Prawica zaraża nienawiścią

Wprawdzie jako student nie brałem udziału w programie Erasmus – ot, nie czułem takiej potrzeby – ale słyszałem o nim wiele dobrych opinii i ogólnie popieram jego istnienie. Dla przypomnienia, jest to program wymiany studenckiej pomiędzy państwami. Zagraniczni studenci mogą przez określony czas uczyć się w Polsce, polscy zaś w innym państwie. I super.

Jednakże nasza prawica, zwłaszcza skrajna, może spaskudzić i to. Wręcz BARDZO spaskudzić.

Otóż w ramach programu Erasmus+ do (k)raju nad Wisłą przyjechało ostatnio osiem osób z Turcji: sześcioro studentów oraz dwie nauczycielki. Mieli zdobywać doświadczenie zawodowe w Gorze Kalwarii niedaleko Warszawy. I już w pierwszych dniach ich pobytu zaczęły się prześladowania ze strony polskich rasistów. Turcy byli zaczepiani, obrażani i filmowani na ulicach, a nawet fizycznie atakowani; jednej z nauczycielek ktoś zerwał z głowy chustę. Sprawa trafiła na policję (jeśli w danym komisariacie pracują policjanci, jest szansa, że się nią zajmą, jeżeli granatowi… no to po ptakach). Zrobiło się niebezpiecznie, toteż tureccy uczestnicy Erasmus+ zakwaterowani zostali w hotelu w Warszawie, gdzie mają być bezpieczni, i oby faktycznie byli.

Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.

Przypadek ten stał się głośny w ostatnich dniach, niemniej do ataków na tle rasistowskim i ksenofobicznym dochodzi w Polsce coraz częściej. Ich ofiarami padają głównie (acz nie tylko!) osoby z Bliskiego Wschodu i Afryki, ale też Azjaci, Indusi czy Ukraińcy. Wrogość wymierzona jest w migrantów oraz uchodźców, lecz obrywa się także turystom czy chociażby studentom, jacy przyjechali na wymianę.

W mediach społecznościowych, w postach szerzonych przez świadome osoby obywatelskie, często pojawia się opinia, że ataki owe to wina skrajnej prawicy. I jest to prawda. PiS, Konfederacja, inne partie tudzież organizacje nacjonalistyczne, faszystowskie i nazistowskie, jak też liczni księża plus biskupi nieustannie szerzą mowę nienawiści, skierowaną przeciwko ludziom spoza Polski, zwłaszcza ze Wschodu (nie tylko Bliskiego) czy Afryki, ale i takim na przykład Niemcom. Głównym celem są migranci i uchodźcy, którzy jakoby mają zalać Polskę. To, rzecz jasna, jedna wielka manipulacja, mająca na celu mobilizowanie elektoratu skrajnej prawicy. Jednakże treści te szerzą się bez nijakich przeszkód, docierając do coraz większej grupy Polaków, zatruwając umysły także tych osób, co wcześniej ze skrajną prawicą ani nienawiścią nie miały nic wspólnego.

Owa chrobliza propaganda bazuje, jak łatwo się domyślić, na strachu. Obcokrajowcy przedstawiani są jako „zagrożenie”, „wrogowie”, którzy nie wiadomo co chcą i mogą w Polsce zrobić. A także, zwłaszcza ci wschodni, jako stojący niżej w rozwoju, toteż tym bardziej niebezpieczni „barbarzyńcy”. Taki strach rodzi oczywiście gniew na przybyszów, a ten z kolei prowadzi do nienawiści wobec nich. I tak powstaje rasista, tak hodowany jest ksenofob. Który nic nie wie o świecie, nie ma pojęcia o migracjach, nie rozumie, kim są uchodźcy, nie rozkminia takich spraw jak turystyka czy wymiany studenckie i uczniowskie. W związku z czym nader łatwo go poszczuć na osobę o ciemniejszej karnacji, mówiącą w innym niż polski języku, noszącą stroje czy symbole sugerujące, że wyznaje inną niż katolicyzm religię (największy lęk, sztucznie oczywiście wykreowany, wzbudza islam), itd. No to dochodzi do ataków, takich jak ten na Turków z Erasmus+. Niewinni ludzie cierpią, a politykierzy w rodzaju Kaczyńskiego, Mentzena, Bąkiewicza i im podobnych stworów zbierają profity w postaci rosnącego poparcia.

Ale nie tylko skrajna prawica ponosi odpowiedzialność za ponury ów stan rzeczy. Umiarkowana także, a raczej te, co za umiarkowaną chciała i chce uchodzić, aczkolwiek ukazuje coraz to jaskrawiej faszystowską fizys. Mowa tu przede wszystkim o Platformie Obywatelskiej i PSL-u; Polska 2050 aż tak się nie zdegenerowała… jeszcze.

Politycy tych dwóch partii, Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza wliczając, nie tylko sami stosują antyimigrancką pseudo-retorykę – w przypadku PSL-owców równie wstrętną, bo przepełnioną nienawiścią, co u PiS-owców – lecz także przyzwalają na działalność skrajnej prawicy i szerzenie przez nią załganej rasistowsko-ksenofobicznej propagandy. Mało, że partie owe nie próbują postawić tamy nacjonalistom, faszystom i nazistom, nie starają się otoczyć ich kordonem sanitarnym, to jeszcze piją z nimi piwo, traktują jako normalnych aktorów sceny politycznej, a nie jako śmiertelne zagrożenie dla państwa i społeczeństwa, czy wręcz im ulegają (vide przywrócenie kontroli na granicy z Niemcami). Rasizm i ksenofobia szerzą się więc za pełnym przyzwoleniem Donalda Tuska (który wszak współpracuje z nazistą Giertychem, a sam też jest rasistą i ksenofobem) oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza. Oni również ponoszą odpowiedzialność za mowę nienawiści i napady na tle rasistowskim tudzież ksenofobicznym. Przyczynili się do rozwoju tej brunatnej choroby.

Zresztą, czyż sami nie krzywdzą ludzi spoza Polski, i to tych, którzy potrzebują pomocy? Przecież Donald Tusk jako premier i Władysław Kosiniak-Kamysz jako minister obrony kontynuują popełnianie rozpoczętej przez PiS zbrodni na granicy polsko-białoruskiej, ofiarami której padają uchodźcy…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku

Usiłują mnie zabić