Obojętność

Przedwczoraj minęły trzy lata od rozpoczęcia obecnej fazy wojny rosyjsko- ukraińskiej, zwanej pełnoskalową. Nie do końca słusznie, gdyż pełnoskalowy konflikt w Ukrainie, konkretnie w Donbasie, trwał od blisko dekady, tyle że miał charakter domowy, a Rosja wspierała w nim jedną ze stron, akurat tę bestialsko wyniszczaną. Trzy lata temu wszelako car Władimir Putin zdecydował się na zaatakowanie całego państwa ukraińskiego.

Wszyscy pamiętamy, że polskie społeczeństwo zaczęło wówczas masowo i spontanicznie pomagać wschodnim sąsiadom. Do Ukrainy wysyłaliśmy nader liczne dary, wielu spośród nas przyjmowało uchodźców, którzy tysiącami pojawiali się w Polsce. I bardzo słusznie, gdyż ludziom tym trzeba było pomóc.

Trzy lata minęły… a ukraińscy uchodźcy nadal do (k)raju nad Wisłą przybywają, choć znacznie mniej licznie niż na początku obecnej fazy wojny, no i bez medialnego rozgłosu. W polskich miastach pomagają im wolontariusze.

Teraz tak – przed trzema laty politycy wszystkich bez mała opcji, ze szczebla państwowego i samorządowego, grzali się zarówno przy uchodźcach z Ukrainy, jak też przy osobach udzielających im pomocy. Promowali się, pokazując, jacy to są dobrzy – rzekomo oczywiście. Był to czysty marketing polityczny, z paroma wyjątkami, czyli politykami, jacy ludziom uciekającym przed wojną faktycznie pomogli (a byli i tacy). Teraz natomiast…

Cóż, ukraińscy uchodźcy przybywający obecnie do (k)raju nad Wisłą spotykają się z całkowitą obojętnością ze strony władz zarówno państwa, jak też poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego. Tak samo rzecz się ma z pomagającym im osobom z organizacji społecznych. Wsparcia instytucjonalnego czy logistycznego ze strony państwa czy samorządu ponoć już nie ma, wolontariusze organizują się samodzielnie i pracują za własne środki. Mało tego, bywa, że są karani – na szczęście „tylko” mandatami, bo nikt ich JESZCZE nie stawia przed sądem pod absurdalnymi zarzutami, tak jak ludzi, którzy pomogli uchodźcom przy granicy polsko-białoruskiej – za to, że autokar z Ukrainy, nierzadko wiozący osoby ciężko chore lub poranione, zaparkował na dworcu autobusowym w Warszawie (a gdzie miał parkować? W basenie?!!!). Serio!

Krótko mówiąc, po trzech latach od ataku Rosji na Ukrainę polscy politycy uchodźców z tego drugiego kraju i pomagających im Polaków mają gdzieś. Zwłaszcza oczywiście politycy prawicowi. Szczególny niesmak budzi to w przypadku środowiska tzw. „liberalnego” (a w istocie betonowo konserwatywnego, z coraz wyraźniejszym zabarwieniem faszystowskim), czyli PO i zgrupowanych wobec niej ugrupowań oraz mediów. Ludzie ci uwielbiają przed kamerami wycierać sobie usta jedenastym przykazaniem zmarłego niedawno Mariana Turskiego, ocalałego z Auschwitz: „Nie bądźcie obojętni!”, co nie przeszkadza im radośnie je łamać.

Są jednak kwestie, w jakich obojętności oni – do spółki ze swoimi PiS-owskimi tudzież konfederackimi przyjaciółmi – nie wykazują. Wobec uchodźców na granicy polsko-białoruskiej nie są wszak obojętni, gdyż popełniają wobec nich czynną zbrodnię: push-backi, pobicia, zastraszanie, tortury, zamykanie w obozach koncentracyjnych, pozostawianie w lesie na śmierć… Z ludźmi cały czas uciekającymi z Ukrainy przynajmniej nie robią takich rzeczy… NA RAZIE.

Nie zmienia to faktu, że obojętność sama w sobie jest paskudna, a może też przybierać formę zbrodniczą. Na szczęście są wolontariusze, jacy radzą sobie z pomaganiem Ukraińcom. Co by jednak było, gdyby ich zabrakło? Gdyby nie mieli możliwości udzielać pomocy, np. rozlokować uchodźców w hostelach, zapatrzyć w podstawowe produkty, zawieźć na lotnisko, jeśli chcą udać się dalej…? Na pana Trzaskowskiego czy Nawrockiego ludzie z Ukrainy nie mogliby liczyć. Starszy pan na wózku inwalidzkim mógłby zostać na środku dworca… i co byłoby z nim dalej?

A nie, przepraszam. Prawicowi politycy – prezydenta Warszawy kandydującego na prezydenta Polski wliczając – działają również w sprawie Ukraińców. Postulują mianowicie odebranie ukraińskim dzieciom 800 Plus.

I tyle w temacie.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku

Usiłują mnie zabić