne, chce je wprowadzać na nowo, tyle że pod inną nazwą i w lekko tylko zmienionej formie? Cóż, odpowiedź znajdziecie w akapitach powyżej. Wszakże wielokrotnie powtarzałem, że KAŻDA partia prawicowa reprezentuje interesy TYLKO I WYŁĄCZNIE kapitalistów, rządzi więc tak, by jedynie ich potrzeby zaspokajać, choćby kosztem większości społeczeństwa. Bezprawie i Niesprawiedliwość wyjątku tu nie stanowi.
No i na czele rządu Jarosława Kaczyńskiego stoi niejaki pan Morawiecki Mateusz, co prawda historyk (nader marny, o czym świadczą jego niedawne wypowiedzi na temat Polski, której rzekomo „nie było”) z wykształcenia, ale z zawodu wieloletni bankier (a może i bankster; tego nie wiem i na razie nie próbuję określić), polityczny reprezentant finansjery. Po to zresztą Jarosław Kaczyński wsadził go na fotel premiera, by finansiści otrzymywali od Polski i jej obywateli szczodre dary.
Pracownicze Plany Kapitałowe są takim właśnie darem. Zapłacimy za niego, jak zwykle, my wszyscy, zwyczajni obywatele, bo to na naszej pracy i naszych składkach kapitalistyczni właściciele TFI będą się paśli. A że po kilkudziesięciu latach odkładania niemałych przecież pieniędzy nie otrzymamy ani grosza lub uzyskamy niewielki jeno zwrot? Prawicowych politykierów, pachołków finansjery, nic to nie obchodzi. Dla nich liczy się tylko to, by banksterzy napchali sobie portfele…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor