Broń kapitalistów i polityków
Jak wiemy, jednym z narzędzi – kto wie, czy nie najbardziej przerażającym – ludobójstwa w Strefie Gazy, popełnianego przez faszystowski Izrael, jest głód. Dostęp do żywności i wody pitnej w tamtym miejscu okupanci mocno ograniczali od dwóch dekad, co miało na celu utrzymanie Palestyńczyków w ryzach i osłabieniu, a także wzbudzeniu u nich gniewu na Hamas, który jakoby miał być winnym tego stanu rzeczy, niemniej od października 2023 roku, kiedy to rozpoczęto pełnoskalową eksterminację mieszkańców Strefy Gazy, odcinanie ich od niezbędnych do życia artykułów jeszcze wzmocniono. Wolontariuszy wiozących tam pomoc humanitarną albo mordowano (Damian Soból!), albo aresztowano (np. załogi Flotylli Wolności). A w tym roku na dwa miesiące Izrael CAŁKOWICIE odciął Strefę Gazy od żywności, wody i wszelkiej pomocy humanitarnej. Po to, jak łatwo się domyślić, by zagłodzić tych Palestyńczyków z tamtego obszaru, których nie wybiły pociski, bomby tudzież biały fosfor. Dopiero niedawno w bardzo ograniczonym stopniu wpuszczono tam pomoc humanitarną – propaganda szerzy kłamstwa, jakoby rozkradał ją Hamas, czego żadna z działających w Palestynie organizacji humanitarnych nie potwierdza, a wręcz jawnie temu przeczą. Jej dystrybuowaniem zajmuje się szemrana izraelsko-amerykańska firma. Szczątkowe porcje żywności czy wody wydawane są chaotycznie, o dziwnych godzinach, w trudno dostępnych miejscach, zaś do zgłaszających się po nie osób terroryści z IDF wspomożeni przez amerykańskich najemników strzelają jak do tarcz; do tej pory zamordowano tak ponad tysiąc ludzi, kobiety i dzieci wliczając (oficjalna liczba wszystkich ofiar śmiertelnych ludobójstwa w Stefie Gazy wynosi około 60 tys., przy czym realnie jest zapewne kilkakrotnie wyższa). Izraelscy politycy nie kryją, że zamierzają wymordować wszystkich Palestyńczyków, nie tylko tych ze Stefy Gazy, a głód ma być jedną z metod osiągnięcia przerażającego owego celu.
Tak, głodzenie ludzi na śmierć jest bronią faszystowskiego Izraela. Ale tamtejszy reżim wcale jej nie wymyślił. Stosowano ją wielokrotnie wcześniej i jest jednym z najbardziej zbrodniczych narzędzi zarówno nieludzkiego systemu kapitalistycznego, jak też prawicowych polityków rządzących w poszczególnych państwach.
Przykładowo, Imperium Brytyjskie w latach 1876-79 zagłodziło od 5,5 do 12 mln Indusów (oficjalnie). Indie, będące wówczas brytyjską kolonią, dotknęła klęska suszy, ale władze w Londynie akcję humanitarną – można ją było przeprowadzić, były ku temu możliwości techniczne oraz finansowe – uznały za sprzeczną z zasadami wolnego rynku i imperialnymi interesami. Stwierdzono mianowicie, iż biednym pomagać nie powinno się nawet w najtrudniejszych okresach, bo się rozbestwią i stwierdzą, że pomoc należy im się także podczas dobrej koniunktury gospodarczej. Brytyjscy politycy doszli też do wniosku, że jeśli miliony Indusów umrą z głodu, przeludnienie będzie mniejsze. Cóż, „argument” mówiący, że „nie należy pomagać biednym” jest do dziś powszechnie stosowany przez prawicę, również polską (PO, Konfederacja, tylko PiS trochę ten pogląd u siebie maskuje), zwłaszcza wówczas, gdy władze chcą ciąć politykę społeczną i środki na nią.
Na przełomie XIX i XX wieku głodzili też Amerykanie. Podczas wojny o Filipiny ich wojska zniszczyły filipińskie zbory ryżu, stada była oraz magazyny żywności, aby poprzez pozbawienie środków do życia złamać miejscowy opór. Podobną strategię na początku XX wieku w swoich koloniach w dzisiejszej Namibii zastosowali Niemcy wobec buntowników z ludów Herero i Nama; po tym, jak uciekli oni przed armią na pustynię, odcięto ich od źródeł wody, przez co zginęło 80 proc. (TAK!!!) ludności Herero i około 50 proc. Nama. Warto dodać, że w swoich koloniach Niemcy po raz pierwszy zastosowali obozy zagłady, które kilkadziesiąt lat później rozwinęli, na czym oczywiście zarobili kapitaliści, hitlerowcy w III Rzeszy.
Stalinowskie głodzenie Ukrainy w latach 30. ubiegłego stulecia – zbrodnia ta, dodajmy, nie miała NIC wspólnego z komunizmem, stanowiła za to jaskrawe i mordercze wypaczenie jego zasad, jak cały stalinizm – miał z kolei cele stricte polityczne; chodziło głównie o polityczne osłabienie Ukraińców i złamanie u nich dążeń niepodległościowych, a także o zwiększenie poparcia dla Stalina wśród Rosjan, którzy Ukraińców uważali za konkurencję o zasoby.
Obecnie na świecie też wybuchają klęski głodu, które pochłaniają miliony ofiar śmiertelnych. Głód i wywołane nim choroby zabijają średnio osiemdziesiąt osób dziennie. W samych tylko USA głoduje ponad 40 mln ludzi. Nie musiałoby tak być, bowiem produkowane na świecie zasoby żywności z powodzeniem nakarmiłyby dwukrotnie więcej ludzi, niż żyje na Ziemi; na tej samej zasadzie, pieniądze zgromadzone przez złodziejskich kapitalistów na kontach w rajach podatkowych pozwoliłyby kilkanaście razy zlikwidować najskrajniejszą choćby nędzę. Ale głód leży w interesie kapitału, przede wszystkim wielkich koncernów żywieniowych, którym bardziej opłaca się marnotrawienie żywności przez burżuazję niż dystrybuowanie jej do potrzebujących. Opłaca się koncernom rolniczym, które grabią i dewastuję ziemię uprawną w licznych miejscach globu, po to oczywiście, żeby zniszczyć konkurencję. Wielkie korporacje rolnicze, np. amerykańskie, dotowane są z publicznych pieniędzy, a to właśnie one wypychają z rynku drobnych rolników, jacy masowo zasilają szeregi głodujących. I tak dalej…
No i oczywiście jest głód bronią (skrajnie) prawicowych polityków, używaną, również w interesie kapitalistów, do masowych eksterminacji całych grup ludności. Co obserwujemy w Strefie Gazy, która wszak ma być w przyszłości wielkim kurortem dla nadzianych Amerykanów tudzież burżujów z globu całego.
Komentarze
Prześlij komentarz