Odczłowieczanie ofiar
Wszystkie masowe zbrodnie, z czystkami etnicznymi i ludobójstwami na czele, mają pewien wspólny mianownik. Jest nim propagandowe odczłowieczanie ofiar (jednostek, grup, całych nacji), mające służyć jako „uzasadnienie” dla tego, co planowane jest wobec nich. Czyli najczęściej wymordowania.
Patologiczny, odrażający ów proces ma kilka aspektów.
Jednym z nich jest oczywiście uczynienie z (obecnych lub dopiero planowanych) ofiar wrogów, zagrożenia. Na przykład zdrajców kraju, terrorystów, roznosicieli zarazy, gwałcicieli, gejów chcących przejąć dzieci bądź kogokolwiek innego, kto stwarza taką bądź inną – z reguły w stu procentach wyimaginowaną, a często absurdalną – groźbę. Chodzi rzecz jasna o to, aby społeczeństwo, którym rządzą zbrodniarze, i które ma być przyzwalającym świadkiem albo wręcz współsprawcą zbrodni, bało się jej ofiar i traktowało ich nie jak zwykłych ludzi, lecz potwory, „obcych”, których należy zwalczyć w imię wyższych celów, nie przebierając w metodach.
Równocześnie – i to jest drugi aspekt – ofiary masowej zbrodni odziera się z człowieczeństwa poprzez ich upodlenie. Czyli pokazanie, że są w jakiś sposób „gorszymi”, np. „podludźmi”, „ciapatymi”, „parchami”, „czarnuchami”, „pedałami”, itd. Z jednej zatem strony ludzie mają bać się wybranej na cel grupy, uważać ją za zagrożenie, z drugiej gardzić nią jako „istotami podrzędnymi”, niewartymi litości. Łatwiej jest przecież zabić – lub zaakceptować pozbawienie życia – kogoś, kogo nie tylko się boimy, lecz jeszcze nim żwyimy wobec niego negatywne emocje.
Kolejnym aspektem propagandowego odczłowieczania jest pozbawianie praw, a ściślej rzecz ujmując, wpajanie ludziom, do których załgany przekaz jest adresowany, że danej grupie, np. takiej czy innej mniejszości, skoro jest niebezpieczna i pogardy dona, żadne prawa nie powinny przysługiwać, a jeśli już, to bardzo mocno ograniczone. Chodzi o fundamentalne prawa człowieka i obywatele. Przy czym najpierw jest propaganda, a następnie oficjalne działania ustawowe. Proces likwidowania praw człowieka przebiegać może stopniowo i zaczynać się od pozornie niewinnych lub niby to mało dotkliwych ograniczeń. Typu: Żydom wolno siadać na ławce jedynie w określonych godzinach; Palestyńczycy muszą podlegać kontroli przez policję w określonych miejscach, itd. Z czasem jednak obostrzenia narastają, np. parom jednopłciowym nie wolno formalizować związków, ani adoptować dzieci; kobieta może przerwać ciążę jedynie w dwóch przypadkach; osobom uchodźczym nie wolno składać wniosku o azyl w Polsce… A na czym się kończy? Ano, na pozbawieniu prawa do życia i tegoż życia odebraniu, czy to w komorze gazowej, czy poprzez zrzucenie bomby z białym fosforem, czy ciosem siekierą, czy spaleniem w stodole…
Przykłady podobnych praktyk w historii są częste. Kościół katolicki odczłowieczał heretyków. Łowcy czarownic odczłowieczali kobiety. Europejscy kolonizatorzy odczłowieczali rdzennych Amerykanów, a także Afrykańczyków. W III Rzeszy odczłowieczano komunistów, socjalistów, Żydów, Słowian i Romów. W Rwandzie Hutu odczłowieczali Tutsi. W byłej Jugosławii każda strona konfliktu odczłowieczała swoich przeciwników. Amerykanie sukcesywnie odczłowieczają, w popkulturze na przykład, mieszkańców każdego państwa, na które zamierzają napaść lub napadli, ewentualnie pozostają z nim w chłodnych stosunkach. Palestyńczycy odczłowieczani są przez izraelskich okupantów, jak również zwolenników (często zmanipulowanych) syjonizmu na całym świecie. W Polsce odczłowiecza się uchodźców – głównie tych, którzy przebywają na granicy z Białorusią – a także osoby LGBT+ (których NA RAZIE prawica nie morduje), że o Rosjanach (efekt podległości USA) nie wspomnę. I tak dalej…
Za wszystkim tym kryją się oczywiście władza i ogromne pieniądze. Kiedyś – interesy królów, książąt, biskupów czy innych możnowładców, obecnie – interesy kapitalistów, a także wysługujących się im prawicowych polityków.
Pamiętajmy, że w ten sposób odczłowieczony może zostać każdy, kto z takiego czy innego powodu nie spodoba się rządzącym oraz stojącej za nimi klasie pasożytniczo-wyzyskującej. Innymi słowy, każdy stać się może ofiarą masowej zbrodni. Jedyną skuteczną metodą, by temu zapobiec, jest nieuleganie prawackiej propagandzie, jak również sprzeciw, wyrażany na różnych polach, wobec władz i ich odrażających, patologicznych, zwyrodniałych decyzji.
Komentarze
Prześlij komentarz