O depresji kilka przypomnień

Pewien YouTuber od dłuższego czasu zmagał się z depresją. Niestety, przegrał walkę i media społecznościowe obiegła wieść o jego śmierci. Nie jest to pierwsza ani ostatnia taka tragedia; choroba owa masowo zabija ludzi na całym świecie – sytuuje się w czołówce przyczyn zgonów, a sytuacja z roku na rok się pogarsza.

Jak to jest na nią cierpieć, wiem dobrze, gdyż od ponad roku usiłuję (na razie z sukcesami, acz depresja francowatą jest zdzirą, która w każdej chwili może powrócić i walnąć ze zdwojoną siłą) z niej wyjść, z pomocą oczywiście psychiatry i psychologa.

W Polsce, mam wrażenie, świadomość na temat depresji sukcesywnie się poprawia. Coraz więcej osób wie, czym ona jest, jakie mogą być jej konsekwencje, i w jaki sposób próbować dopomóc dotkniętym nią znajomym, przyjaciołom, krewnym, itd. Z drugiej wszelako strony, wciąż jeszcze spotkać się można z potężną ignorancją w tym zakresie, zaś w mediach – ze szczególnym uwzględnieniem internetu – krąży masa fałszywych informacji i zwykłych bredni, którym często nadawana jest forma pseudo-naukowa, szerzonych między innymi przez rozlicznych celebrytów; są one bardzo niebezpieczne, zwłaszcza te, co zawierają „porady”, gdyż stosowanie się do nich może człowieka dosłownie zabić.

Dlatego przypomnę kilka rzeczy. Tak, wiem, już o tym kilkakrotnie pisałem, ale od czasu do czasu warto to powtórzyć.

1) Depresja jest chorobą ŚMIERTELNĄ. To nie jest żaden chwilowy dołek, pogorszenie się nastroju, lecz poważna dysfunkcja, która wielu ludzi zabija, a tym, co przeżywają, nader często uniemożliwia normalne funkcjonowanie (opowieści o braku sił do podniesienia się z łóżka są prawdziwe).

2) Jest ogólnoustrojowa, negatywnie wpływa na cały organizm.

3) Wymaga pomocy medycznej, terapii psychiatrycznej, psychologicznej oraz farmakologicznej. Lubiane formy aktywności, kontakt z bliskimi ludźmi, a szczególnie zwierzętami jak najbardziej mogą pomóc, same w sobie jednak depresji nie wyleczą.

4) Pseudo-porady w stylu: Weź się w garść!, Idź pobiegaj/na siłkę!, Do roboty!, itd. są bardzo szkodliwe, a nawet potencjalnie zabójcze (serio!). Nie tylko nie pomagają osobie z depresją, ale wręcz pogarszają jej stan i mogą doprowadzić do śmierci. Podobnie jest z „opiniami” takimi jak: Przecież nic ci nie jest!, Inni mają gorzej!, Udajesz!, Nie rób z siebie kaleki!, itp. Jeżeli nie wiesz, jak słownie wspomóc osobę cierpiącą na depresję, zawrzyj ryj.

5) Przyczyn depresji może być bardzo wiele, ale warunki życia w nieludzkim systemie kapitalistycznym – bezrobocie lub niestabilne zatrudnienie, wyzysk, inflacja, zbyt niskie zarobki, ciągły strach o jutro, przemęczenie i wiele innych – mogą wydatnie przyczynić się do jej rozwoju. Wiem coś o tym, z doświadczenia rzecz jasna.

6) Przemęczenie, przepracowanie, niewyspanie, ciągły stres sprzyjają rozwojowi depresji, utrudniają też leczenie.

7) Nie ma osoby, która nie byłaby narażona na zapadnięcie na tę chorobę.

8) Chorować na depresję (czy jakąkolwiek inną dysfunkcję psychiczną) to nie wstyd, ani też nie wina (chyba, że osób, które wpłynęły na pogorszenie czyjegoś stanu).

9) Osoba z zaawansowaną depresją często nie da rady dostrzec nic radosnego w swoim otoczeniu, za to radośnie spogląda na, przykładowo, krew sikającą z własnego nadgarstka (znam to z autopsji).

10) Depresja oraz wiele innych dysfunkcji zdrowia psychicznego dotykają coraz młodsze osoby, w tym dzieci. Nie wolno tego lekceważyć!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor