Faszyści nie zapłacą

W Strefie Gazy podczas izraelskiego ludobójstwa, popełnianie którego rozpoczęto po 7 października 2023 roku, mordowano nie tylko Palestyńczyków, będących oczywiście głównymi ofiarami tej zbrodni, ale też osoby z innych krajów, usiłujące nieść im pomoc. Jak pamiętamy, 1 kwietnia ubiegłego roku w Dajr al-Balah faszystowskie izraelskie wojsko (a w zasadzie organizacja terrorystyczna, ta bowiem nazwa wydaje się właściwsza) zaatakowała konwój World Central Kitchen, wiozący pomoc humanitarną. Był on kilkakrotnie ostrzeliwany, aż siedmiu ludzi, jacy wchodzili w jego skład, zginęło. Wśród nich był też Polak, Damian Soból z Przemyśla, wieloletni pracownik organizacji humanitarnych.

Minister Radosław Sikorski zbrodnię ową – będącą, przypomnę, morderstwem z zimną krwią – nazwał „incydentem”, głaszcząc w ten sposób izraelskich faszystów po głowach. Innymi słowy, zbagatelizował sprawę. Damiana Sobola nagrodzono wprawdzie pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, niemniej władze naszego państwa najwyraźniej uwierzyły stronie izraelskiej, iż mord ów był „wypadkiem”, a konwój ostrzelano „przypadkowo”.

A w ostatnich dniach Izraelskie MSZ ogłosiło, że odszkodowań rodzinom zamordowanych 1 kwietnia ubiegłego roku wolontariuszy nie wypłaci. Bo po co? Przecież byłoby to przyznanie się do winy ( i tak jest; gdyby to faktycznie był wypadek, z odszkodowaniami nie powinno być problemu), a faszystowskie władze robią wszystko, aby uniknąć odpowiedzialności. Czyli nie tylko postawienia premiera Netanjahu oraz byłego ministra obrony Galanta przed MTK (jest, przypominam, nakaz aresztowania obu zbrodniarzy), ale też wypłacania odszkodowań i zadośćuczynień. Te oczywiście powinny być wypłacane nie tylko rodzinom wolontariuszy czy dziennikarzy, jakich zabito w Palestynie, ale przede wszystkim Palestyńczykom. Wówczas Izrael poszedłby z torbami – i bardzo dobrze, kara za zbrodnie musi być, finansowa również.

Czy na oświadczenie izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych nasza strona odpowie? Wątpię. Rządzące (k)rajem nad Wisłą solidaruchy, niezależnie od loga partyjnego, robią bowiem wszystko, czego życzą sobie USA, te zaś, jak wiemy, ściśle współdziałają z bliskowschodnimi faszystami, w dziedzinie handlu uzbrojeniem, żeby daleko nie szukać. Trump już dogaduje się z Netanjahu co do Strefy Gazy; podobno chce zmienić ją w luksusowy kurort dla amerykańskich kapitalistów.

Co z tego, że zamordowany został obywatel Polski? Dla pana Tuska ani pana Sikorskiego życie ludzkie nie ma większego znaczenia (prawicowcy wszak, i to betonowi), tym bardziej więc nie ma go śmierć. Nie staną więc po stronie rodziny ofiary bestialskiego mordu, żeby nie narażać się zaoceanicznemu mocodawcy. Nieważne jest prawo, nieważna jest odpowiedzialność, puste to jeno frazesy, jakie rzucić można na stos… ano właśnie, nawet nie w imię interesów międzypaństwowych, lecz czysto wasalnej uległości.

Brak jakiejkolwiek polskiej reakcji na oświadczenie izraelskiego MSZ będzie czytelnym sygnałem dla świata, że obywateli polskich można bez nijakich konsekwencji mordować, pod warunkiem, iż mordercami są Amerykanie lub Izraelczycy.

A faszystom z Bliskiego Wschodu wydaje się, że mogą robić wszystko, co chcą. I wygląda na to, że szeroko pojęty Zachód, Polskę wliczając, daje im takie przyzwolenie…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku

Usiłują mnie zabić