Nie boję się

Ostatnio politycy różnych wariantów prawicy – celują w tym zwłaszcza PiS-owcy z Kaczyńskim Jarosławem na czele, Konfederacja i inni naziole tudzież Tusk Donald, nieudolnie tłumaczony przez podwładnych z PO – upodobali sobie straszenie. Wygląda na to, że właśnie na nim oprą swoją kampanię wyborczą, co z jednej strony jest paskudne, z drugiej zaś – potencjalnie bardzo niebezpieczne, ponieważ szerzenie strachu zawsze prowadzi do szerzenia nietolerancji i nienawiści. A konsekwencje tychże bywają straszliwe.

Mamy się oto bać migrantów, zwłaszcza wyznania muzułmańskiego (przed nimi szczególnie straszy Donald Tusk, w zaiste okropny sposób, rodem z jankeskiej propagandy z czasów George’a W. Busha, łącząc islam z terroryzmem, co pokrycia w faktach nie ma nijakiego). A skoro migrantów, to uchodźców tym bardziej; prawicowy wmawiają nam, iż ludzie usiłujący dostać się do Europy celem ratowania życia swojego i bliskich, stanowią nie wiadomo jakie zagrożenie, choć dla kogo, tego już prawicowi łgarze nie precyzują.

Lęk, i to paniczny, wzbudzać mają w nas osoby LGBT+; w straszeniu nimi najaktywniejsi są PiS-owcy, Konfiarze oraz kler katolicki. Ale księża-pedofile w prawicowej propagandzie jako zagrożenie nie występują, co uznać należy za wielce wymowne.

Rzecz jasna, straszne mają być kobiety domagające się pełni praw reprodukcyjnych, i ich męscy sojusznicy.

Jak zawsze, grozę wzbudzać mają „marksiści” i inni „lewacy”, gdyż pragną sprawiedliwości społecznej.

A już ateiści to istne potwory rodem z najbardziej przerażającego horroru. Lovecraft by takich nie wymyślił, a Kingowi nawet by się nie przyśnili.

PiS-owcy straszą nas, kompletnie zresztą nieudolnie, Unią Europejską, która jakoby każe nam jeść robale, odbierze samochody spalinowe i węgiel (ciekawe, co zrobi z tym ostatnim? Zeżre?).

Oczywiście Kaczyński straszy swoich wyznawców Tuskiem, Tusk natomiast swoich Kaczyńskim. Potem obaj zapewne śmieją się z ludzkiej naiwności.

Ja zaś nie boję się żadnej z grup, którymi straszą prawicowi politycy. Nie ma powodu, by obawiać się muzułmanów (znam kilku takowych i uważam ich za naprawdę porządnych ludzi), migrantów, uchodźców, Żydów, osób LGBT+ czy kogokolwiek innego, kogo prawica wzięła na swój cel, aby mobilizować elektorat. To zwyczajne szczucie, jakie uznaję za obrzydliwe. Oraz, jak wspomniałem wyżej, bardzo niebezpieczne. Strach szybciuteńko przeradza się w nienawiść, a ta, politycznie czy religijnie sterowana, prowadzić może do masowych zbrodni, z ludobójstwami na czele. Przykładem niech będzie dzisiejsza oraz wczorajsza rocznica.

Mniej groźny aspekt tej sprawy polega na tym, iż polityk, który kampanię swoją buduje na napawaniu elektoratu lękiem, daje czytelny dowód na to, że nie ma konkretnych propozycji programowych w kwestii realnych problemów, takich chociażby jak: inflacja, zapaść systemu ochrony zdrowia (katastrofalna sytuacja psychiatrii dziecięcej to tylko jeden z symptomów choroby), rozwalona edukacja publiczna, umowy śmieciowe, głodowe emerytury tudzież renty, zanieczyszczenie środowiska (umierające i wysychające rzeki!!!), degradacja przyrody polskiej oraz wiele innych.

Po prostu, łatwiej jest skupić wyborców/wyznawców/lemingów wokół wyimaginowanego „zagrożenia”, niż choćby spróbować opracować plan rozwiązania ich problemów bytowych czy walki z REALNYMI groźbami dla państwa i społeczeństwa.

Cóż, dlatego głosuję na Lewicę, bo ona skupia się na ważnych sprawach i ma całkiem niezły program.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor